Emitel jest dzięki decyzjom KRRiT, został operatorem technicznym dla wszystkich ogólnopolskich stacji telewizyjnych nadających na multipleksie. W perspektywie ostatnich wydarzeń, wydaje się to być szczególnie niepokojące.
W Polsce rozpoczął się proces cyfryzacji radia i Emitel jest tym podmiotem, który ma dostarczać również radiowy sygnał cyfrowy . Jeżeli tak się stanie, to Emitel będzie monopolistą w dostarczaniu sygnału telewizyjnego i radiowego polskim mediom publicznym. Ostatnie doświadczenia pokazują , że mogłoby dojść do o sytuacji, w której nad Polską w publicznym radiu i w regionalnych telewizjach zapadałaby cisza informacyjna . Jest to realna groźba, nawet jeżeli miałaby to być sytuacja trwająca tylko kilka minut. Szukający przyczyn wyłączeń obrazu w TVP INFO zdążyli już postawić tezę , że Emitel może być jedynie firmą słupem. Dziś bardzo trudno jest rozpoznać inżynierię finansową medialnych firm globalnych i globalnych przedsiębiorstw.
W Polsce co jakiś czas przypominana jest kwestia repolonizacji mediów, mocno się wtedy podkreśla duży udział zagranicznego kapitału na polskim rynku medialnym. Jaka jest recepta na zmniejszenie udziału zagranicznego kapitału na polskim rynku medialnym?
Niemcy poradzili sobie w ten sposób, że w roku 1997 stworzyli ustawę antykartelową i każdy podmiot medialny, raz do roku, jest zobowiązany do składania sprawozdania nie tylko z działalności finansowo-ekonomicznej, ale do raportowania o zmianach w strukturze właścicielskiej. Choć przecież w mediach niemieckich właściwie nie funkcjonuje kapitał zagraniczny , a mimo to powstała ustawa antykartelowa.
Czy to jednak czyni media niemieckie wolnymi? Doskonale wiemy, że panuje tam bardzo duża cenzura i poprawność polityczna, a nie są przecież na sznurku kapitału zagranicznego.
Poprawność polityczna w mediach niemieckich wynika z podporządkowania oficjalnej polityce rządowej, a oficjalna polityka rządowa jest konsekwentna i stanowi koncepcje kanclerz Angeli Merkel, jej polityki „otwartych drzwi” i multikultralizmu. Niemieckie media są związane z Merkel w stopniu wręcz niezrozumiałym nawet dla samych Niemców, którzy coraz wyraźniej zauważają dysonans pomiędzy informacjami oficjalnych telewizji a tym, co widzą wokół siebie. Po ostatnim zamachu w Berlinie pokazywano obrazki jak berlińczycy śpiewali pieśni , by dodać sobie ducha. Myślę, że takie przekazy u przeciętnych Niemców coraz częściej wywołują wściekłość . Rośnie siła partii opozycyjnych w Niemczech. Pytanie brzmi na ile ośrodki opozycyjne wobec rządu, będą wstanie zawalczyć o poparcie wyborców. Czy na przykład AfD okaże się na tyle silna i skonsolidowana, aby stać sie realną siłą opozycyjną? Wielu Niemców, z którymi rozmawiałam upatruje wręcz w Polsce siłę, niosącą nadzieję na zdrowy rozsądek w Europie. Polscy dziennikarze, powracający z Niemiec, potwierdzają fakt, że duże niemieckie media w tym także prasa są zakneblowane. Część Niemców jest przerażona tym, co się dzieje w kraju. Już obecnie w Niemczech utrwala się wielka niechęć do wszelkich emigrantów, w tym także do Polaków.
Wydaję się, że rzeczą nieprawdopodobną jest, aby niemieckie media jednak przyznały się, do tego, że popełniły błąd, nawet w obliczu przegranej Merkel i jej osobistego przyznania się do błędów związanych przede wszystkim z polityką imigracyjną. Byłby to strzał w kolano.
Na razie nie widzę na to szans. Gdyby jednak doszło do eskalacji działań terrorystycznych to wtedy mogłoby to się skończyć rewoltą społeczną, szerokim buntem obywateli, którzy chcieliby zatrzymać niekorzystne dla nich procesy. Polska na tle Niemiec i praktycznie dużej części Europy Zachodniej, pod tym względem wydaje się być miejscem prawdziwie sielskim. Mamy całkiem inne problemy, które w porównaniu z tymi , jakie generuje obecność imigrantów, są prostsze do rozwiązania.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Emitel jest dzięki decyzjom KRRiT, został operatorem technicznym dla wszystkich ogólnopolskich stacji telewizyjnych nadających na multipleksie. W perspektywie ostatnich wydarzeń, wydaje się to być szczególnie niepokojące.
W Polsce rozpoczął się proces cyfryzacji radia i Emitel jest tym podmiotem, który ma dostarczać również radiowy sygnał cyfrowy . Jeżeli tak się stanie, to Emitel będzie monopolistą w dostarczaniu sygnału telewizyjnego i radiowego polskim mediom publicznym. Ostatnie doświadczenia pokazują , że mogłoby dojść do o sytuacji, w której nad Polską w publicznym radiu i w regionalnych telewizjach zapadałaby cisza informacyjna . Jest to realna groźba, nawet jeżeli miałaby to być sytuacja trwająca tylko kilka minut. Szukający przyczyn wyłączeń obrazu w TVP INFO zdążyli już postawić tezę , że Emitel może być jedynie firmą słupem. Dziś bardzo trudno jest rozpoznać inżynierię finansową medialnych firm globalnych i globalnych przedsiębiorstw.
W Polsce co jakiś czas przypominana jest kwestia repolonizacji mediów, mocno się wtedy podkreśla duży udział zagranicznego kapitału na polskim rynku medialnym. Jaka jest recepta na zmniejszenie udziału zagranicznego kapitału na polskim rynku medialnym?
Niemcy poradzili sobie w ten sposób, że w roku 1997 stworzyli ustawę antykartelową i każdy podmiot medialny, raz do roku, jest zobowiązany do składania sprawozdania nie tylko z działalności finansowo-ekonomicznej, ale do raportowania o zmianach w strukturze właścicielskiej. Choć przecież w mediach niemieckich właściwie nie funkcjonuje kapitał zagraniczny , a mimo to powstała ustawa antykartelowa.
Czy to jednak czyni media niemieckie wolnymi? Doskonale wiemy, że panuje tam bardzo duża cenzura i poprawność polityczna, a nie są przecież na sznurku kapitału zagranicznego.
Poprawność polityczna w mediach niemieckich wynika z podporządkowania oficjalnej polityce rządowej, a oficjalna polityka rządowa jest konsekwentna i stanowi koncepcje kanclerz Angeli Merkel, jej polityki „otwartych drzwi” i multikultralizmu. Niemieckie media są związane z Merkel w stopniu wręcz niezrozumiałym nawet dla samych Niemców, którzy coraz wyraźniej zauważają dysonans pomiędzy informacjami oficjalnych telewizji a tym, co widzą wokół siebie. Po ostatnim zamachu w Berlinie pokazywano obrazki jak berlińczycy śpiewali pieśni , by dodać sobie ducha. Myślę, że takie przekazy u przeciętnych Niemców coraz częściej wywołują wściekłość . Rośnie siła partii opozycyjnych w Niemczech. Pytanie brzmi na ile ośrodki opozycyjne wobec rządu, będą wstanie zawalczyć o poparcie wyborców. Czy na przykład AfD okaże się na tyle silna i skonsolidowana, aby stać sie realną siłą opozycyjną? Wielu Niemców, z którymi rozmawiałam upatruje wręcz w Polsce siłę, niosącą nadzieję na zdrowy rozsądek w Europie. Polscy dziennikarze, powracający z Niemiec, potwierdzają fakt, że duże niemieckie media w tym także prasa są zakneblowane. Część Niemców jest przerażona tym, co się dzieje w kraju. Już obecnie w Niemczech utrwala się wielka niechęć do wszelkich emigrantów, w tym także do Polaków.
Wydaję się, że rzeczą nieprawdopodobną jest, aby niemieckie media jednak przyznały się, do tego, że popełniły błąd, nawet w obliczu przegranej Merkel i jej osobistego przyznania się do błędów związanych przede wszystkim z polityką imigracyjną. Byłby to strzał w kolano.
Na razie nie widzę na to szans. Gdyby jednak doszło do eskalacji działań terrorystycznych to wtedy mogłoby to się skończyć rewoltą społeczną, szerokim buntem obywateli, którzy chcieliby zatrzymać niekorzystne dla nich procesy. Polska na tle Niemiec i praktycznie dużej części Europy Zachodniej, pod tym względem wydaje się być miejscem prawdziwie sielskim. Mamy całkiem inne problemy, które w porównaniu z tymi , jakie generuje obecność imigrantów, są prostsze do rozwiązania.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/320783-nasz-wywiad-hanna-karp-media-wrogie-rzadowi-beaty-szydlo-postanowily-same-rozegrac-potyczke-z-obecnym-rzadem?strona=2