Jest mi niezmiernie miło, że od początku do końca prowadziłam rozmowy. Byłam pierwszym historykiem, który odwiedził go w jego rezydencji w Austrii. Rozmowy były bardzo trudne, tym bardziej cieszę się, że doszło do szczęśliwego końca
— mówiła na antenie Polskiego Radia 24 Magdalena Ogórek, komentując powrót do Polski odzyskanych przez nią dzieł sztuki.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kolejne dzieła sztuki zrabowane przez Niemców wracają do Polski. Odzyskała je Magdalena Ogórek
To jest po latach poniżające dla nas, dlatego cieszę się, że Horst Wachter od razu wykazał wolę zwrotu tych dzieł
— powiedziała.
Jak podkreśliła, ważne jest to, że Wachter w momencie przekazania dzieł oznajmił mediom, że zwraca to w taki sposób, by inni Niemcy i Austriacy poszli za jego przykładem.
Nie bez kozery historycy sztuki na ten moment każą szacować zaginione z Polski obiekty w wysokości ponad pół miliona. To jest horrendalna liczba. Wiele obiektów znajduje się w rękach prywatnych
— stwierdziła Ogórek.
Historyk opowiedziała o początkach swojego śledztwa, które momentami przypominał kino akcji.
Początek to moje ogromne zaintrygowanie obrazem „Walka karnawału z postem” Petera Bruegla, ponieważ tylko w jednej pozycji (…), w pracy Niemców, znalazłam odniesiene, że w polskich zbiorach był obraz na miarę „Damy z Łasiczą i „Portretu młodzieńca”. Moje ogromne zaskoczenie polegało na tym, że ten Bruegel gdzieś nam zniknął, przepada w mrokach historii
— mówiła, wyjaśniając że w ministerstwie kultury dotarła do enigmatycznej wzmianki, że obraz został zabrany w 1939 r. właśnie przez Otto Wachtera.
Ku zaskoczeniu dr Ogórek, nie było żadnej noty bibliograficznej i artykułu o tej osobie.
A to postać, o której aż się prosi, żeby została spisana jego działalność na terenie okupowanego Krakowa i próba weryfikacji listy obiektów, które mógł z Krakowa wywieźć
— powiedziała.
W końcu historyk odnalazła jego syna, Horsta, który żył w świadomości, że ojciec zmarł śmiercią naturalną. Prawdziwą historię ukrywała bowiem matka Horsta.
Jak opowiedziała Ogórek, w Tajnych Archiwach Watykańskich odnalazła materiały, które doprowadziły ją do śladów o prawdziwej przyczynie zgonu. Otto Wechter został otruty.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jest mi niezmiernie miło, że od początku do końca prowadziłam rozmowy. Byłam pierwszym historykiem, który odwiedził go w jego rezydencji w Austrii. Rozmowy były bardzo trudne, tym bardziej cieszę się, że doszło do szczęśliwego końca
— mówiła na antenie Polskiego Radia 24 Magdalena Ogórek, komentując powrót do Polski odzyskanych przez nią dzieł sztuki.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kolejne dzieła sztuki zrabowane przez Niemców wracają do Polski. Odzyskała je Magdalena Ogórek
To jest po latach poniżające dla nas, dlatego cieszę się, że Horst Wachter od razu wykazał wolę zwrotu tych dzieł
— powiedziała.
Jak podkreśliła, ważne jest to, że Wachter w momencie przekazania dzieł oznajmił mediom, że zwraca to w taki sposób, by inni Niemcy i Austriacy poszli za jego przykładem.
Nie bez kozery historycy sztuki na ten moment każą szacować zaginione z Polski obiekty w wysokości ponad pół miliona. To jest horrendalna liczba. Wiele obiektów znajduje się w rękach prywatnych
— stwierdziła Ogórek.
Historyk opowiedziała o początkach swojego śledztwa, które momentami przypominał kino akcji.
Początek to moje ogromne zaintrygowanie obrazem „Walka karnawału z postem” Petera Bruegla, ponieważ tylko w jednej pozycji (…), w pracy Niemców, znalazłam odniesiene, że w polskich zbiorach był obraz na miarę „Damy z Łasiczą i „Portretu młodzieńca”. Moje ogromne zaskoczenie polegało na tym, że ten Bruegel gdzieś nam zniknął, przepada w mrokach historii
— mówiła, wyjaśniając że w ministerstwie kultury dotarła do enigmatycznej wzmianki, że obraz został zabrany w 1939 r. właśnie przez Otto Wachtera.
Ku zaskoczeniu dr Ogórek, nie było żadnej noty bibliograficznej i artykułu o tej osobie.
A to postać, o której aż się prosi, żeby została spisana jego działalność na terenie okupowanego Krakowa i próba weryfikacji listy obiektów, które mógł z Krakowa wywieźć
— powiedziała.
W końcu historyk odnalazła jego syna, Horsta, który żył w świadomości, że ojciec zmarł śmiercią naturalną. Prawdziwą historię ukrywała bowiem matka Horsta.
Jak opowiedziała Ogórek, w Tajnych Archiwach Watykańskich odnalazła materiały, które doprowadziły ją do śladów o prawdziwej przyczynie zgonu. Otto Wechter został otruty.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/329314-magdalena-ogorek-o-kulisach-odzyskania-dziel-sztuki-rozmowy-byly-bardzo-trudne-ciesze-sie-ze-doszlo-do-szczesliwego-konca