Wydaje się, że niektórym władza uderza do głowy. Już czują się kochani na wieki. Już uważają, że skoro zdobyli mandaty, to nie mają z kim przegrać. Zachęcam do wychylenia nosa z gabinetów: wszystkie lokalne media każdego dnia nawalają w zmianę jak w bęben, niemiecka prasa dla Polaków to jakaś jazda bez trzymanki, a prawie wszystkie większe prywatne telewizje i radiowe tylko czekają aż się potknie noga. Przewaga jest duża, ale krucha, a obóz przeciwny dziś pogubiony, ale dysponującymi potężnymi zasobami.
Jest pewne, że prędzej czy później przyjdzie jakiś zakręt. Jeśli do tego czasu TVP nie uzyska stabilności, jeśli pozwoli się na zbudowanie przez Radę Mediów Narodowych systemu trwałego chaosu, to cena będzie ogromna. Zapewne zdarzy się to samo, co po wyrzuceniu z TVP Bronisława Wildsteina. Nie wiem czy państwo pamiętają, ale ważąca dla wyniku wyborów 2007 roku debata między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim odbyła się na tle wściekłej, prowokującej platformerskiej publiczności, która została ściągnięta przez sztab PO i która łamała wszelkie umówione reguły. Gdyby prezesem był Wildstein, to jestem pewien, że wszedłby i jasno zażądał przestrzegania reguł. Jego następca, lubiany przez wszystkich i obiecujący rządzącym, że zrobi telewizję lepszą niż Wildstein, nie zdobył się na taki czyn.
Finał znamy. Wiemy jak skończyło się ówczesne poszukiwanie jeszcze lepszego prezesa, budowa jeszcze lepszej, właściwie idealnej telewizji. Czy powtórka przed nami?
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wydaje się, że niektórym władza uderza do głowy. Już czują się kochani na wieki. Już uważają, że skoro zdobyli mandaty, to nie mają z kim przegrać. Zachęcam do wychylenia nosa z gabinetów: wszystkie lokalne media każdego dnia nawalają w zmianę jak w bęben, niemiecka prasa dla Polaków to jakaś jazda bez trzymanki, a prawie wszystkie większe prywatne telewizje i radiowe tylko czekają aż się potknie noga. Przewaga jest duża, ale krucha, a obóz przeciwny dziś pogubiony, ale dysponującymi potężnymi zasobami.
Jest pewne, że prędzej czy później przyjdzie jakiś zakręt. Jeśli do tego czasu TVP nie uzyska stabilności, jeśli pozwoli się na zbudowanie przez Radę Mediów Narodowych systemu trwałego chaosu, to cena będzie ogromna. Zapewne zdarzy się to samo, co po wyrzuceniu z TVP Bronisława Wildsteina. Nie wiem czy państwo pamiętają, ale ważąca dla wyniku wyborów 2007 roku debata między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim odbyła się na tle wściekłej, prowokującej platformerskiej publiczności, która została ściągnięta przez sztab PO i która łamała wszelkie umówione reguły. Gdyby prezesem był Wildstein, to jestem pewien, że wszedłby i jasno zażądał przestrzegania reguł. Jego następca, lubiany przez wszystkich i obiecujący rządzącym, że zrobi telewizję lepszą niż Wildstein, nie zdobył się na taki czyn.
Finał znamy. Wiemy jak skończyło się ówczesne poszukiwanie jeszcze lepszego prezesa, budowa jeszcze lepszej, właściwie idealnej telewizji. Czy powtórka przed nami?
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/303944-to-nie-jest-spor-o-telewizje-czy-kurskiego-ale-o-poziom-szalenstwa-w-obozie-konserwatywnym?strona=3
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.