Tych ludzi chyba nic nie zmieni. Hypki powtarza jak mantrę: Doniesienia "Rz" nie są faktem, gen. Błasik był w kabinie, kłamiecie jak Radio Erewań

O "zasługach" Tomasza Hypkiego dla smoleńskiego śledztwa pisaliśmy na portalu wPolityce.pl kilkakrotnie. Wraz z Janem Osieckim zasłynęli z zaciekłej obrony rosyjskiej wersji wydarzeń i raportu MAK.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dlaczego Tomasz Hypki nie wystąpił z Moskwy podczas wczorajszej wideokonferencji? Jest dużo lepszy niż rosyjscy "eksperci"

CZYTAJ TAKŻE: Generał Anodina musi być z nich dumna! Jan Osiecki i Tomasz Hypki do upadłego walczą w obronie rosyjskiej wersji wydarzeń

Dziś mieliśmy okazję obserwować kolejny odcinek popisów Hypkiego. Został on zaproszony do TVP Info, gdzie wraz z Cezarym Gmyzem, autorem artykułu, który wywołał burzę w polskiej opinii publicznej, komentowali nowe doniesienia w sprawie smoleńskiego śledztwa.

Między panami wywiązał się następujący dialog:

Gmyz: Ustalenia „Rz” zmieniają dotychczasową narrację w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Hypki: Proponowałbym, by nie mówić o tych odkryciach jako o fakcie, bo przypomnę – kilka miesięcy temu ten sam autor i ta sama gazeta opublikowali sensację, że ze stenogramów wynika, że w kabinie pilotów nie było gen. Błasika. (…) Okazało się, że w kabinie był nie tylko gen. Błasik, ale również gen. Buk. To mniej więcej przekaz w stylu radia Erewań – że na Placu Czerwonym rozdają samochody, a tak naprawdę nie rozdają, a kradną – i to rowery. I tutaj pamiętajmy, że mamy fakt prasowy, natomiast nie można – powtarzam to od ponad dwóch lat – abstrahować od tego, ze były trzy rejestratory parametrów lotu, jest mnóstwo śladów – połamane drzewa… Nie mówiąc o tym, że ten samolot nie powinien w ogóle z Warszawy wylecieć.

Gmyz: Pomówienia pana Hypkiego są po prostu haniebne. Myślę, że jeszcze dziś prokuratura potwierdzi nasze ustalenia. Potwierdziliśmy je przed publikacją w czterech źródłach – dlatego insynuacje pana Hypkiego są żenujące. Kłamał Pan w tej sprawie dwa lata i na Pana miejscu schowałbym się w mysią dziurę.

Hypki: Ja się staram mówić merytorycznie w przeciwieństwie do pana Gmyza, który gra na emocjach…

Emocje próbowała tonować prowadząca program. Gdy w miarę się to powiodło, dziennikarka zapytała o przyczyny pojawienia się na wraku śladów materiałów wybuchowych.

Hypki: Nie wiem, skąd wziął się tam trotyl. Wszystko jest możliwe po takim czasie, ale ja się na tym nie znam.

Gmyz: Prokuratura bierze pod uwagę hipotezę tego, że samolot spadł w miejscu, gdzie znajdowały się materiały wybuchowe. Prokuratura musi badać także takie wątki. Natomiast to, że mamy do czynienia z śladami materiałów wybuchowych na ciałach ofiar – co najmniej dwóch – Janusza Kurtyki i Przemysława Gosiewskiego – wskazuje na coś innego. To bardzo delikatnie jest zaznaczone w tekście.

O szczegółach ustaleń "Rz" pisaliśmy jeszcze dziś rano na portalu:

CZYTAJ WIĘCEJ: Cezary Gmyz o szczegółach informacji dot. odnalezienia na wraku śladów trotylu: Teoria dwóch wybuchów znajduje potwierdzenie w tych ustaleniach

Na Hypkim ustalenia "Rzeczpospolitej" nie robiły żadnego wrażenia. Powtarzał jak mantrę swój przekaz, absurdalnie porównując:

Nie może być tak, że jest na przykład wypadek samochodowy – auto przebija się przez barierki, niszczy krzaki i drzewa, samochód nie ma ważnych badań technicznych, kierowca nie ma prawa jazdy, a przychodzi ktoś i mówi, że wypadek miał zupełnie inny przebieg i musiało coś gdzieś wybuchnąć. Można tworzyć dziwne teorie, ale gdyby ci panowie obalili zapisy rejestratorów, trasy samolotu, to w porządku, ale ci państwo od tego abstrahują

- zakończył Hypki.

Szczerze mówiąc, bardzo chętnie zrezygnowaliśmy z relacjonowania Państwu słów tego człowieka. Ale nie możemy - bo słowa takich jak on, powtarzane w kółko komunikaty - o obecności generała Błasika w kabinie pilotów, o stalowej brzozie, o tezach z rosyjskiego raportu MAK - są wciąż obecne w debacie publicznej.

CZYTAJ TAKŻE: Media rządowe już nadają: przecież wrak dawno zbadano. To nieprawda! Przypominamy fakty

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Rz": Ślady trotylu na wraku tupolewa. Znaleźli je polscy biegli, którzy wrócili ze Smoleńska dwa tygodnie temu

lw, TVP Info