Zakończył się proces dotyczący Eweliny C. - pierwszej w Polsce kobiety objętej tzw. ustawą o bestiach

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. FreeImages
fot. FreeImages

W Sądzie Rejonowym w Kielcach zakończył się w czwartek proces dotyczący Eweliny C. - pierwszej w Polsce kobiety objętej wcześniej tzw. ustawą o bestiach. Kobieta, odpowiada m.in. za naruszenie nietykalności cielesnej oraz znieważenie pielęgniarki i ratownika medycznego.

Prokuratora chce dla oskarżonej 1,5 roku pozbawienia wolności. Obrońca wniósł o uniewinnienie, nadzwyczajne załagodzenie kary lub warunkowe zawieszenie jej wykonywania. Oskarżona prosiła sąd o uniewinnienie.

C. to pierwsza kobieta objęta uchwaloną w 2013 r. ustawą o obligatoryjnym leczeniu przestępców z zaburzeniami po odbyciu przez nich kary więzienia.

21 sierpnia 2014 r. C. zakończyła 6-letnią karę więzienia za próbę zabójstwa niemowlęcia i opuściła zakład karny w Lublińcu. Pod koniec czerwca 2014. r. Sąd Okręgowy w Częstochowie orzekł, iż C. jest osobą stwarzającą zagrożenie, ale nie trafi do zamkniętego ośrodka. Kobietę zobowiązano do podjęcia leczenia w poradni zdrowia psychicznego i objęto ją policyjnym nadzorem.

W październiku 2014 r., mieszkająca w Kielcach C. zasłabła i została przewieziona karetką pogotowia na szpitalny oddział ratunkowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Jak relacjonowała wówczas policja, w gabinecie zabiegowym, w trakcie badań kobieta używała wyzwisk i zachowywała się agresywnie m.in. w stosunku do pielęgniarki - szarpała kobietę za włosy, kopnęła w brzuch, podrapała. Po zgłoszeniu incydentu na policję, do szpitala przybyli funkcjonariusze; kobietę zatrzymano.

Kielecka prokuratura postawiła jej wówczas zarzuty: naruszenia nietykalności cielesnej ratownika medycznego i pielęgniarki, spowodowania obrażeń u jednej z tych osób oraz znieważania funkcjonariuszy publicznych w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych. Pierwszy z czynów popełniła w warunkach recydywy.

W akcie oskarżenie prokuratura, opierając się na opinii biegłych psychiatrów uznała, że C. w chwili dokonania zarzucanych czynów miała ograniczoną poczytalność.

W czwartkowej mowie końcowej prokurator Katarzyna Tusznio-Kowalska wniosła o karę 1,5 roku pozbawienia wolności dla C.

W ocenie prokurator, brak przesłanek do uznania zachowania C., jako podjętego w ramach obrony koniecznej - jak wyjaśniała to oskarżona przed sądem. Oskarżycielka dodała, że wyjaśnienia świadków zdarzenia nie wykazały by personel prowokował, np. obraźliwymi słowami C.

Niewątpliwe, że działała w warunkach ograniczonej poczytalności, ale należy oceniać jej zachowania przez pryzmat całego materiału dowodowego, m. in. wysokiego stopnia społecznej szkodliwości zarzucanych czynów

— mówiła Tusznio-Kowalska.

Adwokat oskarżonej, Anna Massalska-Kozłowska wniosła o uniewinnienie, nadzwyczajne załagodzenie kary lub warunkowe zawieszenie jej wykonywania.

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych