Abp Sławoj Leszek Głódź: „Byłem na wielu wojnach. Widziałem krew, łzy i śmierć”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Youtube.com
Fot. Youtube.com

Po kilkudziesięciu latach służba żołnierzom stała się udziałem biskupa Głódzia.

I pełniłem tę służbę przez 14 lat. Byłem na wielu wojnach. Widziałem krew, łzy i śmierć. W Afganistanie i Iraku. Ale rozpocząłem tę służbę na Jasnej Górze. Tu właśnie 23 lutego 1991 roku przyjąłem sakrę. Moimi konsekratorami byli śp. kardynał Prymas Józef Glemp, kardynał Franciszek Macharski oraz kardynał Henryk Gulbinowicz. Było to dla mnie wielkie przeżycie, ale nie tylko dla mnie. Po raz pierwszy od 60-ciu lat w Bazylice Jasnogórskiej znów pojawiło się polskie wojsko. To było historyczne wydarzenie. Wśród 9-ciu biskupów polowych z całego świata nie było żadnego z obozu komunistycznego. Dlaczego? Po prostu nie było w nich ordynariatów?

Dziś zbyt łatwo zapominamy o tamtych mrocznych czasach, ale nie wolno o nich zapomnieć. I o ludziach też. Musimy pamiętać o wszystkich, którzy nosili lub noszą mundur żołnierza. Służą ludziom, Ojczyźnie i Bogu. Bywa, że muszą oddać życie. Poległym i kombatantom należy się najwyższy szacunek.

Dziś ma Ksiądz Arcybiskup stopień generała.

Ale zacząłem od szeregowca. Odbyłem służbę zasadniczą. Powołany zostałem, podobnie jak trzystu innych moich kolegów alumnów, gdy byłem na trzecim roku seminarium. Musieliśmy przerwać studia. Takie to były czasy. Niedawno obchodziliśmy 50-lecie naszego wojskowego powołania.

W wielu 44 lat niejako wrócił Ksiądz do wojska, ale jako ordynariusz.

Byłem wtedy jednym z najmłodszych polskich biskupów. To był czas wielkich ustrojowych przemian w naszym kraju. A moja biskupia posługa to 14 lat jako biskup polowy, 3 lata w diecezji warszawsko-praskiej, a od roku 2008 w Archidiecezji Gdańskiej.

A najważniejsze wydarzenia z tego czasu?

Przede wszystkim spotkania z Ojcem Świętym. Było ich wiele, ale ja szczególnie wspominam to z 1991 roku, kiedy Jan Paweł II przyjechał na spotkanie z polskimi żołnierzami do Zegrza Pomorskiego. Sam Ojciec Święty nazwał je “rezurekcyjnym odkryciem”. Mówił, że wcześniej spotykał żołnierzy innych państw oraz gdy w 1979 roku witała Go w Polsce Kompania Reprezentacyjna. Ale tam, w Zegrzu na spotkanie z papieżem przyjechało 40 tysięcy żołnierzy. Proszę sobie wyobrazić! 40 tysięcy gardeł śpiewa pieśń “Błękitne rozwińmy sztandary”. To rozbiło wrażenie i było znakiem czasu.

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych