W Sejmie Donald Tusk przedstawił informację na temat działań rządu w sprawie afery Amber Gold. Wystąpienie premiera sprowadza się do jednego: nie ma on sobie nic do zarzucenia.
Mówił, że państwo reagowało szybko i właściwie, przyznał, że ludzie właściwie stracili bezpowrotnie swoje pieniądze ale jedynym wyzwaniem jest dzisiaj zabezpieczenie oszczędności na przyszłość. Dodał:
Pada pytanie dlaczego, skoro nie wyrażałem entuzjazmu wobec pracy syna dla tej firmy, dlaczego nie ostrzegłem innych ludzi? To jest pytanie czy premier polskiego rządu, nie tylko Tusk, każdy, powinien ingerować w gospodarkę? Ostrzegać przed firmami co do których nie ma zaufania. Jak się państwo domyślają, to nie jest jedyna firma wobec której mam wątpliwości.
Tusk przyznał, że miał wcześniej informacje o niepokojącym charakterze działań firmy Marcina P. Jednak nie wyjaśnił jakiego charakteru. Podkreślał, że Amber Gold łamał prawo i oszukiwał ludzi.
Nie sądzę aby trafne było oczekiwanie wobec mnie lub jakiegokolwiek premiera w przyszłości by używał swojego urzędu w miejsce listy ostrzeżeń publicznych. I ostrzegał obywateli: tam nie inwestuj, tam nie lokuj, tam nie oszczędzaj.
Zadaniem moim i każdego parlamentarzysty jest doprowadzenie do sytuacji w której możliwie wszystkie lokaty i depozyty będą bezpieczne.To jest przeszło bilion złotych oszczędności, które ulokowali na różnych kontach Polacy, połowa z nas.
Na koniec zasugerował, w swoim stylu, że z afery Amber Gold wyprowadzony zostanie kolejny atak na spółdzielczość finansową:
Przed nami ciężka praca tutaj legislacyjna i organizacyjna, przed rządem i służbami, aby wyeliminować zjawiska ewidentnie oszukańcze takie jak piramidy ale żeby także inne instytucje parabankowe, kredytowo-pożyczkowe etc. skłonić do takiego działania które uczyni depozyty i lokaty bezpieczniejszymi to znaczy gwarantowanymi dzięki nadzorowi
- mówił Tusk.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/139021-donald-tusk-w-sprawie-amber-gold-nie-mam-sobie-nic-do-zarzucenia-nie-moglem-ostrzec-innych-tak-jak-ostrzegalem-syna