wPolityce.pl: Kolejny dzień trwa brutalny i przedziwny atak na panią. Prowadzi go obóz liberalno-lewicowy, ale część osób wpływowych na prawicy wyraźnie się przyłącza. O co w tym wszystkim chodzi?
Red. MARZENA PACZUSKA, szefowa „Wiadomości” TVP: Sądzę, że poza normalnym atakiem sił lewicowo-liberalnych, który od pierwszego dnia naszej działalności był totalny, mamy także do czynienia z jakimś przesileniem wewnątrz obozu prawicowego. Tak to odczytuję: z różnych wypowiedzi da się dostrzec zakusy różnych stron, by „ustawić” także media publiczne, ich anteny, a nawet konkretne programy. Typowe przesilenie po dwóch latach rządów. To się odbija także na Telewizji Polskiej.
Przesilenie wewnątrz prawicy?
Wszystko na to wskazuje. Obozy i podobozy tej szerokiej koalicji spierają się o wpływ na różne sfery, także na media, w tym publiczne. Rywalizują między sobą. To normalne, to się dzieje także po stronie opozycyjnej. Nie jest tak, że wszystko trwa w bezruchu. Bez sporu nie ma dyskusji i wolności. Problem w tym, na jakim poziomie jest ta dyskusja, czy używane argumenty są prawdziwe, a ostatecznie czy w tym wszystkim chodzi o media, czy po prostu o władzę.
Teraz pada argument rzekomo dramatycznego spadku oglądalności „Wiadomości” w okresie gdy pani szefuje programowi. Czy to opis prawdziwy?
To opis całkowicie nieprawdziwy. Po pierwsze, taki komunikat wychodzi z tych ośrodków, także branżowych, które z definicji sprzyjają mediom lewicowo-liberalnym, głównie TVN. Po drugie, pomija się całościowy kontekst rynku mediów. Jeśli weźmiemy pod lupę ostatnie dwa lata, to nie ma programu, serialu, pasma, które nie straciłoby widzów. Takie są trendy cywilizacyjne, widzowie częściowo przenoszą się do internetu. Po trzecie, sam prezes TVP Jacek Kurski doskonale wie, jak bardzo zaniżana jest oglądalność telewizji publicznej przez badania w systemie AGB Nielsen, a zwłaszcza dotyczy to programów informacyjnych. Ba, żeby nam dołożyć, zmieniono nawet w tym roku sposób mierzenia i zliczania tej oglądalności. Zrobiono to tak, by osłabić nasz wynik. A i tak wiele razy byliśmy lepsi od konkurencji, tylko o tym się nie mówiło.
Spotykam ludzi, którzy np. występują tylko w TVP, i twierdzą ze reakcja społeczna, silna, żywa i masowa, nijak się ma do oficjalnych badań. Poza tym jak to jest: jeśli tak mało widzów ogląda TVP, to dlaczego tak mocno się ją atakuje?
TVP, w tym „Wiadomości”, rozbiły monopol mediów III RP. Ten atak na nas to oczywista cena za te działania. Ale musimy pamiętać, że „Wiadomości” funkcjonują w obszarze całej Jedynki TVP i nasz wynik trzeba rozpatrywać w kontekście całej anteny. Ten wynik jest słabszy także wtedy, kiedy poprzedza nas długie pasmo reklamowe. Startujemy wtedy z poziomu niższego niż „Fakty”, które ruszają bezpośrednio po jakimś serialu. Także wprowadzenia „Gościa Wiadomości” w obręb samych „Wiadomości”, co nie było moją decyzją, może obniżać wynik, bo nie każdy gość jest atrakcyjny czy medialny.
Mimo wielu wysiłków, czasem z zaskakujących stron, nie da się zakłamać dorobku „Wiadomości” pod moim kierownictwem. Kiedy obejmowałam ten program, zależało mi na stworzeniu nowej, prawdziwej, poważnej narracji. Chodziło o to, by dopuścić do głosu ludzi i środowiska, którzy przez osiem lat były marginalizowane, blokowane, by zacząć pokazywać także konserwatywny przekaż, który był wcześniej redukowany do oszołomstwa. Za to dziś właśnie obrywam, dlatego ubiera się w moje nazwisko te ataki na TVP. Zastanówmy się jednak, kogo się tak bezceremonialnie atakuje? Przecież nie słabego, bo jego się ignoruje. Brutalne ataki kierowane są na silnych, zdecydowanych, twardych, i to nie tylko w gębie.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
wPolityce.pl: Kolejny dzień trwa brutalny i przedziwny atak na panią. Prowadzi go obóz liberalno-lewicowy, ale część osób wpływowych na prawicy wyraźnie się przyłącza. O co w tym wszystkim chodzi?
Red. MARZENA PACZUSKA, szefowa „Wiadomości” TVP: Sądzę, że poza normalnym atakiem sił lewicowo-liberalnych, który od pierwszego dnia naszej działalności był totalny, mamy także do czynienia z jakimś przesileniem wewnątrz obozu prawicowego. Tak to odczytuję: z różnych wypowiedzi da się dostrzec zakusy różnych stron, by „ustawić” także media publiczne, ich anteny, a nawet konkretne programy. Typowe przesilenie po dwóch latach rządów. To się odbija także na Telewizji Polskiej.
Przesilenie wewnątrz prawicy?
Wszystko na to wskazuje. Obozy i podobozy tej szerokiej koalicji spierają się o wpływ na różne sfery, także na media, w tym publiczne. Rywalizują między sobą. To normalne, to się dzieje także po stronie opozycyjnej. Nie jest tak, że wszystko trwa w bezruchu. Bez sporu nie ma dyskusji i wolności. Problem w tym, na jakim poziomie jest ta dyskusja, czy używane argumenty są prawdziwe, a ostatecznie czy w tym wszystkim chodzi o media, czy po prostu o władzę.
Teraz pada argument rzekomo dramatycznego spadku oglądalności „Wiadomości” w okresie gdy pani szefuje programowi. Czy to opis prawdziwy?
To opis całkowicie nieprawdziwy. Po pierwsze, taki komunikat wychodzi z tych ośrodków, także branżowych, które z definicji sprzyjają mediom lewicowo-liberalnym, głównie TVN. Po drugie, pomija się całościowy kontekst rynku mediów. Jeśli weźmiemy pod lupę ostatnie dwa lata, to nie ma programu, serialu, pasma, które nie straciłoby widzów. Takie są trendy cywilizacyjne, widzowie częściowo przenoszą się do internetu. Po trzecie, sam prezes TVP Jacek Kurski doskonale wie, jak bardzo zaniżana jest oglądalność telewizji publicznej przez badania w systemie AGB Nielsen, a zwłaszcza dotyczy to programów informacyjnych. Ba, żeby nam dołożyć, zmieniono nawet w tym roku sposób mierzenia i zliczania tej oglądalności. Zrobiono to tak, by osłabić nasz wynik. A i tak wiele razy byliśmy lepsi od konkurencji, tylko o tym się nie mówiło.
Spotykam ludzi, którzy np. występują tylko w TVP, i twierdzą ze reakcja społeczna, silna, żywa i masowa, nijak się ma do oficjalnych badań. Poza tym jak to jest: jeśli tak mało widzów ogląda TVP, to dlaczego tak mocno się ją atakuje?
TVP, w tym „Wiadomości”, rozbiły monopol mediów III RP. Ten atak na nas to oczywista cena za te działania. Ale musimy pamiętać, że „Wiadomości” funkcjonują w obszarze całej Jedynki TVP i nasz wynik trzeba rozpatrywać w kontekście całej anteny. Ten wynik jest słabszy także wtedy, kiedy poprzedza nas długie pasmo reklamowe. Startujemy wtedy z poziomu niższego niż „Fakty”, które ruszają bezpośrednio po jakimś serialu. Także wprowadzenia „Gościa Wiadomości” w obręb samych „Wiadomości”, co nie było moją decyzją, może obniżać wynik, bo nie każdy gość jest atrakcyjny czy medialny.
Mimo wielu wysiłków, czasem z zaskakujących stron, nie da się zakłamać dorobku „Wiadomości” pod moim kierownictwem. Kiedy obejmowałam ten program, zależało mi na stworzeniu nowej, prawdziwej, poważnej narracji. Chodziło o to, by dopuścić do głosu ludzi i środowiska, którzy przez osiem lat były marginalizowane, blokowane, by zacząć pokazywać także konserwatywny przekaż, który był wcześniej redukowany do oszołomstwa. Za to dziś właśnie obrywam, dlatego ubiera się w moje nazwisko te ataki na TVP. Zastanówmy się jednak, kogo się tak bezceremonialnie atakuje? Przecież nie słabego, bo jego się ignoruje. Brutalne ataki kierowane są na silnych, zdecydowanych, twardych, i to nie tylko w gębie.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/352952-nasz-wywiad-red-marzena-paczuska-nie-da-sie-zaklamac-dorobku-wiadomosci-pod-moim-kierownictwem