Tomasz Lis promował swoją najnowszą książkę pod skromnie brzmiącym tytułem: „A nie mówiłem?”. Podczas spotkania z czytelnikami w jednym z warszawskich Empików czekało na niego kilka niespodzianek. Wśród nich dyplom „w uznaniu zasług za szczególne osiągnięcia w dziedzinie szerzenia propagandy i dbania o niemieckie interesy”.
Towarzystwo wzajemnej adoracji, wpatrzone w Lisa jak w obraz, bardzo agresywnie reagowało na pytania młodych ludzi, które były nie w smak redaktorowi „Newsweeka” - o udział w antydemokratycznych demonstracjach KOD-u czy o wyzywanie dziennikarzy z SDP od „pisowskich wazeliniarzy”. Wielbiciele twórczości Tomasza Lisa nie chcieli również pozwolić na to, aby wysłuchał on laudacji z okazji przyznania mu niezwykle zasłużonego dyplomu. Ale ten, w odróżnieniu od „Hieny Roku”, przynajmniej odebrał osobiście…
bzm/telewizjarepublika.pl
Czytaj więcej: Zabrakło odwagi? Lis deklarował, że nagroda „Hieny Roku” to dla niego największy honor, ale wyróżnienia nie chce odebrać
W zestawie taniej! Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet 2 książek: „Pożegnanie z salonem”. W kolekcji: „Alfabet Salonu” - Krzysztof Feusette oraz „Resortowe dzieci. Media”(tom 1) - Dorota Kania, Jerzy Targalski, Maciej Marosz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/279647-sypia-sie-tytuly-i-dyplomy-po-hienie-roku-lis-odznaczony-za-szerzenie-propagandy-zobacz-wideo