Sekta błazeńska? Lis w amoku wietrzy prowokację: "Jest rozważane - trzeba uciszyć Lisa. Pedofilia, molestowanie czy mobbing?"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Andrzej Krauze/YT
Rys. Andrzej Krauze/YT

Naczelny „Newsweeka” wykazywał coraz większe zainteresowanie.

Ja też słyszałem

— rzucił.

Materska-Sosnowska nadal snuła swoje wizje.

Wręcz czytałam, że można zrobić prowokacje takie, że np. z pedofilii się nie wychodzi szybko, ze współpracy ze służbami, od narkotyków

— wyliczała.

Od narkotyków, które się znajduje w szafie

— dorzucił ze znawstwem Lis.

To był jedynie wstęp. Rozgrzany dywagacjami Materskiej-Sosnowskiej, pałeczkę przejął naczelny „Newsweeka”.

Przepraszam, że o sobie sekundę, ale jak się bawimy, to do końca. W jednej z redakcji, jednego z  prawicowych tygodników, na kolegium jest rozważane - trzeba uciszyć Lisa. To, że go wyrzucimy z telewizji to za mało. Pedofilia, molestowanie czy mobbing? Nie wyczyści się z tego nigdy. Koniec cytatu. I to mam w mailach, żeby była pełna jasność

— perorował w TOK FM.

Gdy środowiska prawicowe domagały się wyjaśnienia przyczyn tragedii smoleńskiej, zostały przez elity związane z Platformą Obywatelską okrzyczane mianem sekty smoleńskiej. Teraz te same elity, owładnięte paniką i histerią po utracie władzy przez PO, mogą same siebie nazwać sektą błazeńską.

JUB/TOK FM

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych