Papież Franciszek, przebywający na wyspie Lesbos podczas spotkania z jej mieszkańcami i wspólnotą katolicką w porcie Mitylena w sobotę wyraził podziw dla narodu greckiego za udzielenie gościny uchodźcom i zaapelował do Europy o odpowiedzialność i solidarność.
W spotkaniu, w czasie którego oddano hołd wszystkim ofiarom migracji, uczestniczył premier Grecji Aleksis Cipras.
Dziękując Grekom za udzielenie gościny tysiącom migrantów Franciszek powiedział, że wielu ludzi mimo trudności, jakie przeżywają, „udostępniło posiadane niewielkie zasoby, aby się nimi podzielić z tymi, którzy zostali pozbawieni wszystkiego”. Nazwał mieszkańców Lesbos „stróżami człowieczeństwa”.
Bóg wynagrodzi tę hojność, podobnie jak innych sąsiednich narodów, które od pierwszych chwil przyjęły z wielką gotowością bardzo wielu migrantów
— dodał.
Dziś chciałbym ponowić żarliwy apel o odpowiedzialność i solidarność w obliczu tak dramatycznej sytuacji. Wielu uchodźców, którzy są na tej wyspie oraz w różnych częściach Grecji, żyje w warunkach krytycznych, w atmosferze niepokoju i strachu, czasem rozpaczy z powodu trudności materialnych i niepewności jutra
— oświadczył papież.
Zauważył następnie, że obawy instytucji i ludzi w Grecji i innych krajach Europy, są „zrozumiałe i uzasadnione”.
A jednak nie możemy zapominać, że migranci nie są liczbami, ale osobami, twarzami, imionami, historiami. Europa jest ojczyzną praw człowieka i każdy, kto stawia stopę na europejskiej ziemi powinien tego doświadczyć; w ten sposób stanie się bardziej świadomy, że ze swej strony powinien je szanować i bronić ich
— mówił Franciszek.
Przypomniał o tragediach na morzu, o dzieciach, które utonęły, o „ofiarach nieludzkich podróży i poddanych gnębieniu przez podłych prześladowców”.
Zwracając się do mieszkańców Lesbos Franciszek stwierdził: na ziemiach będących kolebką cywilizacji „wciąż pulsuje serce humanizmu, który potrafi rozpoznać przede wszystkim brata i siostrę, humanizmu, który pragnie budować mosty i który stroni od iluzji wznoszenia ogrodzeń, by czuć się bezpieczniej”.
Ostrzegał, że wznoszone bariery tworzą jedynie podziały prowadzące do konfliktów i nie pomagają prawdziwemu postępowi ludów.
Papież wskazywał, że okazywanie solidarności z ludźmi zmuszonymi do opuszczenia własnej ziemi musi też polegać na pracy nad usuwaniem przyczyn takich sytuacji.
Dlatego jego zdaniem nie wystarcza jedynie nadążanie za zagrożeniami danej chwili.
Trzeba wypracować dalekosiężną politykę, a nie działania jednostronne. Przede wszystkim trzeba budować pokój tam, gdzie wojna przyniosła śmierć i zniszczenie, a także zapobiegać, aby ten nowotwór nie rozprzestrzeniał się gdzie indziej
— uważa Franciszek.
Argumentował, że trzeba pozbawić jakiegokolwiek wsparcia tych, którzy realizują projekty nienawiści i przemocy.
Razem możemy i musimy szukać godnych człowieka rozwiązań złożonego problemu uchodźców
—
podkreślał papież.
Zaznaczył, że jego obecność na wyspie z ekumenicznym patriarchą Bartłomiejem oraz arcybiskupem Aten i całej Grecji Hieronimem świadczy o ich wspólnej woli współpracy, „aby to epokowe wyzwanie stało się okazją nie do konfrontacji, ale do rozwoju cywilizacji miłości”.
Na zakończenie swego wystąpienia Franciszek przypomniał, że „tylko ten, kto służy z miłością, buduje pokój”.
Służba sprawia, że wychodzimy z własnych ograniczeń i troszczymy się o innych, nie pozwala, aby ludzie i rzeczy popadały w ruinę, ale umie ich strzec, przezwyciężając grubą osłonę obojętności, przyćmiewającą umysły i serca
— powiedział.
Ciąg dalszy na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Papież Franciszek, przebywający na wyspie Lesbos podczas spotkania z jej mieszkańcami i wspólnotą katolicką w porcie Mitylena w sobotę wyraził podziw dla narodu greckiego za udzielenie gościny uchodźcom i zaapelował do Europy o odpowiedzialność i solidarność.
W spotkaniu, w czasie którego oddano hołd wszystkim ofiarom migracji, uczestniczył premier Grecji Aleksis Cipras.
Dziękując Grekom za udzielenie gościny tysiącom migrantów Franciszek powiedział, że wielu ludzi mimo trudności, jakie przeżywają, „udostępniło posiadane niewielkie zasoby, aby się nimi podzielić z tymi, którzy zostali pozbawieni wszystkiego”. Nazwał mieszkańców Lesbos „stróżami człowieczeństwa”.
Bóg wynagrodzi tę hojność, podobnie jak innych sąsiednich narodów, które od pierwszych chwil przyjęły z wielką gotowością bardzo wielu migrantów
— dodał.
Dziś chciałbym ponowić żarliwy apel o odpowiedzialność i solidarność w obliczu tak dramatycznej sytuacji. Wielu uchodźców, którzy są na tej wyspie oraz w różnych częściach Grecji, żyje w warunkach krytycznych, w atmosferze niepokoju i strachu, czasem rozpaczy z powodu trudności materialnych i niepewności jutra
— oświadczył papież.
Zauważył następnie, że obawy instytucji i ludzi w Grecji i innych krajach Europy, są „zrozumiałe i uzasadnione”.
A jednak nie możemy zapominać, że migranci nie są liczbami, ale osobami, twarzami, imionami, historiami. Europa jest ojczyzną praw człowieka i każdy, kto stawia stopę na europejskiej ziemi powinien tego doświadczyć; w ten sposób stanie się bardziej świadomy, że ze swej strony powinien je szanować i bronić ich
— mówił Franciszek.
Przypomniał o tragediach na morzu, o dzieciach, które utonęły, o „ofiarach nieludzkich podróży i poddanych gnębieniu przez podłych prześladowców”.
Zwracając się do mieszkańców Lesbos Franciszek stwierdził: na ziemiach będących kolebką cywilizacji „wciąż pulsuje serce humanizmu, który potrafi rozpoznać przede wszystkim brata i siostrę, humanizmu, który pragnie budować mosty i który stroni od iluzji wznoszenia ogrodzeń, by czuć się bezpieczniej”.
Ostrzegał, że wznoszone bariery tworzą jedynie podziały prowadzące do konfliktów i nie pomagają prawdziwemu postępowi ludów.
Papież wskazywał, że okazywanie solidarności z ludźmi zmuszonymi do opuszczenia własnej ziemi musi też polegać na pracy nad usuwaniem przyczyn takich sytuacji.
Dlatego jego zdaniem nie wystarcza jedynie nadążanie za zagrożeniami danej chwili.
Trzeba wypracować dalekosiężną politykę, a nie działania jednostronne. Przede wszystkim trzeba budować pokój tam, gdzie wojna przyniosła śmierć i zniszczenie, a także zapobiegać, aby ten nowotwór nie rozprzestrzeniał się gdzie indziej
— uważa Franciszek.
Argumentował, że trzeba pozbawić jakiegokolwiek wsparcia tych, którzy realizują projekty nienawiści i przemocy.
Razem możemy i musimy szukać godnych człowieka rozwiązań złożonego problemu uchodźców
—
podkreślał papież.
Zaznaczył, że jego obecność na wyspie z ekumenicznym patriarchą Bartłomiejem oraz arcybiskupem Aten i całej Grecji Hieronimem świadczy o ich wspólnej woli współpracy, „aby to epokowe wyzwanie stało się okazją nie do konfrontacji, ale do rozwoju cywilizacji miłości”.
Na zakończenie swego wystąpienia Franciszek przypomniał, że „tylko ten, kto służy z miłością, buduje pokój”.
Służba sprawia, że wychodzimy z własnych ograniczeń i troszczymy się o innych, nie pozwala, aby ludzie i rzeczy popadały w ruinę, ale umie ich strzec, przezwyciężając grubą osłonę obojętności, przyćmiewającą umysły i serca
— powiedział.
Ciąg dalszy na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/289043-papiez-franciszek-na-lesbos-razem-musimy-szukac-godnych-czlowieka-rozwiazan-zlozonego-problemu-uchodzcow-zobacz-zdjecia?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.