Drodzy Siostry i Bracia!
Jest jeszcze inna droga zaparcia się własnego człowieczeństwa – jest nią Kainowe pytanie „Czyż jestem stróżem brata mego?” (Rdz 4, 9). Nabiera ono szczególnie tragicznego wyrazu, gdy odnosi się do człowieka najbardziej bezbronnego, ukrytego w łonie swej matki, którego niektórzy dorośli nie chcą być stróżami. W świetle obecnej pośród nas Miłości Bożej, ukrytej w Najświętszym Sakramencie, winniśmy po raz kolejny przypomnieć sobie, a jeszcze bardziej upomnieć się wobec świata o konieczność obrony życia dzieci jeszcze nienarodzonych. Z miłości Boga do człowieka wynika bowiem przeogromna wartość każdego ludzkiego życia w każdej fazie jego istnienia. Jeśli bowiem Bóg tak bardzo umiłował każdego z nas, iż wydał za nas Swego Syna, to i my powinniśmy kochać swych braci miłością ofiarną i aż do końca. Miarą naszego człowieczeństwa jest nasza fundamentalna nieobojętność na los drugiego człowieka, zwłaszcza tego niewinnego i całkowicie bezbronnego. Musimy być i czuć się odpowiedzialnymi za życie każdego człowieka – w tym za życie dzieci jeszcze nie narodzonych, które żyją pod sercami swych matek i które oczekują od nich serca przepełnionego miłością. Odnosi się to także do tych dzieci, które są dotknięte biologicznymi wadami. W imię eugeniki nie wolno nikogo pozbawiać życia! Jest to sprawa nie tylko pewnej wrażliwości społecznej, która w odniesieniu do tych zagadnień nieustannie się, na szczęście, pogłębia w naszym Kraju. Jest to sprawa także naszego państwa, które musi jednoznacznie stanąć w ich obronie, a rodziców tych dzieci wspierać w ich trudach rodzicielskich i wychowawczych. Wolna, suwerenna i sprawiedliwa Polska, to Polska, która stoi na straży życia swoich dzieci. Wszystkich dzieci!
Drodzy Siostry i Bracia!
„Tak bowiem Bóg umiłował świat” – mówił Pan Jezus do Nikodema podczas nocnej z nim rozmowy. My wszyscy jesteśmy z tej miłości. Z tej miłości się wywodzimy. Tę właśnie miłość Boga ku nam mamy głosić światu – rozświetlając ciemności, w jakich niekiedy się on znajduje. Dla jego ocalenia i zbawienia. Bo przecież wiemy z pewnością, jaką daje nasza wiara: jedynie dzięki swej miłości do Boga człowiek może odzyskać samego siebie, jedynie zginając kolana przed Najświętszym Sakramentem człowiek może ocalić własne człowieczeństwo.
W dzisiejszą uroczystość Bożego Ciała, przypadającą w roku szczególnie naznaczonym obecnością Matki Najświętszej, z największą czcią wypowiadamy więc słowa hymnu sprzed wieków: „Ave Verum Corpus/ Natum de Maria Virgine/ Vere passum imolatum/ In cruce pro homine” – „Witaj, prawdziwe Ciało/ Zrodzone z Maryi Dziewicy,/ Prawdziwie umęczone, złożone w ofierze/ Na krzyżu za człowieka”.
Amen.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Drodzy Siostry i Bracia!
Jest jeszcze inna droga zaparcia się własnego człowieczeństwa – jest nią Kainowe pytanie „Czyż jestem stróżem brata mego?” (Rdz 4, 9). Nabiera ono szczególnie tragicznego wyrazu, gdy odnosi się do człowieka najbardziej bezbronnego, ukrytego w łonie swej matki, którego niektórzy dorośli nie chcą być stróżami. W świetle obecnej pośród nas Miłości Bożej, ukrytej w Najświętszym Sakramencie, winniśmy po raz kolejny przypomnieć sobie, a jeszcze bardziej upomnieć się wobec świata o konieczność obrony życia dzieci jeszcze nienarodzonych. Z miłości Boga do człowieka wynika bowiem przeogromna wartość każdego ludzkiego życia w każdej fazie jego istnienia. Jeśli bowiem Bóg tak bardzo umiłował każdego z nas, iż wydał za nas Swego Syna, to i my powinniśmy kochać swych braci miłością ofiarną i aż do końca. Miarą naszego człowieczeństwa jest nasza fundamentalna nieobojętność na los drugiego człowieka, zwłaszcza tego niewinnego i całkowicie bezbronnego. Musimy być i czuć się odpowiedzialnymi za życie każdego człowieka – w tym za życie dzieci jeszcze nie narodzonych, które żyją pod sercami swych matek i które oczekują od nich serca przepełnionego miłością. Odnosi się to także do tych dzieci, które są dotknięte biologicznymi wadami. W imię eugeniki nie wolno nikogo pozbawiać życia! Jest to sprawa nie tylko pewnej wrażliwości społecznej, która w odniesieniu do tych zagadnień nieustannie się, na szczęście, pogłębia w naszym Kraju. Jest to sprawa także naszego państwa, które musi jednoznacznie stanąć w ich obronie, a rodziców tych dzieci wspierać w ich trudach rodzicielskich i wychowawczych. Wolna, suwerenna i sprawiedliwa Polska, to Polska, która stoi na straży życia swoich dzieci. Wszystkich dzieci!
Drodzy Siostry i Bracia!
„Tak bowiem Bóg umiłował świat” – mówił Pan Jezus do Nikodema podczas nocnej z nim rozmowy. My wszyscy jesteśmy z tej miłości. Z tej miłości się wywodzimy. Tę właśnie miłość Boga ku nam mamy głosić światu – rozświetlając ciemności, w jakich niekiedy się on znajduje. Dla jego ocalenia i zbawienia. Bo przecież wiemy z pewnością, jaką daje nasza wiara: jedynie dzięki swej miłości do Boga człowiek może odzyskać samego siebie, jedynie zginając kolana przed Najświętszym Sakramentem człowiek może ocalić własne człowieczeństwo.
W dzisiejszą uroczystość Bożego Ciała, przypadającą w roku szczególnie naznaczonym obecnością Matki Najświętszej, z największą czcią wypowiadamy więc słowa hymnu sprzed wieków: „Ave Verum Corpus/ Natum de Maria Virgine/ Vere passum imolatum/ In cruce pro homine” – „Witaj, prawdziwe Ciało/ Zrodzone z Maryi Dziewicy,/ Prawdziwie umęczone, złożone w ofierze/ Na krzyżu za człowieka”.
Amen.
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/344418-abp-jedraszewski-w-boze-cialo-wolna-suwerenna-i-sprawiedliwa-polska-to-polska-ktora-stoi-na-strazy-zycia-swoich-dzieci-wszystkich-dzieci?strona=3