Ks. Kazimierz Sowa jest częstym gościem największych stacji telewizyjnych, ale niezwykle rzadko można go zobaczyć w sutannie. W rozmowie z „Polska The Times” ks. Sowa tłumaczy, dlaczego tak postępuje, i nie szczędzi uszczypliwości duchownym, którzy przywiązują większą, niż on, uwagę do kapłańskiego stroju.
Ks. Sowa twierdzi, że strój duchowny to kod kulturowy, który nie we wszystkich kręgach jest czytelny.
i podejrzewam, że sutanna nie jest gwarancją zbawienia
— dodaje.
Często czyta na swój temat komentarze, jakim to jest z powodu nienoszenia sutanny „potępieńcem”, ale przecież - jak mówi - „na misjach nikt w sutannie nie chodzi i nikt też się temu nie dziwi”.
W Polsce część księży za sutanną się chowa, a ja wolałbym, żeby ktoś poznawał mnie, niekoniecznie stwarzając sobie jakiś mój zewnętrzny obraz. I mam nadzieję, że nikt, kto nie chodzi w sutannie, na Sądzie Ostatecznym nie będzie miał z tego powodu kłopotów
— mówi ks. Sowa.
Szkoda, że ulubieniec mainstreamu nie wziął pod uwagę faktu, że pokazywanie się w sutannie w miejscach publicznych jest świadectwem i niejednokrotnie - szczególnie dziś - dowodem wielkiej odwagi, a nie przykładem konformizmu. Więc może zanim ks. Sowa zacznie szukać źdźbła w oczach innych kapłanów, powinien zająć się belką we własnym oku?
bzm/polskatimes.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/260434-ks-sowa-lekcewazaco-o-stroju-kaplana-podejrzewam-ze-sutanna-nie-jest-gwarancja-zbawienia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.