W poniedziałek w warszawskiej „Kinotece” w Pałacu Kultury i Nauki zgromadziło się blisko półtora tysiąca gości, którzy przyszli obejrzeć owoc prawie trzyletniej pracy studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Pomimo niskiego budżetu, braku doświadczenia przy tworzeniu takich produkcji, opowiedzieli przepiękną historię bł. Karoliny Kózkówny w filmie „Zerwany kłos”. Miejsce premiery, jak podkreślił reżyser Witold Ludwig (student WSKSiM), nie było przypadkowe.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Zerwany kłos” to dowód, że można odzyskać kulturę zawłaszczoną przez lewicę. Niesamowity film przywracający zagubione proporcje
Miejsce premiery filmu „Zerwany Kłos” jest nieprzypadkowe. Dla Polaków Pałac Kultury i Nauki w Warszawie kojarzy się ponuro, ale jest to miejsce o bardzo symbolicznej i wzniosłej wymowie. Będzie to zwycięstwo męczeństwa i świętości nad caratem, bolszewizmem i rusycyzmem. Będzie to zwycięstwo cywilizacji chrześcijańskiej nad cywilizacją moskiewską. Uważamy ten symbol za symbol dosłowny, ale i metaforyczny w swojej wymowie. Drugim kontekstem jest fakt, że jesteśmy w przededniu 102. rocznicy śmierci bł. Karoliny, która przypada w piątek 18 listopada. Wpisuje się to więc w uczczenie i kultywowanie heroicznej pamięci o bł. Karolinie
—wskazał reżyser filmu „Zerwany Kłos”.
Przed projekcją filmu odbyło się uroczyste przywitanie wszystkich przybyłych na premierę gości, wśród których znaleźli się przedstawiciele Kościoła m.in. bp Stanisław Stefanek, czy ks. Paweł Rytel-Andrianik oraz przedstawiciele rządu, a wśród nich m.in. prokurator generalny Zbigniew Ziobro, prokurator krajowy Bogdan Święczkowski, szef MSWiA Mariusz Błaszczak, minister środowiska prof. Jan Szyszko, minister Bartosz Kownacki czy senator Jan Maria Jackowski. W „Kinotece” można było również spotkać red. Wojciecha Reszczyńskiego, Andrzeja Melaka czy prezesa TVP Jacka Kurskiego.
Sukces filmu jest tym większy, że główne role zagrali studenci toruńskiej uczelni, którzy debiutując na wielkim ekranie, mieli jedynie niewielkie doświadczenie gry na deskach teatru.
Jeżeli pozna się losy bł. Karoliny Kózkówny, to zwróci się uwagę jaką straszną i męczeńską śmierć poniosła ta młoda dziewczyna, próbując zachować swoją czystość. Najtrudniejsze było wierne przekazanie całego jej życiorysu, jej dobra, piękna jej duszy, ale także jej tragicznej śmierci
—mówiła studentka Aleksandra Hejda, która wcieliła się w postać bł. Kózkówny.
Nigdy nie marzyłem o grze na wielkim ekranie. Muszę przyznać, że o ile premiera teatralna różni się tym, że aktor odczuwa stres związany z premierą, tak tutaj odczuwam tylko spokój, na pewno wpływa na to bardzo przyjemna atmosfera, która panuje wokół tego wydarzenia
—zaznaczył absolwent WSKSiM Piotr Zajączkowski, który wcielił się w postać sowieckiego żołnierza.
Debiutanci mieli jednak od kogo się uczyć. W filmie wystąpili także zawodowi aktorzy m.in. Dariusz Kowalski, Witold Bieliński, Paweł Tchórzelski, Zuzanna Lipiec, Mirosława Marcheluk, Maciej Gąsiorek i Ryszard Mróz.
Tego dzieła by nie było, gdybyśmy nie trzymali się razem. To jest dla nas przykład, że wielkie rzeczy można robić tylko wspólnymi siłami. Mam nadzieję, że nie będzie to tylko pojedynczy wybuch. To jest przykład dla Polski, że trzeba trzymać się razem, a nie kłócić
—podkreślił o. Tadeusz Rydzyk na chwilę przed projekcją „Zerwanego kłosa”.
W filmie możemy usłyszeć również znakomitą muzykę, którą wykonała jedna z najlepszych orkiestr symfonicznych w Polsce – Polska Orkiestra Radiowa. Nagrania zostały zrealizowane w słynnym studiu koncertowym im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie. Nagrania realizował słynny na cały świat polski realizator Rafał Paczkowski.
Należy podkreślić, że jest to pierwsza fabularna produkcja, która powstała wspólnymi siłami Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz Fundacji Lux Veritatis. Film został zrealizowany głównie dzięki środkom zgromadzonym z 1% podatku przekazanego na rzecz Fundacji Nasza Przyszłość. Mimo to, film okazał się wielkim sukcesem. Po zakończonej projekcji rozległy się wielkie brawa, a dla reżysera i aktorów nie szczędzono zachwytów i podziękowań. Następnie goście udali się na uroczysty bankiet, na którym została wręczona reżyserowi „Zerwanego kłosa” statuetka bł. Kózkówny.
Bardzo przeżyłem ten film, dziękuję za pokazanie tajemnicy, którą można odkrywać patrząc na tą szesnastoletnią dziewczynę, bł. Karolinę Kózkównę
—mówił proboszcz sanktuarium bł. Kózkówny w Zabawie, wręczając nagrodę.
CZYTAJ TAKŻE: Takiej premiery Polska dawno nie widziała! Półtora tysiąca widzów pięknego filmu „Zerwany Kłos”
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W poniedziałek w warszawskiej „Kinotece” w Pałacu Kultury i Nauki zgromadziło się blisko półtora tysiąca gości, którzy przyszli obejrzeć owoc prawie trzyletniej pracy studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Pomimo niskiego budżetu, braku doświadczenia przy tworzeniu takich produkcji, opowiedzieli przepiękną historię bł. Karoliny Kózkówny w filmie „Zerwany kłos”. Miejsce premiery, jak podkreślił reżyser Witold Ludwig (student WSKSiM), nie było przypadkowe.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Zerwany kłos” to dowód, że można odzyskać kulturę zawłaszczoną przez lewicę. Niesamowity film przywracający zagubione proporcje
Miejsce premiery filmu „Zerwany Kłos” jest nieprzypadkowe. Dla Polaków Pałac Kultury i Nauki w Warszawie kojarzy się ponuro, ale jest to miejsce o bardzo symbolicznej i wzniosłej wymowie. Będzie to zwycięstwo męczeństwa i świętości nad caratem, bolszewizmem i rusycyzmem. Będzie to zwycięstwo cywilizacji chrześcijańskiej nad cywilizacją moskiewską. Uważamy ten symbol za symbol dosłowny, ale i metaforyczny w swojej wymowie. Drugim kontekstem jest fakt, że jesteśmy w przededniu 102. rocznicy śmierci bł. Karoliny, która przypada w piątek 18 listopada. Wpisuje się to więc w uczczenie i kultywowanie heroicznej pamięci o bł. Karolinie
—wskazał reżyser filmu „Zerwany Kłos”.
Przed projekcją filmu odbyło się uroczyste przywitanie wszystkich przybyłych na premierę gości, wśród których znaleźli się przedstawiciele Kościoła m.in. bp Stanisław Stefanek, czy ks. Paweł Rytel-Andrianik oraz przedstawiciele rządu, a wśród nich m.in. prokurator generalny Zbigniew Ziobro, prokurator krajowy Bogdan Święczkowski, szef MSWiA Mariusz Błaszczak, minister środowiska prof. Jan Szyszko, minister Bartosz Kownacki czy senator Jan Maria Jackowski. W „Kinotece” można było również spotkać red. Wojciecha Reszczyńskiego, Andrzeja Melaka czy prezesa TVP Jacka Kurskiego.
Sukces filmu jest tym większy, że główne role zagrali studenci toruńskiej uczelni, którzy debiutując na wielkim ekranie, mieli jedynie niewielkie doświadczenie gry na deskach teatru.
Jeżeli pozna się losy bł. Karoliny Kózkówny, to zwróci się uwagę jaką straszną i męczeńską śmierć poniosła ta młoda dziewczyna, próbując zachować swoją czystość. Najtrudniejsze było wierne przekazanie całego jej życiorysu, jej dobra, piękna jej duszy, ale także jej tragicznej śmierci
—mówiła studentka Aleksandra Hejda, która wcieliła się w postać bł. Kózkówny.
Nigdy nie marzyłem o grze na wielkim ekranie. Muszę przyznać, że o ile premiera teatralna różni się tym, że aktor odczuwa stres związany z premierą, tak tutaj odczuwam tylko spokój, na pewno wpływa na to bardzo przyjemna atmosfera, która panuje wokół tego wydarzenia
—zaznaczył absolwent WSKSiM Piotr Zajączkowski, który wcielił się w postać sowieckiego żołnierza.
Debiutanci mieli jednak od kogo się uczyć. W filmie wystąpili także zawodowi aktorzy m.in. Dariusz Kowalski, Witold Bieliński, Paweł Tchórzelski, Zuzanna Lipiec, Mirosława Marcheluk, Maciej Gąsiorek i Ryszard Mróz.
Tego dzieła by nie było, gdybyśmy nie trzymali się razem. To jest dla nas przykład, że wielkie rzeczy można robić tylko wspólnymi siłami. Mam nadzieję, że nie będzie to tylko pojedynczy wybuch. To jest przykład dla Polski, że trzeba trzymać się razem, a nie kłócić
—podkreślił o. Tadeusz Rydzyk na chwilę przed projekcją „Zerwanego kłosa”.
W filmie możemy usłyszeć również znakomitą muzykę, którą wykonała jedna z najlepszych orkiestr symfonicznych w Polsce – Polska Orkiestra Radiowa. Nagrania zostały zrealizowane w słynnym studiu koncertowym im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie. Nagrania realizował słynny na cały świat polski realizator Rafał Paczkowski.
Należy podkreślić, że jest to pierwsza fabularna produkcja, która powstała wspólnymi siłami Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz Fundacji Lux Veritatis. Film został zrealizowany głównie dzięki środkom zgromadzonym z 1% podatku przekazanego na rzecz Fundacji Nasza Przyszłość. Mimo to, film okazał się wielkim sukcesem. Po zakończonej projekcji rozległy się wielkie brawa, a dla reżysera i aktorów nie szczędzono zachwytów i podziękowań. Następnie goście udali się na uroczysty bankiet, na którym została wręczona reżyserowi „Zerwanego kłosa” statuetka bł. Kózkówny.
Bardzo przeżyłem ten film, dziękuję za pokazanie tajemnicy, którą można odkrywać patrząc na tą szesnastoletnią dziewczynę, bł. Karolinę Kózkównę
—mówił proboszcz sanktuarium bł. Kózkówny w Zabawie, wręczając nagrodę.
CZYTAJ TAKŻE: Takiej premiery Polska dawno nie widziała! Półtora tysiąca widzów pięknego filmu „Zerwany Kłos”
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/315522-nasza-relacja-premiera-filmu-zerwany-klos-czyli-o-tym-jak-talent-zaangazowanie-i-motywacja-potrafia-byc-cenniejsze-niz-pieniadze?strona=1