Tadeusz Zysk: „Jeśli chcemy jako kraj iść do przodu, musimy premiować za twórczość”. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Jest pan przedsiębiorcą. Czy jako właściciel firmy czuje się pan obecnie ograniczony przez przepisy, aparat fiskalny i różnego rodzaju administrację?

Niestety tak jest. Założyłem w 1993 r. firmę rodzinną, która się rozwijała. Musiała przybrać jakąś formę, więc stała się spółką cywilną. Potem jednak wymyślono, niby dla mojego dobra, przepis o „spółce jawnej”. Zaczęto wprowadzać przeróżne formy wewnętrznych audytów, totalnie niepotrzebnych z mojego punktu widzenia, bo przecież w rodzinnej firmie nie będę oszukiwał samego siebie i rodziny. Rok w rok muszę jednak wydawać 20-30 tys. zł na audyty. Papiery leżą, może jakiś urzędnik kiedyś po nie sięgnie. Dodatkowo wprowadzono w dużych firmach dystrybucyjnych system „zamówień wyprzedzających”, bo muszą one zaplanować budżety. Zamiast zająć się pomysłami na książki i wyszukiwaniem autorów, zajmuję się projektami zamówień, które potem muszę korygować. Cały system korporacyjny, w zetknięciu z kreatywnym wydawcą jest bardzo przeszkadzający.

Postawmy w tym miejscu kropkę, bo zaraz wyjdzie nam wywiad rzeka. Spytam jeszcze tylko, czego można życzyć wydawcy, który chce zostać politykiem?

(Śmiech). Żeby koledzy z branży, twórcy i ukochani czytelnicy oceniali mnie w roli polityka tak samo dobrze jak teraz oceniają mnie jako wydawcę.

Tego panu życzę.

Rozmawiał Jerzy Kubrak

« poprzednia strona
123

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych