Już w końcu roku 2013 przewodniczący Partii Konserwatywnej Grant Shapps ostrzegał w Izbie Gmin, że „jeśli BBC nie poradzi sobie z >kulturą utajniania swoich problemów<, chodzi tu także o afery pedofilskie, z fatalną gospodarką finansową publicznymi pieniędzmi oraz stronniczością polityczną, nie dostanie całej kwoty z abonamentów, część otrzymają jej rywale. Torysi od dawna szykują się do rozprawy z Firmą, która za publiczne pieniądze, stała się najsilniejszym bastionem walki z wartościami konserwatywnymi, z Kościołami chrześcijańskimi, Elżbietą II i monarchią, brytyjską historią i tradycją. Zarzutów pod jej adresem padło w Izbie Gmin co niemiara: błędy inwestycyjne, zbyt wysokie uposażenia dla prezesów, dyrektorów i ulubionych gwiazd, nieproporcjonalnie duże odprawy, gigantyczne fundusze emerytalne. No i - skandal pedofilski za skandalem. Plus – brak politycznego obiektywizmu, i wspieranie poglądów jednej tylko strony – Partii Pracy i Liberalnych Demokratów. Nie tylko w doborze newsów i komentarzach politycznych, ale i programach historycznych, edukacyjnych, w rozrywce i kabarecie. Nawet niedzielne poranki o charakterze religijnym, krajowy i lokalne, prowadzone są przez prezenterów, którzy najwyraźniej nie lubią ani torysów, ani królowej, ani Pana Boga. „Ludzie w tym kraju płacą abonament – mówił dwa lata temu przewodniczący Grant Shapps – bo wierzą w media publiczne, misyjne. Ale zamiast obiektywnej informacji i programów dla każdego, dostają lewicowa papkę, gdzie dobry jest tylko jeden punkt widzenia, lewicowo-liberalny”.
BBC wojowała z królami i premierami, oczywiście wyłącznie konserwatystami. Prowokowała i narażała się na kolejne bojkoty. Kiedy w 1932 roku ówczesny rząd dowiedział się, że Firma zamierza wyemitować wywiad z niemieckim kapitanem U-boata, który walczył w I wojnie, zagroził, że jeśli to zrobi, to on „doradzi rodzinie królewskiej zbojkotowanie otwarcia nowego gmachu Korporacji”. Potem, już podczas II wojny, była awantura z Winstonem Churchillem, który oskarżył BBC o defetyzm, i że „podaje brytyjskie straty wcześniej niż informacja niemiecka”. W 1956 roku Korporacja wywołała wojnę propagandową wokół Kryzysu Sueskiego i – zawsze antyimperialistyczna - wystąpiła przeciw oficjalnej polityce rządu Edena, ostatecznie powodując jego odejście. Margaret Thatcher do końca swojego pobytu na Downing Street, nie mogła darować BBC, że „w wojnie jakby nie było obronnej”, opowiedziała się przeciw akcji wysłania wojsk brytyjskich na Falklandy, których mieszkańcy niedawno, w referendum, potwierdzili wolę pozostania brytyjskim terytorium zamorskim Nikt nie ma także wątpliwości, że przystąpienie labourzystowskiego premiera Tony Blaira, który trzy razy wygrywał wybory powszechne, do koalicji anty-irackiej z George’em Bushem Jrem, tak rozwścieczyło pacyfistyczną i anty-amerykańską BBC, że rzuciły się niedawnemu pupilowi do gardła i spowodowała jego przedwczesne odejście. Za ten agresywny dogmatyzm brytyjska lewica już ciężko zapłaciła. Po przegranej „czerwonego Gordona” Browna i wyborze, a potem rezygnacji nieszczęsnego Eda Milibanda, wciąż liczy straty - a BBC mam nadzieję - wkrótce zacznie. Co na pewno wiadomo, że bitwa z jednej strony na rzeczowe argumenty, a z drugiej na manipulacje i listy otwarte, będzie trwała przez cały następny rok, aż do ogłoszenia nowej Karty Królewskiej BBC.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Już w końcu roku 2013 przewodniczący Partii Konserwatywnej Grant Shapps ostrzegał w Izbie Gmin, że „jeśli BBC nie poradzi sobie z >kulturą utajniania swoich problemów<, chodzi tu także o afery pedofilskie, z fatalną gospodarką finansową publicznymi pieniędzmi oraz stronniczością polityczną, nie dostanie całej kwoty z abonamentów, część otrzymają jej rywale. Torysi od dawna szykują się do rozprawy z Firmą, która za publiczne pieniądze, stała się najsilniejszym bastionem walki z wartościami konserwatywnymi, z Kościołami chrześcijańskimi, Elżbietą II i monarchią, brytyjską historią i tradycją. Zarzutów pod jej adresem padło w Izbie Gmin co niemiara: błędy inwestycyjne, zbyt wysokie uposażenia dla prezesów, dyrektorów i ulubionych gwiazd, nieproporcjonalnie duże odprawy, gigantyczne fundusze emerytalne. No i - skandal pedofilski za skandalem. Plus – brak politycznego obiektywizmu, i wspieranie poglądów jednej tylko strony – Partii Pracy i Liberalnych Demokratów. Nie tylko w doborze newsów i komentarzach politycznych, ale i programach historycznych, edukacyjnych, w rozrywce i kabarecie. Nawet niedzielne poranki o charakterze religijnym, krajowy i lokalne, prowadzone są przez prezenterów, którzy najwyraźniej nie lubią ani torysów, ani królowej, ani Pana Boga. „Ludzie w tym kraju płacą abonament – mówił dwa lata temu przewodniczący Grant Shapps – bo wierzą w media publiczne, misyjne. Ale zamiast obiektywnej informacji i programów dla każdego, dostają lewicowa papkę, gdzie dobry jest tylko jeden punkt widzenia, lewicowo-liberalny”.
BBC wojowała z królami i premierami, oczywiście wyłącznie konserwatystami. Prowokowała i narażała się na kolejne bojkoty. Kiedy w 1932 roku ówczesny rząd dowiedział się, że Firma zamierza wyemitować wywiad z niemieckim kapitanem U-boata, który walczył w I wojnie, zagroził, że jeśli to zrobi, to on „doradzi rodzinie królewskiej zbojkotowanie otwarcia nowego gmachu Korporacji”. Potem, już podczas II wojny, była awantura z Winstonem Churchillem, który oskarżył BBC o defetyzm, i że „podaje brytyjskie straty wcześniej niż informacja niemiecka”. W 1956 roku Korporacja wywołała wojnę propagandową wokół Kryzysu Sueskiego i – zawsze antyimperialistyczna - wystąpiła przeciw oficjalnej polityce rządu Edena, ostatecznie powodując jego odejście. Margaret Thatcher do końca swojego pobytu na Downing Street, nie mogła darować BBC, że „w wojnie jakby nie było obronnej”, opowiedziała się przeciw akcji wysłania wojsk brytyjskich na Falklandy, których mieszkańcy niedawno, w referendum, potwierdzili wolę pozostania brytyjskim terytorium zamorskim Nikt nie ma także wątpliwości, że przystąpienie labourzystowskiego premiera Tony Blaira, który trzy razy wygrywał wybory powszechne, do koalicji anty-irackiej z George’em Bushem Jrem, tak rozwścieczyło pacyfistyczną i anty-amerykańską BBC, że rzuciły się niedawnemu pupilowi do gardła i spowodowała jego przedwczesne odejście. Za ten agresywny dogmatyzm brytyjska lewica już ciężko zapłaciła. Po przegranej „czerwonego Gordona” Browna i wyborze, a potem rezygnacji nieszczęsnego Eda Milibanda, wciąż liczy straty - a BBC mam nadzieję - wkrótce zacznie. Co na pewno wiadomo, że bitwa z jednej strony na rzeczowe argumenty, a z drugiej na manipulacje i listy otwarte, będzie trwała przez cały następny rok, aż do ogłoszenia nowej Karty Królewskiej BBC.
Felieton ukazał się na stronie sdp.pl
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/259955-koszmarne-sny-bbc-trwa-walka-o-utrzymanie-monopolu-na-najpotezniejsza-machine-propagandowa-brytyjskich-lewakow?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.