Przejęzyczenie czy freudowska pomyłka? Według Grasia ABW to Agencja Bezpieczeństwa... Publicznego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Może to tylko przejęzyczenie, a może freudowska pomyłka. W piśmie przesłanym przez Pawła Grasia do marszałek Ewy Kopacz dotyczącym działań ABW w sprawie Amber Gold, rzecznik rządu nazwał Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego - Agencją Bezpieczeństwa... Publicznego.

Urzędy zajmujące się Bezpieczeństwem Publicznym to cecha najczarniejszych lat stalinizmu w Polsce. Zarówno Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, jak i podległy mu Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, zwany popularnie Ubecją kojarzyć mogą się jedynie jak najgorzej. Mamy nadzieję, że to tylko przejęzyczenie, a nie zapowiedź nowych zmian w naszym kraju.

A poważnie mówiąc, pismo mówi o wiele więcej o sprawie Amber Gold. Premier Tusk zarzekał się w sierpniowej debacie, że nie posiadał żadnych tajnych informacji w sprawie OLT Express i firm Marcina P:

Sugestia, że mogłem mieć tajne dane i uprzedzałem syna jest nieprzyzwoita. (...) W czasie o którym rozmawiamy, a więc późną wiosną i wczesnym latem, żadna z informacji, jakie otrzymywałem, nie wykraczała poza to, o czym media informowały dość szeroko

- zapewniał wówczas Tusk.

CZYTAJ WIĘCEJ: Omerta, czyli zmowa milczenia w partii rządzącej, kończy się na naszych oczach. ABW kompromituje Donalda Tuska

Zdaniem rzecz­ni­ka rzą­du, pre­mier miał na my­śli okres wcze­śniejszy; twierdzi, że służ­by nie in­for­mo­wa­ły wcze­śniej, przed koń­cem ma­ja te­go roku. Problem w tym, że pismo z ABW wpłynęło 24 maja - ciężko nie podczepić tego pod okres "późnej wiosny i wczesnego lata", o którym mówił premier.

CZYTAJ TAKŻE: Tusk twierdzi, że w maju ABW nie informowała go o Amber Gold. Opozycja: to nie pierwszy raz, kiedy premier oszukuje opinię publiczną

O opinię w tej sprawie poprosiliśmy także Bogdana Święczkowskiego, byłego szefa ABW:

To kompromitacja nie tylko samego Pawła Grasia, ale i jego urzędu. Jeżeli się kieruje pisma na zewnątrz, do posłów, podpisywane przez rzecznika prasowego rządu, nie mogą się w nich zdarzać takie wpadki. Zwłaszcza, że pan Graś wiele lat zasiadał w komisji ds. służb specjalnych, więc powinien doskonale wiedzieć, jak się nazywa Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego

- oznajmił Święczkowski.

lw, "Rz"

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych