Sołowiow wysyła młodych Rosjan na Ukrainę. Internauci wytykają propagandyście Kremla hipokryzję - jego syn jest modelem w Londynie

Główny propagandysta rosyjskiej telewizji Władimir Sołowjow musiał tłumaczyć się internautom, kiedy jeden z twitterowiczow zarzucił mu hipokryzję. Okazało się, że w czasie, gdy rosyjscy rezerwiści „walczą za ojczyznę” na Ukrainie, młodszy syn Sołowjowa, Danił, stara się robić karierę modela w Londynie.

Gwiazda prokremlowskiej propagandy – hipokrytą?

Sołowjow jest gwiazdą prowadzącą na głównym kanale rosyjskiej telewizji program „Wieczór z Władimirem Sołowjowem”, który od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę wybuchu stał się ważnym źródłem kremlowskiej propagandy nazywającej tę inwazję „świętą wojną z Zachodem”. Jak wskazuje portal thedailybeast.com, Sołowiow zwłaszcza od lutego 2022 r., kiedy Rosja napadła na Ukrainę, jednym z najzapalczywszych krytyków uchylania się przez młodych Rosjan od służby wojskowej. Sołowiow unikanie wysłania na ukraiński front nazywa zdradą wobec patriotycznego obowiązku każdego młodego Rosjanina.

Tymczasem w poniedziałek amerykański konsultant polityczny Jason Jay Smart opublikował tweeta, w którym zarzuca Sołowjowowi hipokryzję.

Smart ujawnił, prezentując zdjęcia, że 21-letni syn Sołowiowa, nie dość, że uchyla się od służby wojskowej, to stara się robić karierę modela w Londynie.

Sołowjow kontratakuje

Sołowiow dał upust swojej wściekłości w czasie jednego z ostatnich „Wieczorów…”, w którym zarzeka się, że zdjęcia są stare, syn Danił w Londynie studiował, ale obecnie przebywa w Moskwie i „nie uchyla się od czegokolwiek”. Tłumaczył także – jak relacjonuje thedailybeast.com – że jego syn jest dorosły i Sołowiow nie ma wpływu na jego życie.

Podczas swojego programu Sołowiow nazwał stawiających mu zarzuty „skorumpowanymi, ukrainonazistowskimi du…kami” i „bestiami opłacanymi przez Ukraińców” oraz zagroził pozwami sądowymi tym, którzy będą powielali przekaz o londyńskiej karierze syna.

Wybory członków rodziny Sołowjowa jaskrawo kontrastują z codziennym potępieniem innych Rosjan, którzy wybierają życie lub naukę na Zachodzie

— podsumowuje portal thedailybeast.com.

rdm/interia.pl