Strach nie jest dobrym doradcą w żadnej sytuacji. Tymczasem nie tylko w szeregach władzy, ale całego obozu patriotycznego (albo prawie całego) każda śmielsza propozycja, każdy odważniejszy pomysł są torpedowane własną lękliwą refleksją: ONI to zaraz wyszydzą, oplują, sponiewierają. Ależ oczywiście, że tak! Czy to jednak powinno być hamulcem naszych inicjatyw? Oni, czyli media nazywane głównego nurtu, będą deprecjonować wszystko, co propolskie, co prochrześcijańskie, co moralne i szlachetne. Problem jest właśnie z tym głównym nurtem. Staliśmy się krajem kilku rodzimych potoków oraz jednej wielkiej rzeki medialnej ze źródłami poza granicami kraju. Tak duży kraj, o takich tradycjach i możliwościach, nie zdobył się dotąd na uruchomienie przynajmniej jeszcze jednego wielkiego nurtu mediowego! W to trudno uwierzyć zewnętrznym obserwatorom pochodzącym z cywilizowanych krajów.Tu jeszcze jedna pouczająca scenka. Parę tygodni temu w pięknym ośrodku kulturalnym przy klasztorze w Tyńcu miało miejsce spotkanie z grupą kilkudziesięciu działaczy katolickich z Niemiec. Ludzie ci poprosili, by im coś opowiedzieć o sytuacji w Polsce; nie bardzo już wierzyli swoim mediom, bo tak czarny obraz naszego kraju przedstawiają. Chcieli na miejscu przekonać się jak u nas jest naprawdę. Oprócz tradycyjnych już pytań o antysemityzm i homofobię zgadało się także o mediach. Kiedy usłyszeli, że w Polsce prawie wszystkie media są zagraniczne, w tym głównie niemieckie, po prostu nie chcieli uwierzyć. To niemożliwe – zgodnie zawołali – u nas by to nigdy nie przeszło i to nie tylko dlatego, że prawo na to nie zezwala.U nas i prawo zezwala, i władza prawa zmieniać nie chce. To znaczy może by i chciała, ale – boi się. W związku z tym nie jest niczym chroniona, jest wystawiona na chłostanie i to po gołym ciele. To trwa już od dawna i zaczyna zakrawać na masochizm. Cierpi nie tylko władza, może ona nawet najmniej, ale wszyscy normalni Polacy.
Leszek Sosnowski
Jest to fragment artykułu, który w całości ukazał się w aktualnym numerze miesięcznika Wpis (5/2018).
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Strach nie jest dobrym doradcą w żadnej sytuacji. Tymczasem nie tylko w szeregach władzy, ale całego obozu patriotycznego (albo prawie całego) każda śmielsza propozycja, każdy odważniejszy pomysł są torpedowane własną lękliwą refleksją: ONI to zaraz wyszydzą, oplują, sponiewierają. Ależ oczywiście, że tak! Czy to jednak powinno być hamulcem naszych inicjatyw? Oni, czyli media nazywane głównego nurtu, będą deprecjonować wszystko, co propolskie, co prochrześcijańskie, co moralne i szlachetne. Problem jest właśnie z tym głównym nurtem. Staliśmy się krajem kilku rodzimych potoków oraz jednej wielkiej rzeki medialnej ze źródłami poza granicami kraju. Tak duży kraj, o takich tradycjach i możliwościach, nie zdobył się dotąd na uruchomienie przynajmniej jeszcze jednego wielkiego nurtu mediowego! W to trudno uwierzyć zewnętrznym obserwatorom pochodzącym z cywilizowanych krajów.Tu jeszcze jedna pouczająca scenka. Parę tygodni temu w pięknym ośrodku kulturalnym przy klasztorze w Tyńcu miało miejsce spotkanie z grupą kilkudziesięciu działaczy katolickich z Niemiec. Ludzie ci poprosili, by im coś opowiedzieć o sytuacji w Polsce; nie bardzo już wierzyli swoim mediom, bo tak czarny obraz naszego kraju przedstawiają. Chcieli na miejscu przekonać się jak u nas jest naprawdę. Oprócz tradycyjnych już pytań o antysemityzm i homofobię zgadało się także o mediach. Kiedy usłyszeli, że w Polsce prawie wszystkie media są zagraniczne, w tym głównie niemieckie, po prostu nie chcieli uwierzyć. To niemożliwe – zgodnie zawołali – u nas by to nigdy nie przeszło i to nie tylko dlatego, że prawo na to nie zezwala.U nas i prawo zezwala, i władza prawa zmieniać nie chce. To znaczy może by i chciała, ale – boi się. W związku z tym nie jest niczym chroniona, jest wystawiona na chłostanie i to po gołym ciele. To trwa już od dawna i zaczyna zakrawać na masochizm. Cierpi nie tylko władza, może ona nawet najmniej, ale wszyscy normalni Polacy.
Leszek Sosnowski
Jest to fragment artykułu, który w całości ukazał się w aktualnym numerze miesięcznika Wpis (5/2018).
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/397218-media-glownego-nurtu-niszcza-nie-tylko-politykow-cierpia-wszyscy-patrioci?strona=3