Niezależnie od wielu szkód, jakie czyni KOD, m.in. tworzenie fałszywego obrazu Polski, wprowadzanie świadomie w błąd miliony Polaków, są z jego istnienia także pożytki.
Poznaliśmy prawdziwą twarz Jarosława Kurskiego, który bez żadnych hamulców odkrywa swoje aspiracje. Dziennikarstwo jest dla niego tylko zasłoną dymną. Jego prawdziwą ambicją jest kariera polityczna. KOD traktuje jako trampolinę do zajęcia w przyszłości pozycji polityka wpływającego na kształtowanie polityki. Krajowej przede wszystkim, jednakże jeśli to tylko okaże się możliwe, także zagranicznej. Idzie w ślady swojego mentora politycznego i zarazem przełożonego w „Gazecie” Adama Michnika.
Ten ostatni nigdy nie przestał być politykiem, tyle że politykę uprawiał w masce dziennikarza. To jedno z jego perfidnych oszustw, gdy ubierając się w piórka obiektywnego dziennikarza bronił swoich faworytów, bez względu na to czego się dopuścili i bezwzględnie zwalczał swoich przeciwników. Oczywiste, że nie robił tego osobiście, lecz wykorzystując do brudnej roboty, uległe sobie dziennikarskie cyngle. Swoich wrogów pozbawiał normalnych ludzkich cech, nadając im sylwetki czarnych charakterów, szkodzących Polsce i demokracji. Występując w roli rzekomego obrońcy świata wyższych szlachetnych wartości, niszczył tych, którzy mieli przeciwne mu poglądy.
Jarosław Kurski najwyraźniej uznał, że czas już pokazać się jako człowiek dojrzały, gotowy stanąć na czele rewolucji i poprowadzić tłumy złaknione władzy przeciwko faszystowskim batalionom PiS. Jako trybun rebelii, krzyczący z barykady do swoich popleczników: „Nie damy się podzielić! Nie damy się zniszczyć”. W związku z tymi okrzykami Kurski musi jednak lepiej się przygotowywać do następnych demonstracji, bo hasła dziś wygłaszane nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością.
Rozmawiałem z wieloma uczestnikami manifestacji i muszę powiedzieć, że nikt poza zastępca naczelnego „Gazety” nie miał poczucia, że ktoś chciałby ich dzielić. Nie zauważyłem też, aby poza mną ktoś śledził demonstrantów, a wiem skądinąd, że demonstrowali przeciwko inwigilacji. To niemożliwe, żeby mnie tak poważnie traktowali.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/279222-z-istnienia-kod-sa-i-pozytki-poznalismy-prawdziwa-twarz-jaroslawa-kurskiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.