Swoimi wrażeniami chętnie dzieliła się Sylvia Masiye z Zambii, kraju leżącego w południowej Afryce. Wysoka, ubrana w czerwoną koszulkę i z licznymi kolorowymi bransoletami na nadgarstkach mówiła, że zaskoczyła ją polska gościnność.
Dla mnie najbardziej ujmujące było to, jak ciepło Polacy przyjęli mnie i moich przyjaciół tu w Krakowie. To doświadczenie było niezwykłe
— mówiła.
Tak jak inni pielgrzymi wspominała, że ze słów papieża najważniejsze były te o aktywności, o tym, by nie marnować życia na pościg za zdobywaniem dóbr.
Podkreśliła też, że absolutna większość mieszkańców Zambii to chrześcijanie, głównie protestanci, i że wartości chrześcijańskie mocno wpływają na ich państwo.
Mamy je nie tylko w sercach, ale i w konstytucji
— mówiła.
Dodała też, że o żarliwości chrześcijaństwa w Zambii świadczy tworzona tam muzyka gospel.
Polecam posłuchać
— zachęcała.
Z Afryki do Polski przyjechała też Saba Leul, w jaskrawej, czerwono-żółtej sukni.
W Etiopii jest bardzo mało chrześcijan, więc będąc tutaj czuję dumę, że jest nas tak dużo. Wrócę do domu w środę, opowiem mojej rodzinie o tym, co tu zobaczyłam i to, o czym mówił Franciszek. Uczył nas, że ludzie mają siebie kochać nawzajem, i że najważniejszy na świecie jest pokój
— powiedziała Saba, dodając, że choć w jej kraju panuje pokój, to w sąsiedniej Erytrei trwa wojna.
Gaby Martin przyjechała na ŚDM z Teksasu w Stanach Zjednoczonych.
Podoba mi się, że w Polsce ludzie nie wstydzą się swoje wiary. Amerykanie też potrafią manifestować swoje przywiązanie do religii, ale podczas wielu spotkań nie rozmawiamy o tym, uznając, że to jest sprawa prywatna
— mówiła.
Obok niej przy barierce wysoko powiewała amerykańska flaga, jej przyjaciele krzątali się przy śpiworach.
Jeśli chodzi o Franciszka, to jest nadzwyczajny. To, co zapamiętam, to jego słowa o lenistwie. Papież mówił nam, żebyśmy nie byli leniwi, przekonywał, że takie życie nie ma sensu i ma rację
— dodała Gaby.
Jolana Juranova ze Słowacji, która stała ze słowacką flaga na rozstaju dróg przy sektorach poprosiła, by mówić do niej w języku polskim.
Nasze języki są tak podobne, że na pewno się dogadamy
— mówiła.
Podkreśliła, że najważniejsze dla niej było samo ujrzenie Franciszka.
Wrażenie zrobiła na mnie liczba ludzi. Jest ich naprawdę dużo
— mówiła rozglądając się na boki.
Powiem mojej rodzinie, która nie chciała tu przyjechać, że jednak było warto tu być
— powiedziała Jolana.
Rafaela Moniz, która przyjechała z Portugalii mówiła, że podczas ŚDM poczuła, iż „jest częścią świata”.
Wszystkie te emocje, które tutaj widzisz, udzielają mi się. Wspólna modlitwa z tyloma ludźmi to cudowne doświadczenie
— przekonywała.
Stephen Dezyiva i Isidore Bub, którzy przyjechali z Australii mieli charakterystyczne narodowe zielono-żółte koszulki, choć głowę Stephena zdobiła biało-czerwona korona z napisem „Polska”.
Największe wrażenie, które zabiorę do domu? Mieszanka kultur. Będę ją miło wspominał
— mówił Stephen.
Isidore zaś dodał, że bardzo podobało mu się sobotnie czuwanie w Brzegach, podczas którego wiele osób zapaliło świece.
A ze słów Franciszka najważniejsze są chyba te, że zachowanie pokoju na Ziemi jest najważniejszym dla nas zadaniem
— mówił.
Ostatnim rozmówcą PAP był Karn Sakunyada z Tajlandii, który z grupą rodaków rozłożył się w pobliskim lasku. Choć nie mówił dobrze w języku angielskim, to napisał na kartce, że w jego kraju jest tylko 300 tysięcy chrześcijan.
Mało nas, ale jesteśmy silni. Tu w Polsce zobaczyłem, że jesteście gościnni. Nie rozumiem papieża, bo nie znam ani angielskiego ani włoskiego, ale cieszę się, bo go kilka dni temu zobaczyłem pod oknem w Krakowie
— mówił Karn.
Z uśmiechem zapraszał też do podróży do Tajlandii, gdzie jak mówił jest doskonała kuchnia.
(PAP)
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Swoimi wrażeniami chętnie dzieliła się Sylvia Masiye z Zambii, kraju leżącego w południowej Afryce. Wysoka, ubrana w czerwoną koszulkę i z licznymi kolorowymi bransoletami na nadgarstkach mówiła, że zaskoczyła ją polska gościnność.
Dla mnie najbardziej ujmujące było to, jak ciepło Polacy przyjęli mnie i moich przyjaciół tu w Krakowie. To doświadczenie było niezwykłe
— mówiła.
Tak jak inni pielgrzymi wspominała, że ze słów papieża najważniejsze były te o aktywności, o tym, by nie marnować życia na pościg za zdobywaniem dóbr.
Podkreśliła też, że absolutna większość mieszkańców Zambii to chrześcijanie, głównie protestanci, i że wartości chrześcijańskie mocno wpływają na ich państwo.
Mamy je nie tylko w sercach, ale i w konstytucji
— mówiła.
Dodała też, że o żarliwości chrześcijaństwa w Zambii świadczy tworzona tam muzyka gospel.
Polecam posłuchać
— zachęcała.
Z Afryki do Polski przyjechała też Saba Leul, w jaskrawej, czerwono-żółtej sukni.
W Etiopii jest bardzo mało chrześcijan, więc będąc tutaj czuję dumę, że jest nas tak dużo. Wrócę do domu w środę, opowiem mojej rodzinie o tym, co tu zobaczyłam i to, o czym mówił Franciszek. Uczył nas, że ludzie mają siebie kochać nawzajem, i że najważniejszy na świecie jest pokój
— powiedziała Saba, dodając, że choć w jej kraju panuje pokój, to w sąsiedniej Erytrei trwa wojna.
Gaby Martin przyjechała na ŚDM z Teksasu w Stanach Zjednoczonych.
Podoba mi się, że w Polsce ludzie nie wstydzą się swoje wiary. Amerykanie też potrafią manifestować swoje przywiązanie do religii, ale podczas wielu spotkań nie rozmawiamy o tym, uznając, że to jest sprawa prywatna
— mówiła.
Obok niej przy barierce wysoko powiewała amerykańska flaga, jej przyjaciele krzątali się przy śpiworach.
Jeśli chodzi o Franciszka, to jest nadzwyczajny. To, co zapamiętam, to jego słowa o lenistwie. Papież mówił nam, żebyśmy nie byli leniwi, przekonywał, że takie życie nie ma sensu i ma rację
— dodała Gaby.
Jolana Juranova ze Słowacji, która stała ze słowacką flaga na rozstaju dróg przy sektorach poprosiła, by mówić do niej w języku polskim.
Nasze języki są tak podobne, że na pewno się dogadamy
— mówiła.
Podkreśliła, że najważniejsze dla niej było samo ujrzenie Franciszka.
Wrażenie zrobiła na mnie liczba ludzi. Jest ich naprawdę dużo
— mówiła rozglądając się na boki.
Powiem mojej rodzinie, która nie chciała tu przyjechać, że jednak było warto tu być
— powiedziała Jolana.
Rafaela Moniz, która przyjechała z Portugalii mówiła, że podczas ŚDM poczuła, iż „jest częścią świata”.
Wszystkie te emocje, które tutaj widzisz, udzielają mi się. Wspólna modlitwa z tyloma ludźmi to cudowne doświadczenie
— przekonywała.
Stephen Dezyiva i Isidore Bub, którzy przyjechali z Australii mieli charakterystyczne narodowe zielono-żółte koszulki, choć głowę Stephena zdobiła biało-czerwona korona z napisem „Polska”.
Największe wrażenie, które zabiorę do domu? Mieszanka kultur. Będę ją miło wspominał
— mówił Stephen.
Isidore zaś dodał, że bardzo podobało mu się sobotnie czuwanie w Brzegach, podczas którego wiele osób zapaliło świece.
A ze słów Franciszka najważniejsze są chyba te, że zachowanie pokoju na Ziemi jest najważniejszym dla nas zadaniem
— mówił.
Ostatnim rozmówcą PAP był Karn Sakunyada z Tajlandii, który z grupą rodaków rozłożył się w pobliskim lasku. Choć nie mówił dobrze w języku angielskim, to napisał na kartce, że w jego kraju jest tylko 300 tysięcy chrześcijan.
Mało nas, ale jesteśmy silni. Tu w Polsce zobaczyłem, że jesteście gościnni. Nie rozumiem papieża, bo nie znam ani angielskiego ani włoskiego, ale cieszę się, bo go kilka dni temu zobaczyłem pod oknem w Krakowie
— mówił Karn.
Z uśmiechem zapraszał też do podróży do Tajlandii, gdzie jak mówił jest doskonała kuchnia.
(PAP)
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/302826-sdm-to-swietna-promocja-polski-pielgrzymi-mowili-o-wielkiej-goscinnosci-do-domu-przywieziemy-radosna-atmosfere-z-sdm?strona=2