Zakończyły się uroczystości pogrzebowe ks. Jana Kaczkowskiego, które podzielone były na dwie części. Pierwsza z nich odbywała się w Pucku, druga w Sopocie.
Ks. Kaczkowski zostanie pochowany w Sopocie. Rodzinie zależy, by pogrzeb miał charakter prywatny
Kapłan zmarł 28 marca, od kilku lat zmagał się z nowotworem mózgu. W ostatnim pożegnaniu towarzyszyła mu rodzina, znajomi, przyjaciele i mieszkańcy Pomorza. Ksiądz został pochowany na cmentarzu komunalnym w Sopocie.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się Mszą Świętą w kościele p.w. Apostołów Piotra i Pawła w Pucku. Następnie trumna z ciałem ks. Jana Kaczkowskiego została przewieziona do kościoła św. Jerzego w Sopocie. Tam mszy w intencji zmarłego przewodniczył bp Wiesław Szlachetka.
Na początek odczytano list od metropolity arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia. Kapłan napisał w nim, że sam doświadcza teraz choroby i dlatego rozumie cierpienie księdza Jana. Jego zdaniem, ksiądz Kaczkowski pozostanie w pamięci jako gorliwy i oddany wiernym kapłan
—informuje Radio Gdańsk.
W czasie kazania biskup odczytał słowa Jana Kaczkowskiego:
Jestem zwykłym księdzem, nie budujcie mi pomników, tylko pamiętajcie o mnie w modlitwie. Wszystkich, których moim słowem kiedykolwiek uraziłem, przepraszam
Ostatnią wolą ks. Kaczkowskiego był apel do uczestników pogrzebu o nie kupowanie kwiatów i wiązanek, tylko przekazanie pieniędzy na cele puckiego hospicjum.
Jedno z jego przesłań życiowych, którymi dzielił się z innymi, brzmiało:
Zamiast ciągle na coś czekać - zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż Ci się wydaje.
anna/radiogdansk.pl/PAP/rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/287227-pamietajcie-o-mnie-w-modlitwie-w-czasie-pogrzebowej-mszy-swietej-odczytano-slowa-ks-jana-kaczkowskiego