W "Newsweeku" wywiad z europosłem Pawłem Kowalem - politykiem, który właśnie odszedł z Prawa i Sprawiedliwości.
Teraz w "Newsweeku" Paweł Kowal tak mówi o swoich motywach rozstania z partią, które poświęcił spory kawałek życia:
Obserwujemy koniec PiS jako partii w wiarygodny sposób wielonurtowej, republikańskiej. PiS staje się innym ugrupowaniem - mówi Kowal.
Jak tłumaczy, że pierwszym impulsem, który skłonił go do odejścia, była sprawa krzyża, dla niego, "jako katolika bardzo bolesna". "Jako opozycja też mieliśmy możliwości działania - potrzebna była tylko dyskusja i dialog, żeby krzyż nie był profanowany" - mówi europoseł.
Kolejnego impulsu dostarczyły teksty socjologów, m. in. Jadwigi Staniszkis, w których pokazywali, jak bardzo kraj się podzielił. Z moich rozmów z ludźmi coraz częściej wynikało, że te dwie Polski dzieli szyba: widzimy się, ale nie możemy ze sobą rozmawiać, "nie czujemy się", kpimy ze swoich emocji...
Chciałbym zamknąć ten rozdział. (...) Cała droga polityczna Jarosława Kaczyńskiego pokazuje, że postąpiłby na moim miejscu tak samo - nie mam wątpliwości, że mnie zrozumiał. Wyrzucenie Elżbiety Jakubiak miało być sygnałem, żebym się pożegnał.
Na pytanie, czy z partii wypychani są dawni współpracownicy Lecha Kaczyńskiego, Paweł Kowal odpowiada:
Może chodzi o to, a może o to, że Lech Kaczyński komponował swoje środowisko inaczej, niż jego brat? Nie będę się źle wypowiadał o tych, z którymi się rozstałem. (...)
Ważniejsze było jednak co innego, mówi europoseł:
W pewnym momencie zacząłem mieć poczucie, że nawet jeśli mam rację, to nic z tego nie wyniknie. Jestem w okopach Świętej Trójcy, mam przekonanie o pewnych sprawach i co, skoro przekonywanie słowem nie jest mile widziane? Świetnie opisali to w esejach Warzecha i Skwieciński. Stworzyliśmy system, w którym na końcu grozi nam katastrofa państwa. Naiwnością jest sądzić, że inne państwa przestały pilnować swoich interesów i że jak będzie okazja, nie spróbują zarobić naszym kosztem (...).
Kowal informuje też, że w liście do prezesa podziękował za wszystko, co zawdzięcza PiS, i "przeprosił za swoje błędy". A swoje odejście za PiS porównuje do sytuacji do człowieka, którego próbuje się wyrzucić z pracy okazując niechęć i zabierając zadania, i który spotyka się z kolegami, by zastanowić się co dalej, co zostaje przedstawione jako spisek. "Przedstawiać ten mechanizm jako spisek to małoduszność" - mówi europoseł.
A pytany, czy Smoleńsk nie dominuje za bardzo w przekazie partii Kaczyńskiego, odpowiada:
Smoleńsk będzie przez lata kluczowym tematem polskiej polityki, tak jak kiedyś był nim stan wojenny. Nie ma się co gorszyć - jest to zdarzenie wyjątkowe i tak musi być. Doszło do niego w warunkach ostrej walki politycznej, kiedy część polityków przestała szanować instytucje państwa.
Skaj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/107637-pawel-kowal-o-rozstaniu-z-pis-zaczalem-miec-poczucie-ze-nawet-jesli-mam-racje-to-nic-z-tego-nie-wyniknie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.