Pracując np. w Sejmie dziennikarze działają jako pracownicy podmiotu gospodarczego świadczącego usługi, i za to odbiorca im w różnych formach płaci.
Kiedy wszyscy powtarzają to samo, od razu podejrzewam jakąś lipę. Najnowsza powtarzanka to powoływanie się na art. 61 konstytucji, czyli prawo obywateli do dostępu do informacji o działalności organów władzy publicznej, co obejmuje również wstęp na posiedzenia organów władzy pochodzących z wyborów oraz np. rejestrację dźwięku i obrazu. Porozmawiałem z kilkoma konstytucjonalistami i to, co się ochoczo i dość bezmyślnie powtarza, wcale nie jest takie proste. W każdym razie słabo się nadaje na polityczną pałę, a od kilku dni artykuł 61 konstytucji za taka pałę służby. Wspomagając inną pałę, czyli tzw. obronę wolności mediów, skądinąd najgłośniej prowadzoną przez tych, którzy w latach 2007-2015 wolność mediów mieli kompletnie gdzieś.
Konstytucja RP w art.61 mówi:
Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa.
Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu.
Ograniczenie prawa, o którym mowa w ust. 1 i 2, może nastąpić wyłącznie ze względu na określone w ustawach ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa.
Tryb udzielania informacji, o których mowa w ust. 1 i 2, określają ustawy, a w odniesieniu do Sejmu i Senatu ich regulaminy.
Kiedy wszyscy wycierają sobie dziś gęby artykułem 61 konstytucji, przemilczają to, że jest to prawo obywatela. Czy dziennikarz nie jest obywatelem? Jest, ale przepis odnosi się do czegoś innego. Przede wszystkim art. 61 dotyczy właśnie praw obywatela, co podkreśla nawet jego umieszczenie w rozdziale II konstytucji – „Wolności, prawa i obowiązki człowieka i obywatela”, w podrozdziale „Wolności i prawa polityczne”. Tego prawa dziennikarze wykonujący zlecenie swej firmy czy redakcji nie realizują jako „obywatele”.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pracując np. w Sejmie dziennikarze działają jako pracownicy podmiotu gospodarczego świadczącego usługi, i za to odbiorca im w różnych formach płaci.
Kiedy wszyscy powtarzają to samo, od razu podejrzewam jakąś lipę. Najnowsza powtarzanka to powoływanie się na art. 61 konstytucji, czyli prawo obywateli do dostępu do informacji o działalności organów władzy publicznej, co obejmuje również wstęp na posiedzenia organów władzy pochodzących z wyborów oraz np. rejestrację dźwięku i obrazu. Porozmawiałem z kilkoma konstytucjonalistami i to, co się ochoczo i dość bezmyślnie powtarza, wcale nie jest takie proste. W każdym razie słabo się nadaje na polityczną pałę, a od kilku dni artykuł 61 konstytucji za taka pałę służby. Wspomagając inną pałę, czyli tzw. obronę wolności mediów, skądinąd najgłośniej prowadzoną przez tych, którzy w latach 2007-2015 wolność mediów mieli kompletnie gdzieś.
Konstytucja RP w art.61 mówi:
Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa.
Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu.
Ograniczenie prawa, o którym mowa w ust. 1 i 2, może nastąpić wyłącznie ze względu na określone w ustawach ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa.
Tryb udzielania informacji, o których mowa w ust. 1 i 2, określają ustawy, a w odniesieniu do Sejmu i Senatu ich regulaminy.
Kiedy wszyscy wycierają sobie dziś gęby artykułem 61 konstytucji, przemilczają to, że jest to prawo obywatela. Czy dziennikarz nie jest obywatelem? Jest, ale przepis odnosi się do czegoś innego. Przede wszystkim art. 61 dotyczy właśnie praw obywatela, co podkreśla nawet jego umieszczenie w rozdziale II konstytucji – „Wolności, prawa i obowiązki człowieka i obywatela”, w podrozdziale „Wolności i prawa polityczne”. Tego prawa dziennikarze wykonujący zlecenie swej firmy czy redakcji nie realizują jako „obywatele”.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/319848-czy-na-pewno-art-61-konstytucji-mowi-o-dziennikarzach-i-ich-prawie-do-informacji-niekoniecznie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.