Sznur na szyi PSL-u - gigantyczny dług wobec Skarbu Państwa

Publicyści, politolodzy, dziennikarze od kilku tygodni opisujący koalicję PO-PSL zgodnie zauważają, że w obecnej kadencji pozycja partii Waldemara Pawlaka jest o wiele słabsza niż w poprzedniej. Donald Tusk ma w odwodzie zarówno SLD jak i posłów Palikota przebierających nogami do wejścia w koalicję rządową.

Ale jest jeszcze coś, co bardzo wzmacnia pozycję Donalda Tuska wobec PSL, co sprawia, że ludowcy będą posłusznymi wykonawcami woli premiera. Oczywiście czasami coś rytualnie pokrzyczą, że są przeciw, ale na werbalnym pohukiwaniu się skończy. Powodem uległości PSL wobec premiera Tuska jest gigantyczny dług PSL wobec Skarbu Państwa. PSL jest dzisiaj winne skarbówce ok. 21 milionów złotych. Jest to wynik złamania prawa w kampanii wyborczej 2001 roku. PSL czeka na decyzję ministra finansów w sprawie rozłożenia spłaty długu na raty.

Obowiązek spłaty całej sumy doprowadziłby ludowców do bankructwa. A platformerski minister finansów Jacek Rostowski nie śpieszy się z decyzją. Dzięki temu Platforma trzyma w garści ludowców. Obrazowo można powiedzieć, że na szyję PSL zarzucony jest sznur i tylko od decyzji ministra Rostowskiego zależy, kiedy i jak mocno go zaciśnie. Ale sama świadomość, że ma taką możliwość, będzie działać na PSL paraliżująco. Procedury w ministerstwie finansów się przeciągają, nie wygląda na to, żeby minister Rostowski szybko chciał pozbyć się sznura dyscyplinującego koalicjanta.

Podobno decyzja ministra może zapaść do 5 stycznia, czyli sądny dzień może nastąpić już jutro. Ale ja przewiduję, że minister uzna, że sprawa jest złożona, trzeba drobiazgowo przeanalizować dokumenty, trzeba więcej czasu na podjęcie decyzji. I tak zapewne do czasu jakiegoś ważnego głosowania. Cóż tam prawo, interes Skarbu Państwa. To wszystko w obliczu interesu Platformy zupełnie się nie liczy. Takie czasy.