Sąd w angielskim Chelmsford skazał w piątek na trzy lata pozbawienia wolności w ośrodku dla nieletnich 16-latka, który został uznany za winnego nieumyślnego zabójstwa 40-letniego Polaka Arkadiusza J. w Harlow w sierpniu ub. r.
Decyzja sędzi jest następstwem wydanego w sierpniu jednomyślnego werdyktu ławników, którzy uznali, że 16-latek - który w momencie zdarzenia miał 15 lat - zaatakował mężczyznę bez zamiaru spowodowania jego śmierci. Jednocześnie odrzucili linię obrony, że chłopiec działał w samoobronie, obawiając się agresji ze strony grupy Polaków. Ze względu na to, że sprawca jest nieletni, jego tożsamość będzie nadal chroniona.
Pytany przez polskie media o ocenę wyroku i możliwość ewentualnej apelacji, brat zmarłego Radek J. powiedział, że rodzina „jeszcze się nie zastanawiała” nad takim ruchem.
Na spokojnie musimy to przemyśleć. (…) Maksymalny wyrok (w takiej sprawie) to sześć lat dla dorosłego, tak że… nie wiem
— mówił.
Do zdarzenia doszło 27 sierpnia ubiegłego roku późnym wieczorem na placu handlowym The Stow w miejscowości Harlow w hrabstwie Essex. Tuż przed północą wywiązała się sprzeczka między trzema Polakami, którzy jedli pizzę i pili alkohol, a grupą zakapturzonych nastolatków.
Według ustaleń policji w trakcie kłótni 40-letni Polak został silnie uderzony w tył głowy przez jednego z napastników. Dwa dni później zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.
Występująca z ramienia prokuratury Rosina Cottage tłumaczyła, że o ile sprawca nie chciał doprowadzić do śmierci Polaka, to musiał mieć świadomość możliwości wyrządzenia poważnego uszczerbku na zdrowiu. Wskazała również na poprzednie wyroki nastolatka, który był skazywany za zakłócenie porządku publicznego i posiadanie broni (kastetu) w miejscu publicznym, a w dniu ataku na Polaka przebywał na warunkowym zwolnieniu z aresztu za udział w bijatyce.
Cottage podkreśliła również, że śmierć Polaka miała znaczny wpływ na członków jego najbliższej rodziny - matkę i brata - którzy nie mogą poradzić sobie z jego śmiercią i zmagają się ze znacznymi obciążeniami psychologicznymi. Jak zaznaczono, oboje otrzymują wsparcie ze strony polskiej ambasady w Londynie.
Z kolei obrońca 16-latka, Patrick Upward, argumentował w mowie końcowej, że zgodnie z raportem biegłej psycholog chłopiec okazał „żal” i „zdumienie”, że był w stanie doprowadzić do śmierci Polaka, a także „pokazał, że jest zdolny do refleksji”.
Obrońca podkreślił, że 16-latek miał pełne kłopotów dzieciństwo, a obecnie zmaga się z trudną sytuacją rodzinną, bo jego ojciec przechodzi terapię nowotworową i znajduje się w szpitalu w śpiączce. Jednocześnie zwrócił się do sądu o karę ograniczenia, a nie pozbawienia wolności.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sąd w angielskim Chelmsford skazał w piątek na trzy lata pozbawienia wolności w ośrodku dla nieletnich 16-latka, który został uznany za winnego nieumyślnego zabójstwa 40-letniego Polaka Arkadiusza J. w Harlow w sierpniu ub. r.
Decyzja sędzi jest następstwem wydanego w sierpniu jednomyślnego werdyktu ławników, którzy uznali, że 16-latek - który w momencie zdarzenia miał 15 lat - zaatakował mężczyznę bez zamiaru spowodowania jego śmierci. Jednocześnie odrzucili linię obrony, że chłopiec działał w samoobronie, obawiając się agresji ze strony grupy Polaków. Ze względu na to, że sprawca jest nieletni, jego tożsamość będzie nadal chroniona.
Pytany przez polskie media o ocenę wyroku i możliwość ewentualnej apelacji, brat zmarłego Radek J. powiedział, że rodzina „jeszcze się nie zastanawiała” nad takim ruchem.
Na spokojnie musimy to przemyśleć. (…) Maksymalny wyrok (w takiej sprawie) to sześć lat dla dorosłego, tak że… nie wiem
— mówił.
Do zdarzenia doszło 27 sierpnia ubiegłego roku późnym wieczorem na placu handlowym The Stow w miejscowości Harlow w hrabstwie Essex. Tuż przed północą wywiązała się sprzeczka między trzema Polakami, którzy jedli pizzę i pili alkohol, a grupą zakapturzonych nastolatków.
Według ustaleń policji w trakcie kłótni 40-letni Polak został silnie uderzony w tył głowy przez jednego z napastników. Dwa dni później zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.
Występująca z ramienia prokuratury Rosina Cottage tłumaczyła, że o ile sprawca nie chciał doprowadzić do śmierci Polaka, to musiał mieć świadomość możliwości wyrządzenia poważnego uszczerbku na zdrowiu. Wskazała również na poprzednie wyroki nastolatka, który był skazywany za zakłócenie porządku publicznego i posiadanie broni (kastetu) w miejscu publicznym, a w dniu ataku na Polaka przebywał na warunkowym zwolnieniu z aresztu za udział w bijatyce.
Cottage podkreśliła również, że śmierć Polaka miała znaczny wpływ na członków jego najbliższej rodziny - matkę i brata - którzy nie mogą poradzić sobie z jego śmiercią i zmagają się ze znacznymi obciążeniami psychologicznymi. Jak zaznaczono, oboje otrzymują wsparcie ze strony polskiej ambasady w Londynie.
Z kolei obrońca 16-latka, Patrick Upward, argumentował w mowie końcowej, że zgodnie z raportem biegłej psycholog chłopiec okazał „żal” i „zdumienie”, że był w stanie doprowadzić do śmierci Polaka, a także „pokazał, że jest zdolny do refleksji”.
Obrońca podkreślił, że 16-latek miał pełne kłopotów dzieciństwo, a obecnie zmaga się z trudną sytuacją rodzinną, bo jego ojciec przechodzi terapię nowotworową i znajduje się w szpitalu w śpiączce. Jednocześnie zwrócił się do sądu o karę ograniczenia, a nie pozbawienia wolności.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/356915-zabojca-polaka-z-harlow-skazany-na-3-lata-wiezienia-sad-okreslil-jego-czyn-jako-nieumyslny?strona=1