Gdy było trzeba, przepraszali nawet po rosyjsku. Teraz rządzącym zabrakło języka w gębie

Fot. PAP/Roman Jocher
Fot. PAP/Roman Jocher

Czerwiec 2010 r. Rzecznik rządu już po trzech dniach od oskarżenia rosyjskich funkcjonariuszy OMON o kradzież kart kredytowych Andrzeja Przewoźnika przeprasza za to na konferencji prasowej. Krzywo się uśmiecha i w języku naszych wschodnich sąsiadów kaja się za zarzuty. Zresztą co tu opowiadać, film z tego wydarzenia jest do zobaczenia w sieci:

Wrzesień 2012r. Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej nie są pewne, czy pochowały swoich bliskich. Skandaliczne fakty dotyczące "zamiany ciał" nie robią jednak na tych samych rządzących wrażenia. Nie pada ani jedno słowo "przepraszam", ani jedne wyrazy współczucia. Politycy Platformy Obywatelskiej bąkają coś o "przykrym błędzie" (?!) i konieczności "świętego spokoju". Wielkie rzeczy, zrobią najwyżej drugi pogrzeb, drugi pochówek, wyleją drugie łzy. O tym, w jak haniebny sposób sprawę potraktowała Naczelna Prokuratura Wojskowa pisał Marek Pyza.

CZYTAJ WIĘCEJ: Niewiarygodne, ale oni są z siebie zadowoleni! Brak słów na zachowanie wojskowej prokuratury ws. Anny Walentynowicz

Do tego, że rządzący, na czele z premierem Donaldem Tuskiem, pomimo wielkich słów o "wzięciu na siebie pełnej odpowiedzialności" nie robią nic w tym kierunku, wiemy od dawna. Chyba nikt z obserwatorów sceny politycznej nie spodziewał się dymisji i zwolnień. Skoro takowych nie było w kwietniu 2010r., skoro nie było ich po tak haniebnie prowadzonym śledztwie, to i teraz być ich nie mogło.

Ale naprawdę, miałem szczerą nadzieję, że będzie ich stać na przeprosiny. To minimum przyzwoitości, minimum kultury, minimum dobrego wychowania. Nawet tego zabrakło. Premier sprawy nie komentuje, rzecznik Graś woli brylować na Twitterze niż powtórzyć "Izwinitie" w języku polskim. Czekają na badania społeczne? Zrobią to dopiero gdy wyjdzie z sondaży, że będzie to dobrze odebrane wśród wyborców?

Odgrzewanie po raz kolejny kotleta o Trybunale Stanu dla Kaczyńskiego i Ziobry niczego nie załatwi. W coraz bliższych rządowi kręgach pojawia się zaniepokojenie i nerwowe oczekiwanie w sprawie tych nieszczęsnych ekshumacji. Rozumiem, że skruchy i przeprosin nie było zaraz po tym, jak ciała nie poznały rodziny. Nie było pewności. Ale dziś są wyniki badań DNA.

Przeprosiny nie bolą. Wystarczy schować swoją dumę i arogancję do kieszeni i okazać minimum empatii rodzinom ofiar. Warto jednak wrócić do filmu "Pogarda" opowiadającego o stosunku rządzących do tychże rodzin tuż po katastrofie. Niewiele się od tamtego czasu zmieniło w tej kwestii. Na empatię nie ma co liczyć, na przeprosiny chyba też nie. W końcu urażone zostały rodziny ofiar, a nie funkcjonariusze OMON.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.