Niewiarygodne, ale oni są z siebie zadowoleni! Brak słów na zachowanie wojskowej prokuratury ws. Anny Walentynowicz

Fot. PAP/ Tomasz Gzell
Fot. PAP/ Tomasz Gzell

Przesłuchałem jeszcze raz konferencję płk. Zbigniewa Rzepy, rzecznika Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Powiedzieć, że dziennikarze rozmawiali ze ścianą, to nie powiedzieć nic. Ściana zdaje się mieć więcej empatii.

W godzinach pracy nie wszyscy mogli obejrzeć ten występ śledczego w mundurze. Przytaczam więc jego obszerne fragmenty.

Jak doszło do zamiany ciał?

Kwestia tego zamienienia także jest sprawdzana. Prokuratorzy analizują materiał dowody także pod tym kątem.

Czy prokuratura zamierza wszcząć śledztwo ws. zamiany?

Ta kwestia jest sprawdzana.

Czy nie żałujecie z perspektywy czasu, że nie przeprowadziliście tych badań w Polsce jeszcze raz? Czy to nie był błąd?

Zwróciliśmy się do strony rosyjskiej z konkretnym wnioskiem o pomoc prawną, ten wniosek został zrealizowany, ale dokumenty zaczęły wpływać z opóźnieniem, nie było ich już w kwietniu, tylko potem, stąd ta analiza tych dokumentów zaczęła się później, kiedy zaczęły spływać do Polski.

Kiedy mogła nastąpić zamiana ciał?

Prokuratorzy analizują materiał dowodowy także pod tym kątem.

A czy będziecie się kontaktować ze stroną rosyjską z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego miała miejsce taka sytuacja?

Jeśli będzie taka potrzeba, to oczywiście.

Tak właśnie odpowiedział pułkownik Wojska Polskiego! „Jeśli będzie potrzeba”. Oni w ogóle mają niewielkie potrzeby. Zdziwieni byli również dziennikarze. Dopytywali: - A co jeszcze musi się wydarzyć w tej kwestii, żebyście się państwo skontaktowali ze stroną rosyjską z prośbą o wyjaśnienia?

Prokuratorzy także analizują materiał dowodowy pod tym kątem. I to tak, jak zauważyłem wcześniej – na razie wszystko, co możemy przekazać.

Czy była przeszkoda prawna, aby nie otwierać trumien po ich przywiezieniu do Polski?

Prokuratura nie wydawała w żadnym momencie jakiejkolwiek decyzji, aby nie można było otwierać trumien.

A czy poza prokuratura wojskową był ktoś władny wydać taki zakaz?

Jeśli chodzi o kwestię procesową, to tylko i wyłącznie mogła w kwestii procesowej decyzje podejmować prokuratura wojskowa.

A czy to nie był błąd, że zwróciliście się o pomoc prawną właśnie w tym zakresie, w zakresie sekcji prowadzonych w Rosji?

Tak, jak już wcześniej powiedziałem, jeśli chodzi o kwestie zdarzeń na terytorium innego państwa, wchodzi w grę możliwość tylko i wyłącznie wzajemnej pomocy prawnej. Z tej pomocy prawnej Polska skorzystała.

Czyli nie było żadnych przeszkód prawnych, żeby w Polsce przeprowadzić jeszcze raz sekcje zwłok ofiar katastrofy?

Myślę, że na to pytanie już wcześniej odpowiedziałem.

Jakie czynności będzie wykonywać prokuratura, aby ustalić, kiedy i w jakich okolicznościach doszło do zamiany tych dwóch ciał, o której już wiemy?

To są pytania dotyczące przebiegu śledztwa, więc nie mogę na nie szczegółowo odpowiedzieć.

Czy materiał dowodowy pozwoli ustalić, czy będą potrzebne kolejne wnioski o pomoc prawną, czy trzeba będzie znów na coś miesiącami czekać?

Zobaczymy, w tej chwili to wszystko, co mogę państwu powiedzieć na ten temat, już przekazałem.

A czy istnieje możliwość, że do tej zamiany doszło w Polsce?

Cała ta sprawa jest przedmiotem sprawdzania przez prokuraturę.

Kiedy rodziny będą mogły dokonać powtórnego pochówku?

Ciała i zgoda na pochówek zostanie wydana niezwłocznie.

Po tym festiwalu wyczerpujących odpowiedzi, nadszedł moment kluczowy, pokazujący kompletną bezduszność wojskowych śledczych. Pytanie: - Co prokuratura chciałaby dzisiaj powiedzieć rodzinie pani Anny Walentynowicz?

Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, iż ta ekshumacja, czy te ekshumacje potwierdziły to, co prokuratura wcześniej ustaliła, czyli te wątpliwości zostały jakby potwierdzone i w następstwie czynności, które zostały wykonane, doszło do ujawnienia w rzeczywistości, jak faktycznie zostały pochowane ciała. Także chciałbym zwrócić uwagę na to, że z punktu widzenia procesowego te czynności były zasadne.

KONIEC. KROPKA. Pan Rzepa siedzący za prokuratorskim stołem w mundurze pułkownika Wojska Polskiego nie miał rodzinie nic więcej do powiedzenia! Chciał tylko przekazać, że prokuratura spisała się na medal, nie ma sobie nic do zarzucenia, a wręcz kolejne miesiące potwierdzają słuszność ich ustaleń.

Nie wierzę, by ci faceci mieli w domu lustra. Jest wręcz niemożliwe, by mogli spokojnie w nie patrzeć.

Jedna z dziennikarek dopytała jeszcze: - Kto powinien przeprosić rodzinę pani Walentynowicz – strona rosyjska, czy polska prokuratura? Niewzruszony Rzepa odpowiedział:

Myślę, że to nie jest pytanie do prokuratury.

O co w takim razie można was pytać? Czy śniadanko smakowało? Czy kierowca się nie spóźnił? Czy dobrze spaliście? Mam wrażenie, że nie.

Czy naprawdę nie jesteście w stanie zdobyć się nawet na jedno pochylenie głowy?

I gdzie wobec tego wyścigu skandali jest Prokurator Generalny - jedyny zwierzchnik wojskowych śledczych?

 

Zasadnicze pytanie wciąż brzmi: kto zdecydował o nieotwieraniu trumien w Polsce?

Panie ministrze Arabski, niech pan odpowie.

 

 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych