Zagraniczne media, które komentowały transakcję, zwracały uwagę na to za jak symboliczną cenę państwo polskie wykupiło tak wartościowe zbiory.
Zawsze się burzę, gdy w takim kontekście mówi się o pieniądzach. Dzieła tego kalibru są bezcenne. Według części historyków sztuki kwota, którą państwo polskie zapłaciło jest symboliczna, choć i tak jest to znaczna suma pieniędzy. Dlatego pamiętajmy, że ktoś to instrumentarium finansowe musiał stworzyć. Podczas wczorajszej uroczystości słyszałam, że premier Gliński podziękował premierowi Morawieckiemu, który pomógł w przygotowaniu strony finansowej. Dlatego bardzo się cieszę, że rząd wspólnymi siłami przywrócił te zbiory państwu polskiemu, jest co świętować, a do Krakowa będą zmierzać tłumy turystów. Pamiętajmy, iż dostępnych na świecie obrazów Leonarda da Vinci jest zaledwie kilkanaście, już razem z odkrytym niedawno “Chrystusem, Zbawicielem świata”, kilka obrazów uważa się za zaginione. Dla wielu łatwiej będzie dotrzeć do Krakowa niż do florenckiej Uffizi, by zobaczyć „Zwiastowanie”. Kolekcja Czartoryskich nie kończy się jednak na obrazach.
Te zbiory są mapą losów Polski. W ich skład wchodzą bezcenne starodruki, ryciny, ale też gwóźdź z trumny Anny Jagiellonki, pieczęcie Michała Czartoryskiego, laska marszałka Małachowskiego. Z obrazów należy wspomnieć również obraz Pietera Bruegla Starszego „Krajobraz z wyspą skalistą”, a pamiętajmy, że „Walka postu z karnawałem” tego autora przepadł nam w 1939 roku. W tej kolekcji znajdują się też dzieła Łukasza Cranacha Młodszego, który pozostawił nam 10 miniatur portretów rodu Jagiellonów. Jest też obraz “Św. Katarzyna”Hansa von Kulmbacha, najwybitniejszego ucznia Albrechta Dürera. Jest też wspaniały włoski malarz Andrea Mantegna i jego „Judyta z głową Holofernesa”. To niesamowicie cenny zbiór tak czytany jak i malowany. To kolekcja wybitna. Jeżeli ministerstwo podjęło decyzję, by chronić ją dla przyszłych pokoleń, to możemy się tylko cieszyć, bo jest to spełnienie wizji Izabeli z Flemmingów Czartoryskiej.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zagraniczne media, które komentowały transakcję, zwracały uwagę na to za jak symboliczną cenę państwo polskie wykupiło tak wartościowe zbiory.
Zawsze się burzę, gdy w takim kontekście mówi się o pieniądzach. Dzieła tego kalibru są bezcenne. Według części historyków sztuki kwota, którą państwo polskie zapłaciło jest symboliczna, choć i tak jest to znaczna suma pieniędzy. Dlatego pamiętajmy, że ktoś to instrumentarium finansowe musiał stworzyć. Podczas wczorajszej uroczystości słyszałam, że premier Gliński podziękował premierowi Morawieckiemu, który pomógł w przygotowaniu strony finansowej. Dlatego bardzo się cieszę, że rząd wspólnymi siłami przywrócił te zbiory państwu polskiemu, jest co świętować, a do Krakowa będą zmierzać tłumy turystów. Pamiętajmy, iż dostępnych na świecie obrazów Leonarda da Vinci jest zaledwie kilkanaście, już razem z odkrytym niedawno “Chrystusem, Zbawicielem świata”, kilka obrazów uważa się za zaginione. Dla wielu łatwiej będzie dotrzeć do Krakowa niż do florenckiej Uffizi, by zobaczyć „Zwiastowanie”. Kolekcja Czartoryskich nie kończy się jednak na obrazach.
Te zbiory są mapą losów Polski. W ich skład wchodzą bezcenne starodruki, ryciny, ale też gwóźdź z trumny Anny Jagiellonki, pieczęcie Michała Czartoryskiego, laska marszałka Małachowskiego. Z obrazów należy wspomnieć również obraz Pietera Bruegla Starszego „Krajobraz z wyspą skalistą”, a pamiętajmy, że „Walka postu z karnawałem” tego autora przepadł nam w 1939 roku. W tej kolekcji znajdują się też dzieła Łukasza Cranacha Młodszego, który pozostawił nam 10 miniatur portretów rodu Jagiellonów. Jest też obraz “Św. Katarzyna”Hansa von Kulmbacha, najwybitniejszego ucznia Albrechta Dürera. Jest też wspaniały włoski malarz Andrea Mantegna i jego „Judyta z głową Holofernesa”. To niesamowicie cenny zbiór tak czytany jak i malowany. To kolekcja wybitna. Jeżeli ministerstwo podjęło decyzję, by chronić ją dla przyszłych pokoleń, to możemy się tylko cieszyć, bo jest to spełnienie wizji Izabeli z Flemmingów Czartoryskiej.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/321522-nasz-wywiad-magdalena-ogorek-zbiory-czartoryskich-sa-mapa-losow-polski-ich-kupno-ma-charakter-historyczny?strona=2