Jak Michnik z Wielowieyską wymienili te same poglądy, czyli pluralizm po czersku

fot. wPolityce.pl/TVP
fot. wPolityce.pl/TVP

Nie ma to jak zrobić wywiad ze swoim redaktorem naczelnym i w przytulnych czterech ścianach swojej redakcji. Bardziej kameralna i serdeczna może być jedynie wymiana myśli z samym sobą. Rozmowa przebiegała w atmosferze wzajemnego zrozumienia jednakowych poglądów, bez żadnej obcej domieszki. Punktów stycznych było tyle, że zabrakło miejsca, żeby się pięknie poróżnić choćby w jednym.

Adam Michnik i Dominika Wielowieyska ocenili rządy PiS. Wyciągnęli nad podziw zgodne wnioski. Władza PiS to wirus i destrukcja, a także pełzający zamach stanu, jedwabna dyktatura, państwo autorytarne, model putinowski. Polityka PiS jest „sitwiarska”. Prezes Kaczyński nie ma hamulców. Wicepremier Gliński to postać groteskowa. O prezydencie Dudzie poważnie rozmawiać się nie da.

Natomiast Platforma, owszem , jakieś błędy popełniła, słabą komunikację miała z wyborcami, ale w ramach przyzwoitości. Ciekawe, że w ramach przyzwoitości nie udało się porozmawiać o prezesie TK Rzeplińskim, który nie dość, że napisał ustawę pod samego siebie, to potem z aprobatą patrzył i słuchał, jak demokratyczna Platforma łamie konstytucję, zgłaszając poprawkę o przedwczesnym wyborze sędziów. Ten model „przyzwoitości” sędziego widocznie pasuje Michnikowi i Wielowieyskiej jak ulał do ich wspólnej koncepcji państwa prawa.

Jeszcze ciekawszy jest zarzut putinizacji państwa w ustach człowieka, którego całe środowisko obśliniło się nieprzytomnie z zachwytu nad dobrocią Putina tuż po katastrofie smoleńskiej. Mało tego, zadeklarowali pojednanie z putinowską Rosją, w której elity władzy zdominowane są przez KGBGRU. Przekonywali (złowieszczo, jak się za chwilę okazało), że na ołtarzu tej sprawy powinniśmy złożyć każdą ofiarę. To samo dotyczy zresztą byłego prezydenta USA Billa Clintona, który dzisiaj stawia zarzut putinizacji Polsce i Węgrom, lecz pamięć go zawodzi, że to jego własna żona jako sekretarz zrobiła zbrodniczo naiwny reset z Rosją tego samego Putina.

Widocznie zarówno dla Michnika, jak i dla Clintona sam Putin groźny nie jest, jedynie putinowski model budzi ich przestrach. Jak Kali jednać się z Putinem to dobrze, jak ktoś rzekomo naśladować putinowski model to jest dykatura. Jak żona Kalego politykę z kagiebistą resetować, to jest subtelna gra, a jak rywal żony Kalego deklarować to samo, to mamy do czynienia z autorytaryzmem. Tylko dialektyka marksistowska może to jakoś wyjaśnić, normalna logika jest bezradna.

CZYTAJ TAKŻE: Michnik chwali „dziewczyny Nowoczesnej” i cierpi bo przegranej Komorowskiego: „Mówię, bom smutny i sam pełen winy”


Prawda o mediach w bestsellerowej książce:„Resortowe dzieci. Media (tom 1)”. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”. Polecamy!

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych