O obniżenie o połowę wynagrodzenia b. prezesowi Sądu Apelacyjnego w Krakowie Krzysztofowi Sobierajskiemu wystąpiła do sędziowskiego sądu dyscyplinarnego Prokuratura Regionalna w Rzeszowie - dowiedziała się nieoficjalnie PAP.
Według nieoficjalnych informacji, Sobierajski jako prezes miał zarabiać ponad 17 tys. zł miesięcznie. Informację o skierowaniu wniosku potwierdziła w piątek Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej. Wniosek rozpatrzy sąd dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Łodzi.
Śledztwo w sprawie działania na szkodę SA w Krakowie prowadzi Prokuratura Regionalna w Rzeszowie. Zarzuty przywłaszczenia ponad 10 mln zł usłyszało w nim pięć osób. Ustalenia śledczych z Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury wskazują, że w ostatnich kilku latach wokół SA stworzono sieć wielu firm powiązanych kapitałowo, towarzysko i rodzinnie z dyrektorem SA oraz dyrektorem Centrum Zakupów dla Sądownictwa, realizujących głównie fikcyjne zamówienia na świadczenie usług, analizy i opracowania.
Jak podawała w styczniu PAP, prokuratura ma zamiar przedstawić zarzuty także samemu Sobierajskiemu; wcześniej ma wystąpić do sądu o uchylenie immunitetu sędziowskiego.
Zebraliśmy niezbite dowody, które pozwalają poszerzyć krąg podejrzanych. Liczne znalezione umowy wskazują, że jedną z osób, które czerpały dochody dzięki przestępczemu procederowi, jest b. prezes SA
— mówiła PAP osoba znająca kulisy śledztwa.
16 grudnia 2016 r. minister sprawiedliwości odsunął w związku ze sprawą Sobierajskiego od czynności służbowych. Podawano wówczas, że z ustaleń śledczych wynika, iż mógł on „dokonać czynów przestępczych, godzących w powagę sądu i istotne interesy służby oraz podważających społeczne zaufanie do całego wymiaru sprawiedliwości”.
Kilka dni później prezes podał się do dymisji, oświadczając równocześnie, że informacje o tym, iż mógł wiedzieć lub mieć związek z procederem, są nieprawdziwe. W oświadczeniu stwierdził m.in.: „Nie dopuściłem się żadnych działań przestępczych, nie mam nic do ukrycia i jestem zdeterminowany do obrony swojego dobrego imienia”. Podkreślił także, że wypowiedzi m.in. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz informacje zawarte w komunikatach resortu i prokuratury odbiera jako personalny atak na siebie i „pretekst do przeprowadzenia kolejnego zamachu na niezależne sądownictwo”.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
O obniżenie o połowę wynagrodzenia b. prezesowi Sądu Apelacyjnego w Krakowie Krzysztofowi Sobierajskiemu wystąpiła do sędziowskiego sądu dyscyplinarnego Prokuratura Regionalna w Rzeszowie - dowiedziała się nieoficjalnie PAP.
Według nieoficjalnych informacji, Sobierajski jako prezes miał zarabiać ponad 17 tys. zł miesięcznie. Informację o skierowaniu wniosku potwierdziła w piątek Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej. Wniosek rozpatrzy sąd dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Łodzi.
Śledztwo w sprawie działania na szkodę SA w Krakowie prowadzi Prokuratura Regionalna w Rzeszowie. Zarzuty przywłaszczenia ponad 10 mln zł usłyszało w nim pięć osób. Ustalenia śledczych z Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury wskazują, że w ostatnich kilku latach wokół SA stworzono sieć wielu firm powiązanych kapitałowo, towarzysko i rodzinnie z dyrektorem SA oraz dyrektorem Centrum Zakupów dla Sądownictwa, realizujących głównie fikcyjne zamówienia na świadczenie usług, analizy i opracowania.
Jak podawała w styczniu PAP, prokuratura ma zamiar przedstawić zarzuty także samemu Sobierajskiemu; wcześniej ma wystąpić do sądu o uchylenie immunitetu sędziowskiego.
Zebraliśmy niezbite dowody, które pozwalają poszerzyć krąg podejrzanych. Liczne znalezione umowy wskazują, że jedną z osób, które czerpały dochody dzięki przestępczemu procederowi, jest b. prezes SA
— mówiła PAP osoba znająca kulisy śledztwa.
16 grudnia 2016 r. minister sprawiedliwości odsunął w związku ze sprawą Sobierajskiego od czynności służbowych. Podawano wówczas, że z ustaleń śledczych wynika, iż mógł on „dokonać czynów przestępczych, godzących w powagę sądu i istotne interesy służby oraz podważających społeczne zaufanie do całego wymiaru sprawiedliwości”.
Kilka dni później prezes podał się do dymisji, oświadczając równocześnie, że informacje o tym, iż mógł wiedzieć lub mieć związek z procederem, są nieprawdziwe. W oświadczeniu stwierdził m.in.: „Nie dopuściłem się żadnych działań przestępczych, nie mam nic do ukrycia i jestem zdeterminowany do obrony swojego dobrego imienia”. Podkreślił także, że wypowiedzi m.in. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz informacje zawarte w komunikatach resortu i prokuratury odbiera jako personalny atak na siebie i „pretekst do przeprowadzenia kolejnego zamachu na niezależne sądownictwo”.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/327961-prokuratura-domaga-sie-obnizenia-wynagrodzenia-b-prezesowi-sa-w-krakowie-chce-postawic-mu-rowniez-zarzuty