"List z Polski", „Solidarni 2010”, „Krzyż”... Lista filmów o katastrofie smoleńskiej

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

List z Polski” Mariusza Pilisa, „Katastrofa” Artura Żmijewskiego, „Krzyż” Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego, „10.04.10” Anity Gargas - m.in. te filmy opowiadają o katastrofie smoleńskiej. Poświęcono jej już kilkanaście dokumentów i dwie produkcje fabularne.

LISTPOLSKI

List z Polski” miał premierę 25 października 2010 r. w holenderskiej telewizji publicznej VPRO, w ramach serii „Atak na Europę”. 23 listopada 2010 r. projekcja odbyła się w Polsce, na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II. Mariusz Pilis, reżyser, dziennikarz - od stycznia 2016 r. dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej - ukazał w tym dokumencie międzynarodowe tło katastrofy smoleńskiej. Głównym wątkiem są stosunki polsko-rosyjskie.

W filmie wypowiadają się były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, rosyjski dysydent, były więzień sowieckich obozów, obrońca praw człowieka pisarz Władimir Bukowski oraz m.in. Witold Waszczykowski (od sierpnia 2008 r. do lipca 2010 r. zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego), historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Andrzej Nowak, redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz.

W „Liście z Polski” reżyser zawarł m.in. wypowiedzi ekspertów sugerujące, że w śledztwie w sprawie katastrofy mogło dojść do manipulacji materiałem dowodowym.

W sprawie Smoleńska trzeba zadawać pytania. Publicznie. W każdy możliwy sposób. (…) Polski rząd - niezależnie od tego, kto będzie go tworzył - nie może zapomnieć o tej sprawie i zepchnąć jej na dalszy plan

– podkreślał na spotkaniu z widzami po pokazie na KUL autor „Listu z Polski”.

Jego dokument, premierowo emitowany za granicą, zaczyna się od słów:

9 sierpnia 2010 r. Kraków. Witajcie Przyjaciele! Piszę do Was ten list z Krakowa, z Polski. Najprawdopodobniej, po tym jak przeczytacie mój list, dojdziecie do wniosku, że jestem szalony, albo, przynajmniej, że wszystko w tym liście jest niedorzeczne. I wiecie co? Mam nawet nadzieję, że macie rację, a wszystko w tym liście jest halucynacją, lub, w najgorszym przypadku, koszmarem. Mimo to, obecnie, ja sam oraz większość moich rodaków jesteśmy głęboko zaniepokojeni i niepewni. Może historia udowodni, że nasze obawy są fałszywe.

W filmie reżyser zaznaczył, że „wypadek nie był tylko katastrofą dla Polski, ale także początkiem serii pytań, na które do dzisiaj nikt nie odpowiedział”.

Prof. Andrzej Nowak podkreśla w rozmowie z Pilisem:

Nagle zrozumieliśmy, że nawet ci ludzie stojący najwyżej na świeczniku, generałowie, prezydenci, ministrowie, też mogą zginąć ot tak, w pięć sekund, i Polska może być pozbawiona głowy.

Tomasz Sakiewicz mówi:

Polscy prokuratorzy nie wykluczyli jeszcze możliwości zamachu.

Dodaje:

Polacy (…) nie kupili tej wersji, którą od początku, od pierwszej godziny po katastrofie, próbowano przedstawiać opinii publicznej.

W filmie przypomniano list, który do Polaków skierowała grupa rosyjskich dysydentów, wyrażających zaniepokojenie sposobem prowadzenia śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. Sygnatariuszem listu był m.in. pisarz Władimir Bukowski, były więzień sowieckich obozów, obrońca praw człowieka.

Bukowski wypowiada się w dokumencie Pilisa. Komentuje m.in. nieobecność zachodnich przywódców na pogrzebie polskiej pary prezydenckiej. Nieobecność tę uważa za symboliczną. „Zachód was znowu oddaje” - ocenia rosyjski dysydent.

12 ... 12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych