Sędzia Patricia Lynch w uzasadnieniu wyroku wyraziła jednak przekonanie, że nawet biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności łagodzące, takie jak wiek sprawcy i trudna sytuacja rodzinna, „tylko wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności jest adekwatny”.
Człowiek stracił życie; to przekracza ten próg
— tłumaczyła.
Jak dodała, zmarły był „spokojnym i przyzwoitym” człowiekiem.
To była tragiczna śmierć, a jego rodzina znacząco ucierpiała w wyniku twoich działań. (…) Jakikolwiek wyrok nie zadośćuczyni za cierpienia, przez które musieli przejść
— podkreśliła.
Podczas ogłaszania wyroku członkowie rodziny 16-latka, w tym jego matka, zaczęli płakać i wykrzykiwać wyrazy wsparcia dla skazanego.
Nadzorujący sprawę prokurator Paul Scothern tłumaczył w rozmowie z PAP, że przegląd zgromadzonych dowodów potwierdził, iż „nastolatek nie miał intencji zabicia J. ani nie miał świadomości, że jego działania mogą doprowadzić do śmierci”, co zdecydowało o zaklasyfikowaniu sprawy jako nieumyślne zabójstwo.
Jak jednak dodał, 16-latek „użył przy uderzeniu całego ciężaru ciała i musiał być świadom tego, że kiedy uderzy J. w ten sposób, wyrządzi mu krzywdę”.
To był bezsensowny atak i po tym jednym ciosie, w ciągu kilku sekund, chłopiec był odpowiedzialny za utratę życia mężczyzny i spowodowanie niewyobrażalnego bólu jego rodzinie
— podkreślił.
Dramat z Harlow był interpretowany jako wyraz szerszego problemu wzrostu przestępczości na tle nienawiści rasowej i narodowościowej, który zaobserwowano w pierwszych miesiącach po ubiegłorocznym referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Policja wielokrotnie powtarzała, że był to tylko jeden z wielu wątków śledztwa, który nie został potwierdzony w toku postępowania - ale pozostanie zarejestrowany jako akt nienawiści na tle narodowościowym w policyjnych statystykach, które wymagają mniejszego poziomu przedstawionych dowodów niż w sądzie.
W toku śledztwa ponad 30 funkcjonariuszy policji przejrzało ponad 100 godzin nagrań z kamer monitoringu miejskiego w Harlow, a także przesłuchało ponad 150 osób i rozmawiało z ponad 300 osobami mieszającymi w okolicy zdarzenia.
Szef policji w Harlow Matt Cornish ocenił w rozmowie z PAP, że było to „ogromne śledztwo”. Dodał, że po śmierci Polaka przygotowano nowe programy raportowania przestępstw na tle nienawiści, szkoląc ponad 220 osób, które mogą przyjmować zgłoszenia w imieniu służb mundurowych. Przedstawiciele polskiej społeczności dołączyli także do niezależnego komitetu doradczego działającego przy policji.
W ubiegłym roku na miejscu zdarzenia hołd zmarłemu oddali m.in. ambasador RP w Londynie Arkady Rzegocki i ówczesny brytyjski wiceminister edukacji Robert Halfon, który jest posłem z Harlow, a do Londynu przylecieli polscy ministrowie spraw wewnętrznych i zagranicznych - Mariusz Błaszczak i Witold Waszczykowski. Wkrótce później na ulicach miasteczka pojawili się na kilka dni dwaj polscy policjanci, którzy nawiązali współpracę z policją hrabstwa Essex, a polska prokuratura była w regularnym kontakcie ze swoimi brytyjskimi odpowiednikami.
Scothern podkreślił w rozmowie z PAP, że bliska współpraca „pozwoliła na rozwiązanie nieporozumień, które mogły powstać w Polsce ze względu na doniesienia medialne (…) i prokuratorzy mogli nam zaufać i wyjaśnić prasie, że to nie było motywowane rasowo, zrozumieć tło całego zdarzenia, a także zarzuty, jakie postawiliśmy”.
Główny inspektor policji hrabstwa Essex Martin Pasmore dodał z kolei, że „chociaż polscy policjanci nie mogli brać udział w śledztwie, (…) byli bardzo pomocni w dotarciu do członków polskiej społeczności, rozmowach z nimi i uzyskaniu ich zaufania”.
Pochodzący z Tomaszowa Mazowieckiego 40-letni Polak został pochowany na cmentarzu w Harlow.
PAP/gnor
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sędzia Patricia Lynch w uzasadnieniu wyroku wyraziła jednak przekonanie, że nawet biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności łagodzące, takie jak wiek sprawcy i trudna sytuacja rodzinna, „tylko wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności jest adekwatny”.
Człowiek stracił życie; to przekracza ten próg
— tłumaczyła.
Jak dodała, zmarły był „spokojnym i przyzwoitym” człowiekiem.
To była tragiczna śmierć, a jego rodzina znacząco ucierpiała w wyniku twoich działań. (…) Jakikolwiek wyrok nie zadośćuczyni za cierpienia, przez które musieli przejść
— podkreśliła.
Podczas ogłaszania wyroku członkowie rodziny 16-latka, w tym jego matka, zaczęli płakać i wykrzykiwać wyrazy wsparcia dla skazanego.
Nadzorujący sprawę prokurator Paul Scothern tłumaczył w rozmowie z PAP, że przegląd zgromadzonych dowodów potwierdził, iż „nastolatek nie miał intencji zabicia J. ani nie miał świadomości, że jego działania mogą doprowadzić do śmierci”, co zdecydowało o zaklasyfikowaniu sprawy jako nieumyślne zabójstwo.
Jak jednak dodał, 16-latek „użył przy uderzeniu całego ciężaru ciała i musiał być świadom tego, że kiedy uderzy J. w ten sposób, wyrządzi mu krzywdę”.
To był bezsensowny atak i po tym jednym ciosie, w ciągu kilku sekund, chłopiec był odpowiedzialny za utratę życia mężczyzny i spowodowanie niewyobrażalnego bólu jego rodzinie
— podkreślił.
Dramat z Harlow był interpretowany jako wyraz szerszego problemu wzrostu przestępczości na tle nienawiści rasowej i narodowościowej, który zaobserwowano w pierwszych miesiącach po ubiegłorocznym referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Policja wielokrotnie powtarzała, że był to tylko jeden z wielu wątków śledztwa, który nie został potwierdzony w toku postępowania - ale pozostanie zarejestrowany jako akt nienawiści na tle narodowościowym w policyjnych statystykach, które wymagają mniejszego poziomu przedstawionych dowodów niż w sądzie.
W toku śledztwa ponad 30 funkcjonariuszy policji przejrzało ponad 100 godzin nagrań z kamer monitoringu miejskiego w Harlow, a także przesłuchało ponad 150 osób i rozmawiało z ponad 300 osobami mieszającymi w okolicy zdarzenia.
Szef policji w Harlow Matt Cornish ocenił w rozmowie z PAP, że było to „ogromne śledztwo”. Dodał, że po śmierci Polaka przygotowano nowe programy raportowania przestępstw na tle nienawiści, szkoląc ponad 220 osób, które mogą przyjmować zgłoszenia w imieniu służb mundurowych. Przedstawiciele polskiej społeczności dołączyli także do niezależnego komitetu doradczego działającego przy policji.
W ubiegłym roku na miejscu zdarzenia hołd zmarłemu oddali m.in. ambasador RP w Londynie Arkady Rzegocki i ówczesny brytyjski wiceminister edukacji Robert Halfon, który jest posłem z Harlow, a do Londynu przylecieli polscy ministrowie spraw wewnętrznych i zagranicznych - Mariusz Błaszczak i Witold Waszczykowski. Wkrótce później na ulicach miasteczka pojawili się na kilka dni dwaj polscy policjanci, którzy nawiązali współpracę z policją hrabstwa Essex, a polska prokuratura była w regularnym kontakcie ze swoimi brytyjskimi odpowiednikami.
Scothern podkreślił w rozmowie z PAP, że bliska współpraca „pozwoliła na rozwiązanie nieporozumień, które mogły powstać w Polsce ze względu na doniesienia medialne (…) i prokuratorzy mogli nam zaufać i wyjaśnić prasie, że to nie było motywowane rasowo, zrozumieć tło całego zdarzenia, a także zarzuty, jakie postawiliśmy”.
Główny inspektor policji hrabstwa Essex Martin Pasmore dodał z kolei, że „chociaż polscy policjanci nie mogli brać udział w śledztwie, (…) byli bardzo pomocni w dotarciu do członków polskiej społeczności, rozmowach z nimi i uzyskaniu ich zaufania”.
Pochodzący z Tomaszowa Mazowieckiego 40-letni Polak został pochowany na cmentarzu w Harlow.
PAP/gnor
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/356915-zabojca-polaka-z-harlow-skazany-na-3-lata-wiezienia-sad-okreslil-jego-czyn-jako-nieumyslny?strona=2