Koszmarne sny BBC. Trwa walka o utrzymanie monopolu na najpotężniejszą machinę propagandową brytyjskich lewaków

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Panhard/CC BY 2.5
fot. Panhard/CC BY 2.5

„29 najwspanialszych gwiazd ze świata show businessu wysłało do premiera Camerona list protestacyjny, sprzeciwiając się zapowiadanym cięciom w BBC”. Ci bohaterowie to  m.in. Daniel Craig, dame Judi Dench, sir David Attenborough, Melvyn Bragg, Richard Curtis, Stephen Fry, Chris Evans i Graham Norton.

Redukcja BBC znaczyć będzie redukcję Wielkiej Brytanii

– pisali, jakby kiedykolwiek idea wielkiego Zjednoczonego Królestwa była im bliska.

Z wymienionych 29 osób jedynie cztery – świetna aktorka Judi Dench, znakomity popularyzator przyrody Dave Attenborough, scenarzysta Curtiz i komentator kultury Bragg – to prawdziwe gwiazdy. Reszta – to reprezentanci „fuck culture”, liberalna lewica w wydaniu pop, pupile Korporacji na wielomilionowych rocznych kontraktach. W liście powoływali się na kwitnąca brytyjską gospodarkę – jakby to była ich zasługa – a więc brak finansowych podstaw do cięć, bili się w piersi, że wprawdzie „BBC  jak wszystkie organizacje popełnia błędy, ale generalnie wspaniale realizuje swoja misję”, choć zapomnieli dodać, że nie jest to misja publiczna, program dla wszystkich, lecz lewicowo – liberalna, feministyczna, gejowska i gendrystyczna. Bo na pytanie – o co sygnatariuszom listu chodzi, odpowiedź brzmi: *o utrzymanie monopolu na najpotężniejszą machinę propagandową brytyjskich lewaków, która przez kilka dekad, za publiczne pieniądze dokonuje na brytyjskim społeczeństwie aktu politycznej lobotomii. A że za rok nastąpić ma nowelizacja The BBC Royal Charter, Karty Królewskiej – prawnej podstawy działania BBC, ilość listów protestacyjnych będzie rosła lawinowo.

A zaczęło się od tego, że we czwartek minister kultury John Whittingdale przedstawił Green Paper, Zieloną Kartę, gdzie zaproponował szereg reform, m.in. cięcia kilku programów rozrywkowych jak „The Voice”, „Strictly Come Dancing” i soap-operę „EastEnders”, oraz zamianę licencji telewizyjnej na rodzaj „podatku od gospodarstwa”. A potem zaangażował ośmioro specjalistów do prac nad nową Kartą Królewską. W Izbie Lordów, gdzie prawie setka, to lordowie z labourzystowskiej nominacji, podniósł się krzyk. Współczujący konserwatysta lord Fowler określił inicjatywę rządu „grą znaczonymi kartami”, a kolejny, lord Patten, nazwał sam zespół – „grabarzami takiej BBC, jaka znamy i kochamy”. Oh, oh, oh! Ale jest to dopiero początek ogólnonarodowej debaty nad BBC, jaka jest i jaka być powinna w ciągu następnych dziesięciu lat, czyli do kolejnej nowelizacji The Royal Charter. Minister finansów John Osborne wskazuje na konieczność redukcji terenowych wydań programów BBC on-line, które powodują zanik lokalnej prasy,  a ja sama podpowiedziałabym co najmniej kilkanaście programów – od politycznych, poprzez seriale aż po rozrywkę – które jak najszybciej winny zniknąć z wizji jako przykłady złego smaku, nieudolności warsztatowej, już to inżynierii społecznej na krajową skalę.

*Ciąg dalszy na następnej stronie”

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych