Sadurski – Tymochowiczem naszych dni…! Czy wszystko wolno?

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Profesor Sadurski (znany m.in.z tego, że tuż przed pierwszą turą wyborów, gdy druga była już oczywista, ogłosił, że takowej nie będzie, bo Komorowski i tak zdobędzie od razu ponad 50 procent…) popełnił był tekścik na temat tego, co stanie się z Polską, jeśli Duda i PiS zdobędą władzę.

Zostawmy litościwie na boku inne straszliwe wizje owego intelektualisty. Skupmy się na tym, że Sadurski raczył był napisać:

Na pewno nieco więcej będzie w dyskursie publicznym ksenofobii i nacjonalizmu; policja i prokuratorzy dostaną przesłanie by nie ścigać stadionowych patriotów, bo to sojusznicy; uprawnione będą wypowiedzi antysemickie i generalnie ksenofobiczne (ton już nadał Piotr Zaremba w PiS-owskim portalu wPolityce pisząc, że treścią obecnej kampanii jest „Oddać Polskę Polakom” – w domyśle: odebrać wiadomo-komu; to taki ukłon w stronę elektoratu Grzegorza Brauna), ale tu PiS będzie ostrożny i powstrzymywał będzie dziarskich narodowców, już więcej będze anty-islamizmu, bo na tych strachach można teraz nieco dalej zajechać.

Dziarskiemu hejterowi idzie o tekst Zaremby, opublikowany na naszym portalu. Każdy może go przeczytać i przekonać się, że – rzecz jasna – nie ma w nim absolutnie żadnych treści, które sugeruje Sadurski.

W ogóle nie ma tam czegokolwiek, co zatrącałoby już nawet nie tylko o nacjonalizm, ale w ogóle o tematykę narodową czy pochodzeniową. Żeby to stwierdzić, wystarczy kliknąć w link. Sadurski najwyraźniej oszczędził sobie tego trudu – ograniczył się do przeczytania tytułu, tytuł mu się skojarzył, i pojechał… Ale czy na pewno? Bo mi przypomina się w tym momencie inny epizod. Oto w czasie kampanii prezydenckiej 2000 roku Lech Wałęsa ogłosił swoje hasło wyborcze „Białe jest białe; czarne jest czarne”. Co to miało znaczyć? Wiadomo. Ale popularny i lansowany wtedy specjalista od wizerunku Piotr Tymochowicz w telewizyjnej rozmowie krzyknął, że to hasło Wałęsę kompromituje, bo przecież… „white is white; black is black” – to było niegdyś zawołanie Ku-Klux-Klanu. Dlatego Wałęsa powinien natychmiast przeprosić, wygłosić samokrytykę i, aby wykazać skruchę, zrezygnować z kandydowania. Dziennikarce (była to zdaje się Monika Olejnik) odebrało mowę.

Ale przecież pan wie, że Wałęsie w ogóle nie chodziło o żadnych Murzynów?

— spytała.

Niemniej jest to hasło Ku-Klux-Klanu!

— krzyknął Tymochowicz.

Ale Wałęsa chyba o tym nie wiedział…?

— zasugerowała nieśmiało dziennikarka.

Tym niemniej jest to hasło Ku-Klux-Klanu, więc Wałęsa powinien przeprosić i zrezygnować z kandydowania

— upierał się Tymochowicz.

Tymochowicz oczywiście doskonale wiedział, że hasło Wałęsy nie miało nic wspólnego z rasizmem. Ale strasznie, strasznie chciał zabłysnąć. I tak coś mi się zdaje, że Sadurski chce być takim Tymochowiczem dnia dzisiejszego („Stalin – to Lenin dnia dzisiejszego” – takie zdanie sam Józef Wissarionowicz kazał dopisać do „Krótkiego kursu historii WKP(b)”). Może nawet i przeczytał tekst Zaremby. Ale pokusa walnięcia w autora wyrwanym z kontekstu tytułem była tak silna, że zdecydował udać, iż tekstu nie zna. Przyznam, że choć śledzę internetowe wojenki dość skrupulatnie, nie potrafię przypomnieć sobie podobnego nadużycia na granicy świadomego kłamstwa. Ale profesorowi, oczywiście, wolno więcej od zwykłych śmiertelników.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych