Tak więc niby to „reporter bez granic”, ale są pewne granice. To znaczy nazwijmy to po imieniu, oni krzyczą: zostawcie w spokoju polskojęzyczne niemieckie media.
Warto przypomnieć, że Niemcy skolonizowali rynek medialny w Polsce w stopniu bezprecedensowym w Europie. Zwłaszcza w Polsce lokalnej, gdzie w ręku tylko jednego koncernu medialnego - Verlagsgruppe Passau, znajduje się 90 procent gazet.
Niepokój niemieckiego „dziennikarza bez granic” sięga tak wysoko, że wzywa do interwencji:
trzeba też skierować żądania w stronę Unii Europejskiej, by wywierała faktyczny nacisk i pamiętała, że 20 lat po upadku żelaznej kurtyny wciąż na nowo trzeba bronić demokracji i wolności prasy, która jest jej częścią.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Tak więc niby to „reporter bez granic”, ale są pewne granice. To znaczy nazwijmy to po imieniu, oni krzyczą: zostawcie w spokoju polskojęzyczne niemieckie media.
Warto przypomnieć, że Niemcy skolonizowali rynek medialny w Polsce w stopniu bezprecedensowym w Europie. Zwłaszcza w Polsce lokalnej, gdzie w ręku tylko jednego koncernu medialnego - Verlagsgruppe Passau, znajduje się 90 procent gazet.
Niepokój niemieckiego „dziennikarza bez granic” sięga tak wysoko, że wzywa do interwencji:
trzeba też skierować żądania w stronę Unii Europejskiej, by wywierała faktyczny nacisk i pamiętała, że 20 lat po upadku żelaznej kurtyny wciąż na nowo trzeba bronić demokracji i wolności prasy, która jest jej częścią.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/289589-do-walki-o-swoje-media-w-polsce-niemcy-wykorzystuja-statystyki-z-lat-2014-15-bezgraniczne-manipulacje-szefa-niemieckiej-sekcji-reporterow-bez-granic?strona=2