Kolejny porywacz podejrzany o torturowanie 22-latka trafił za kraty

To właśnie w tej piwnicy był przetrzymywany 22-latek (fot. policja.gov.pl)
To właśnie w tej piwnicy był przetrzymywany 22-latek (fot. policja.gov.pl)

Sąd aresztował na trzy miesiące mężczyznę, który mógł brać udział w porwaniu mieszkańca Tarnowskich Gór.

To już drugi potencjalny sprawca ujęty przez śledczych. Policja wciąż poszukuje kolejnych. Okazuje się, że w porwaniu mogły brać udział nawet cztery osoby.

Pod koniec października poszkodowany umówił się ze swoimi oprawcami w umówionym miejscu. Tematem spotkania miała być spłata długu. Tyle że wierzyciele nie mieli zamiaru czekać na spełnienie swoich roszczeń.Mężczyźni wykazali się niezwykłą bezwzględnością. Związali 22-latkowi ręce i nogi, a także przykuli go metalowym łańcuchem do krzesła.

Z zeznań poszkodowanego wynika, że mężczyźni katowali go przynajmniej kilka godzin. Opowiadał, że oprawcy brutalnie go bili oraz podtapiali, wlewając mu przez lejek wodę do ust. Mieli również grozić mu obcięciem palców, podpaleniem i śmiercią. Na szczęście nie zdążyli zrealizować wszystkich gróźb

— powiedział stacji TVN24 asp. szt. Rafał Biczysko z komendy policji w Tarnowskich Górach.

Mężczyzna uciekł, gdy trójka oprawców opuściła piwnicę. Poszkodowany oswobodził nogi przecinając taśmę o ostrą powierzchnię. Udało mu się również wygiąć drzwi piwnicy.

Częściowo przytwierdzony do krzesła, miał problem z przekonaniem przypadkiem napotkanych ludzi do wezwania policji. Myśleli, że się wygłupia.

Gdy otrzymaliśmy zgłoszenie, ludzie mówili, że mężczyzna jest najprawdopodobniej pijany lub robi sobie głupie żarty. Jednak kiedy mundurowi dotarli na miejsce, zorientowali się, z jak poważną sprawą mają do czynienia

— relacjonuje funkcjonariusz z komendy w Tarnowskich Górach.

22-latek został oswobodzony dopiero dzięki użyciu strażackiego sprzętu. Obecnie przebywa w szpitalu. Dzięki jego zeznaniom udało się namierzyć pierwszego ze sprawców.

Czy za kratkami wylądują kolejne osoby zamieszane w tę ponurą sprawę? To już zależy od dociekliwości i determinacji organów ścigania.

Czytaj również: Więzili go w piwnicy i katowali przez kilka godzin. Cudem udało mu się uciec

gah/rmf24.pl/tvn24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych