Liczenie, że skuteczną zaporę przeciwogniową postawią politycy, to tak naprawdę kapitulacja. Trzeba się organizować!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

"Społeczeństwo podjęło trud samoorganizacji" - stwierdziła w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" dr Barbara Fedyszak-Radziejowska.

Stwierdzenie optymistyczne, może trochę na wyrost, ale to prawda - coś się ruszyło.

Są prawdziwe perełki. Powołana w sobotę w Krakowie Obywatelska Komisja Edukacji Narodowej robi wrażenie solidnością i swoją wagą. Jeżeli starczy energii, może odegrać poważną rolę w odbudowie edukacji i wychowania. W pewnym sensie - może trafić na karty historii.

CZYTAJ TAKŻE: "Mam wnuki, więc bardzo mnie obchodzi, czego będą się uczyć w polskiej szkole". Nasz Wywiad z prof. Włodzimierzem Suleją

Z kolei Krzysztof Czabański wraz ze współpracownikami zebrał kilkadziesiąt inicjatyw i już jest efekt: Kongres Mediów Niezależnych. Dobrze podlewany, będzie rósł, podobnie jak niezwykle potrzebna - wobec bankructwa Rady Etyki Mediów - Obywatelska Komisja Etyki Mediów.

CZYTAJ TAKŻE: Kongres Mediów Niezależnych: domagamy się pociągnięcia Stefana Niesiołowskiego do odpowiedzialności politycznej i prawnej

Setki tysięcy Polaków wyszło z kolei na ulice, by domagać się respektowania zasady pluralizmu, która nakazuje, by wszystkich koncesji nie rozdawać takim samym, a często i tym stacjom. Ponad dwa miliony złożyło swoje podpisy.

CZYTAJ TAKŻE: Zobacz spot informacyjny przygotowany przez ojców redemptorystów z Torunia. I oceń: kto powinien dostać koncesję?

Dwa miliony podpisów zebrała także "Solidarność" pod wnioskiem o referendum emerytalne.

Szczególnie cieszą inicjatywy prorodzinne, zwłaszcza liczne marsze w obronie rodziny i Kościoła. Nie ma weekendu, byśmy nie informowali o tysiącach Polaków, którzy wyrażają zarówno swoje przywiązanie do polskich wartości, jak i zaniepokojenie agresją lewicy.

CZYTAJ TAKŻE: Polacy w obronie rodziny. „Kto w rodzinie, ten nie zginie!”, „Chodźcie z nami, z rodzinami!”

W tym roku Marsze dla Życia i Rodziny odbędą się aż w 42 miastach. Inicjatywa rośnie w oczach. Jeden z organizatorów Jacek Sapa tak mówi o akcji w wywiadzie dla portali Stefczyk.info:

(...) coraz więcej ludzi uważa, że trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Budzi się w Polsce społeczeństwo obywatelskie. Fakt, że marsz przejdzie aż w 42 miastach, wynika również z naszej aktywności związanej z projektem ustawy chroniącej każde życie poczęte. Wielu ludzi, włączających się aktywnie w zbieranie podpisów pod naszym projektem, chciało kontynuować współpracę. To pokazuje, że trzeba sobie stawiać jasne cele i starać się je osiągać. Wtedy pojawiają się ludzie zainteresowani współpracą. Z drugiej strony widać w Polsce głód wspólnotowych działań. (...)

W tym roku Marsz idzie pod hasłem „Rodzina receptą na kryzys”. Dlaczego?

Uznaliśmy, że Marsz będzie dobrą okazją, by połączyć naszą imprezę ze Światowym Spotkaniem Rodzin, które odbywa się z udziałem Papieża w Mediolanie 3 czerwca. Chcemy, żeby Polacy mieli możliwość połączenia się z ludźmi zebranymi we Włoszech. Dlatego właśnie przyjęliśmy hasło „Rodzina receptą na kryzys”, ponieważ spotkanie w Mediolanie również odbywa się pod hasłami rodzinnymi. Chcemy pokazać, że w świecie przeżywającym kryzys należy mieć wartość, do której można się odwołać, która będzie ostoją i miejscem schronienia. Wydaje się, że to właśnie rodzina. Z drugiej strony chcemy zaznaczyć, że rodzina jest pomysłem na przyszłość. Nawet premier Pawlak powiedział niedawno, że to rodzina jest gwarancją spokojnej starości. On powiedział rzecz prawdziwą, ale niestety wypieraną przez wielu ze świadomości.

Samoorganizacja na rzecz rodziny, życia i wspólnoty jest równie cenna jak działalność polityczna czy medialna. Bo tylko oddolną mobilizacją można pokonać agresję lewicowych ideologów, którzy przecież nie stają jawnie do walki, ale krok po kroku wsiąkają w społeczeństwo. Liczenie, że skuteczną zaporę przeciwogniową postawią politycy, to tak naprawdę kapitulacja.

Dzieje się więc sporo, prof. Zybertowicz słusznie mówi o "archipelagu polskości", ale to wciąż za mało. I każdy powinien zapytać siebie: co mogę zrobić ja? Nie trzeba wiele, wystarczy np. zorganizować Marsz dla Życia i Rodziny w swojej miejscowości, choćby bardzo skromny na początku, czy założyć klub dyskusyjny, wyciągający ludzi z domów. Podlewane roślinki rosną szybko, szybciej niż się spodziewamy. Nie zdajemy sobie sprawy, jak wielką siłę stanowią choćby małe organizacje i instytucje. Nieprzypadkowo lewica nie żałuje pieniędzy by animować własne społeczeństwo obywatelskie (prawdziwe, autentyczne społeczeństwo obywatelskie ma dziś w Polsce prawica).

Trzeba się organizować również po to, by bronić wolności. Bez zaplecza, bez poczucia, że ktoś za nią stanie, jednostka nie ma szans.

CZYTAJ TAKŻE: Bronisław Wildstein: apeluję, by korzystać z wszelkich możliwości niesienia pomocy Romanowi Graczykowi. Sam deklaruję pomoc

W tym wszystkim warto pamiętać o jeszcze jednym: nasze życie nie będzie pełne, jeśli ograniczymy swoją aktywność do pracy, rodziny, głosowania i klikania. Człowiek, który nie realizuje postulatu służby, rzadko ma poczucie pełnej satysfakcji. Technologia, komunikacja, dobrobyt tej ogólnej zasady nie znoszą. Szydercy też o tym wiedzą, ale szydzą, bo taką maskę założyli i tak im zostało. No i szydzą by zniechęcić, by z powrotem wpędzić w prywatność.

Ale przecież oni - szydercy - co najwyżej nawożą historię. Nic więcej.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych