To jest na pewno najtrudniejszy film, który robiłem

— przyznaje Wojciech Smarzowski, reżyser „Wołynia”, który wejdzie na ekrany kin 7 października.

Film został już zaprezentowany jury Konkursu Głównego 41. Festiwalu Filmowego w Gdyni.

Twórca „Róży” przyznaje, że temat Wołynia był ciężki.

Ten film jest dla mnie najważniejszy. Taki już jestem, nie cofam się, nie patrzę wstecz, tylko do przodu

— zaznacza Smarzowski.

Opisuje też, co sprawiło mu największe trudności.

Najtrudniejsze dla mnie było jak przeprowadzić dzieci, małych aktorów, przez tę historię.

Smarzowski podkreśla, że tak naprawdę niewielu Polaków wie o tym, co wydarzyło się w 1943-1944 roku na Wołyniu.

Według badań 50 proc. Polaków nie wie, co wydarzyło się na Kresach, a połowa z tych, którzy deklarują, że wiedzą, to wiedzą źle.

Ma nadzieję, że film oprócz wiedzy, dostarczy widzom także wiele emocji i wzruszeń.

ZOBACZ TEŻ: „Powiedzieć, że wbija w fotel, to nie powiedzieć absolutnie nic”. Pierwsze opinie o filmie „Wołyń” Smarzowskiego

lap