Wołek o wiedzy Jaruzelskiego nt. Rosji: "Jest to wiedza bezcenna i bynajmniej nie tylko archiwalna"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Nasz ukochany neofita systemu (to neofityzm czysty, nieskażony) red. Tomasz Wołek zabrał głos na coraz bardziej gościnnych dla red. Wołka łamach "Rzeczpospolitej". I tak odpowiedział na pytanie, dlaczego Wojciech Jaruzelski słusznie został zaproszony na obrady Rady Bezpieczeństwa Narodowego:

Pojawiła się też krytyka nieco bardziej zniuansowana. Jakimż to ekspertem od Rosji może być sędziwy generał? Sowieckie czasy i obyczaje dawno minęły. Nową Rosją rządzi już młode pokolenie, którego Jaruzelski nie zna i nie rozumie. Uważam te zastrzeżenia za powierzchowne albo wręcz bałamutne. Trudno bowiem wyobrazić sobie kogoś, kto Rosję i Rosjan poznałby tak dogłębnie, od podszewki, i tak wielostronnie, zarówno z perspektywy syberyjskiego zesłańca, jak i z pozycji komunistycznego dygnitarza tyle lat gorliwie służącego faktycznym mocodawcom z Moskwy.

Nikt nie przeniknął wnikliwiej sposobu myślenia i mentalności kremlowskich genseków, strategicznych planistów, marszałków wojska i dowódców KGB – bo też nikt inny nie spotykał się z nimi tak długo, tak często, na szczeblu tak wysokim (zazwyczaj najwyższym) i w okolicznościach najrozmaitszych.

Jest to wiedza bezcenna i bynajmniej nie tylko archiwalna. Przecież ci sami krytycy ostrzegają co rusz, że odradzają się imperialne aspiracje Rosji. Skoro tak, to nie ma lepszego znawcy imperialnych interesów, mechanizmów, zamiarów, metod. Ponadto sowieckie relikty – zwłaszcza w myśleniu – nadal są żywe w dzisiejszej Rosji. Sam premier Putin był wysokim oficerem KGB. I on, i nawet młodszy prezydent Miedwiediew wychowywali się w ZSRR. Wielu wciąż czynnych polityków rosyjskich, jeśli nawet nie wzdycha do tamtych czasów, to mentalnie i kulturowo ma je we krwi. Ewolucja współczesnej Rosji przebiega powoli i nie bez oporów.

Tomasz Wołek, "Martyrologia jałowa", "Rzeczpospolita", 17 grudnia 2010 r.

Nasza Osa tak relacjonowała obrady RBN z udziałem Jaruzelskiego relacjonowała nieco inaczej:

Sprawiał wrażenie człowieka, który z trudem orientuje się, gdzie jest. Przemawiał przez ponad 20 minut, z czego niemal 100 procent czasu poświęcił na wspominanie ciężkiego czasu na Syberii, gdzie jego rodzina została zesłana przez Sowietów. Mówił i Ałtajskim Kraju, grobie ojca i generalnie dawnych czasach. Do obecnych relacji polsko-rosyjskich, oficjalnego tematu spotkania, nie odniósł się w ogóle. Wyglądało to wszystko lekko surrealistycznie...

Red. Wołek z Tele5 był widocznie na innym spotkaniu.

Specjalne wyróżnienie za sformułowanie "sędziwy generał". Kreatywne, kreatywne. Kiedyś red. Wołek pisał tak - zapewne - o Pinochecie.

Logiczny wniosek jest taki, że na posiedzenie RBN poświęcone przestępczości prezydent powinien zaprosić przestępców.

Kleb

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych