Jak podało Nadleśnictwo Garwolin na Facebooku, w okolicach wsi Dąbrowa w województwie mazowieckim znaleziono martwego wilka. Tym razem jest to młody samiec. To kolejna ofiara nieostrożnej jazdy po lasach. „To duża strata dla naszej przyrody” - dodano.

Dziś mamy dla Was przykrą informację

— poinformowało w mediach społecznościowych Nadleśnictwo Garwolin.

„To duża strata”

Wczoraj wieczorem dotarła do nas wiadomość o znalezieniu w okolicach wsi Dąbrowa martwego wilka. To duża strata dla naszej przyrody. Tym razem jest to młody samiec

— podało Nadleśnictwo Garwolin.

Piszemy tym razem, bo 25 października informowaliśmy o wilczycy, która zginęła na terenie leśnictwa Cyganówka w wyniku kolizji z pojazdem. Prawdopodobnie martwy samiec jest ofiarą tego samego zdarzenia drogowego

— zaznaczono.

„Padł z wycieńczenia”

Wskazano, że „otrzymaliśmy w międzyczasie informację o obserwacji w rejonie miejsca kolizji bardzo osłabionego wilka”.

Jednocześnie osoby, które widziały martwą samicę, wskazały, że w pobliżu drogi kręcił się wtedy drugi wilk. Z przesłanych nam nagrań wynikało, że ma on prawdopodobnie uszkodzoną miednicę. Niestety, pomimo poszukiwań nie udało się go nam wtedy znaleźć. 16 listopada został znaleziony martwy. Padł z wycieńczenia, na co wskazuje bardzo niska waga zwierzęcia

— podkreślono we wpisie Nadleśnictwa Garwolin.

Apel o uwagę na drogach!

Apelujemy - uważajcie na drogach na siebie i innych! Największą aktywność zwierzęta przejawiają o zmierzchu i o świcie. Pamiętajmy, by wtedy zachować szczególną ostrożność. Zwierzęta potrafią pojawić się na naszej drodze w ułamku sekundy i jedyna rzecz, na jaką mamy naprawdę wpływ to prędkość, z jaką podróżujemy przed ewentualnym zdarzeniem

— zaznaczono.

CZYTAJ WIĘCEJ:

— Wstrząsające! Odciął kotu język, bo… zjadł mu boczek. „W dniu wczorajszym kotek przeszedł ciężką, trzygodzinną operację”

— Brutalnie zmasakrowany kot ma się lepiej! „Zaczyna interesować się ranami i w związku z tym, na jego szyi możecie zobaczyć dmuchany kołnierz”

— Ponad tysiąc martwych fok kaspijskich w okresie trzech tygodni. Przyczyny pomoru nie są znane, a mowa o gatunku zagrożonym

nt/FB