Stanowczo zbyt często nawet nie próbujemy poznać bliżej osób niepełnosprawnych lub takich, które wydają nam się „dziwne” lub „inne”, ponieważ z jakiegoś niezrozumiałego powodu szufladkujemy je i momentalnie odrzucamy lub po prostu boimy się nawiązać z nimi kontakt. Gdy przemawiam do grup uczniów, często pytam, czy chcieliby się ze mną zaprzyjaźnić. Oczywiście większość z nich odpowiada: „Tak!”. Wtedy mówię: „Skoro jesteście gotowi zaprzyjaźnić się ze mną – facetem bez rąk i bez nóg – dlaczego mielibyście nie przyjaźnić się z ludźmi, którzy są w jakiś sposób inni od was – mają inny kolor skóry, inny status materialny, wyznają inną wiarę albo są niepełnosprawni fizycznie lub umysłowo?”.
Po tych słowach na sali zwykle zapada cisza. Wielu uczniów i nauczycieli zwierzało mi się, że po tym, jak młodzi ludzie wzięli sobie do serca te słowa, ich szkoła stawała się innym miejscem. I oby tak było. Wiem, jak czuje się ktoś odrzucony i izolowany. Dorastając, często czułem się niepewnie z racji braku kończyn i tego, że poruszam się na wózku inwalidzkim. Moi koledzy naśmiewali się ze mnie; jestem pewien, że były też osoby, które świadomie mnie unikały lub uważały za dziwaka. Zdarzało się, że wątpiłem w siebie, ale nigdy się nie poddałem w moich poszukiwaniach miłości. Choć nie wyglądałem „normalnie”, uważałem się za normalnego człowieka i miałem takie same pragnienia jak wszyscy inni. Chciałem znaleźć bratnią duszę. Moje serce tęskniło za kimś, z kim mógłbym dzielić życie, komu mógłbym zaufać, powierzać swoje sekrety i z kim mógłbym być naprawdę blisko. Może wyparłem lub po prostu wyrzuciłem z pamięci nieprzyjemne wspomnienia z dzieciństwa, ale nie przypominam sobie ani jednej sytuacji z czasów szkoły podstawowej, w której ktoś odrzuciłby mnie z powodu mojego braku kończyn. Na pewno byli tacy, którzy nie chcieli mieć ze mną nic wspólnego, tylko po prostu o tym nie mówili, oraz tacy, którzy unikali mojego towarzystwa, więc nie miałem okazji nawiązać z nimi bliższego kontaktu.
Miłość bez granic to inspirująca opowieść o zakochaniu, narzeczeństwie, pierwszych latach małżeństwa i doświadczeniach rodzicielskich. Nick i Kanae przekonują słowem i przykładem, że nawet jeśli zmagamy się z wieloma wyzwaniami, prawdziwa miłość pokona wszelkie przeszkody.
Urodzony bez rąk i nóg Nick Vujicic przezwyciężył ograniczenia wynikające z niepełnosprawności i prowadzi aktywne życie, które sam określa jako „obłędnie szczęśliwe”. Jednak w sprawach sercowych doznał wielu zawodów i rozczarowań. Jako dwudziestokilkulatek wątpił, czy kiedykolwiek znajdzie kobietę, która go pokocha i zechce spędzić z nim życie.
Kiedy spotkał Kanae, wszystko się zmieniło. Od razu między nimi zaiskrzyło, ale dopiero po wielu perypetiach godnych romantycznej komedii pomyłek powiedzieli sobie „Tak”.
W pierwszej wspólnie napisanej książce Nick i Kanae odsłaniają kulisy niezwykłej historii swojego spotkania, miłości i walki z głosami sceptyków na temat ich związku.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Stanowczo zbyt często nawet nie próbujemy poznać bliżej osób niepełnosprawnych lub takich, które wydają nam się „dziwne” lub „inne”, ponieważ z jakiegoś niezrozumiałego powodu szufladkujemy je i momentalnie odrzucamy lub po prostu boimy się nawiązać z nimi kontakt. Gdy przemawiam do grup uczniów, często pytam, czy chcieliby się ze mną zaprzyjaźnić. Oczywiście większość z nich odpowiada: „Tak!”. Wtedy mówię: „Skoro jesteście gotowi zaprzyjaźnić się ze mną – facetem bez rąk i bez nóg – dlaczego mielibyście nie przyjaźnić się z ludźmi, którzy są w jakiś sposób inni od was – mają inny kolor skóry, inny status materialny, wyznają inną wiarę albo są niepełnosprawni fizycznie lub umysłowo?”.
Po tych słowach na sali zwykle zapada cisza. Wielu uczniów i nauczycieli zwierzało mi się, że po tym, jak młodzi ludzie wzięli sobie do serca te słowa, ich szkoła stawała się innym miejscem. I oby tak było. Wiem, jak czuje się ktoś odrzucony i izolowany. Dorastając, często czułem się niepewnie z racji braku kończyn i tego, że poruszam się na wózku inwalidzkim. Moi koledzy naśmiewali się ze mnie; jestem pewien, że były też osoby, które świadomie mnie unikały lub uważały za dziwaka. Zdarzało się, że wątpiłem w siebie, ale nigdy się nie poddałem w moich poszukiwaniach miłości. Choć nie wyglądałem „normalnie”, uważałem się za normalnego człowieka i miałem takie same pragnienia jak wszyscy inni. Chciałem znaleźć bratnią duszę. Moje serce tęskniło za kimś, z kim mógłbym dzielić życie, komu mógłbym zaufać, powierzać swoje sekrety i z kim mógłbym być naprawdę blisko. Może wyparłem lub po prostu wyrzuciłem z pamięci nieprzyjemne wspomnienia z dzieciństwa, ale nie przypominam sobie ani jednej sytuacji z czasów szkoły podstawowej, w której ktoś odrzuciłby mnie z powodu mojego braku kończyn. Na pewno byli tacy, którzy nie chcieli mieć ze mną nic wspólnego, tylko po prostu o tym nie mówili, oraz tacy, którzy unikali mojego towarzystwa, więc nie miałem okazji nawiązać z nimi bliższego kontaktu.
Miłość bez granic to inspirująca opowieść o zakochaniu, narzeczeństwie, pierwszych latach małżeństwa i doświadczeniach rodzicielskich. Nick i Kanae przekonują słowem i przykładem, że nawet jeśli zmagamy się z wieloma wyzwaniami, prawdziwa miłość pokona wszelkie przeszkody.
Urodzony bez rąk i nóg Nick Vujicic przezwyciężył ograniczenia wynikające z niepełnosprawności i prowadzi aktywne życie, które sam określa jako „obłędnie szczęśliwe”. Jednak w sprawach sercowych doznał wielu zawodów i rozczarowań. Jako dwudziestokilkulatek wątpił, czy kiedykolwiek znajdzie kobietę, która go pokocha i zechce spędzić z nim życie.
Kiedy spotkał Kanae, wszystko się zmieniło. Od razu między nimi zaiskrzyło, ale dopiero po wielu perypetiach godnych romantycznej komedii pomyłek powiedzieli sobie „Tak”.
W pierwszej wspólnie napisanej książce Nick i Kanae odsłaniają kulisy niezwykłej historii swojego spotkania, miłości i walki z głosami sceptyków na temat ich związku.
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/309519-milosc-bez-granic-niezwykla-historia-milosci-ktora-pokonuje-wszelkie-przeszkody-pierwsza-ksiazka-ktora-nick-vujicic-napisal-z-zona-kanae?strona=3