Odorowicz, o którą upomniał się Komorowski, zażenowana upartyjnieniem Telewizji Polskiej. „Przyszedł czas na reformę”

Fot. YouTube
Fot. YouTube

W tym tygodniu trwały przesłuchania na stanowisko prezesa Telewizji Polskiej. Nie obyło się bez interwencji prezydenta Bronisława Komorowskiego, który upomniał się o troje odrzuconych – w jego opinii – zbyt wcześnie kandydatów: Agnieszki Odorowicz, Jacka Wekslera i Roberta Kozaka. Niestety prezydencka presja nie przyniosła skutku.

Na „prośbę” prezydenta rada nadzorcza po raz kolejny przeanalizowała odrzucone kandydatury, jednak nie zmieniła swojej decyzji. Czyżby odchodzący prezydent nie miał już tak dużego wpływu na wygląd telewizji publicznej, jak oczekiwał?

CZYTAJ WIĘCEJ: Odorowicz, Weksler, Kozak nie wrócą do konkursu o prezesurę TVP. Rada nadzorcza już się nie boi Komorowskiego

Tymczasem Agnieszka Odorowicz, która obecnie jest szefem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” stwierdziła, że prezydent nie upominał się o nią, lecz o „kandydatów kojarzonych z kulturą”.

Ludzie kultury – zresztą nie tylko oni, bo i naukowcy, a także inne środowiska rozumiejące znaczenie mediów publicznych – miały nadzieję, że TVP będzie zarządzał ktoś spoza układu wspieranego przez partie polityczne, że przyszedł czas na reformę telewizji

— wyjaśnia Odorowicz, za którą jasno opowiedziały się osoby związane z Platformą jak choćby Agnieszka Holland, która była w komitecie poparcia Komorowskiego.

Postulat jak najbardziej słuszny, ale czy może być forsowany przez osobę, która nie ukrywa swych politycznych znajomości?

Upolitycznienie telewizji trwa od bardzo dawana, kolejne ekipy partyjne wybierały swoje partyjne zarządy, tylko kryteria z czasem coraz bardziej się obniżyły. I obniżyło się niestety też morale w spółce

— stwierdziła Odorowicz.

Natomiast na pytanie: czy jest jej najbliżej do PO, bez zastanowienia odpowiada: „tak”.

Taka odpowiedź może wydawać się zaskakująca zwłaszcza po tych „głębokich” postulatach o odpartyjnieniu telewizji.

Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, mimo że w obecnym zarządzie zasiadają ludzie z nadania PO, PSL i SLD, to nie prawdopodobnie przy wyborze nowych władz TVP rada weźmie pod uwagę nadchodzące zmiany na scenie politycznej.

CZYTAJ TAKŻE: Odorowicz odjeżdża: „Najwyższy urzędnik Rzeczypospolitej powiedział, że coś jest nie w porządku wokół mediów publicznych”. Bo traci wpływy?

mmil/ „Gazeta Wyborcza”/ „Dziennik Gazeta Prawna”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych