To niesłychanie ważny postulat, żeby nie zatracić nic z dorobku Papieża Polaka, który jest nieporównywalnie wielki w stosunku nawet do innych pontyfikatów
— podkreśla ks. abp Henryk Hoser, ordynariusz warszawsko-praski i ojciec synodalny, w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.
Nie obawia się, że dyskusji wokół rozpoczynającego się jutro synodu o rodzinie.
Wszystkie dyskusje, nawet kontrowersje dotyczące rodziny mogą wielu ludziom pomóc w odkryciu tego, co jest istotne, co jest niezmienne w nauczaniu katolickim o małżeństwie i rodzinie, ale też o tym, co się może zmieniać, jakieś praktyki, które nie naruszają sakramentu małżeństwa
— wyjaśnia abp Hoser.
Synodowi poświęcony jest również wywiad, jakiego metropolita warszawsko-praski udzielił „Super Expressowi”. Duchowny twierdzi, że za nauczaniem pierwszego synodu o rodzinie, który odbył się za pontyfikatu św. Jana Pawła II w 1980, nie poszła praktyka Kościoła.
Mówię to, i będę powtarzał: nie pójście za wezwaniem ojca św. jest opuszczeniem go, zdradą. Może w mniejszym stopniu miała ona miejsce w Polsce, gdzie coś próbowaliśmy robić, ale na Zachodzie to było powszechne wręcz odejście od duszpasterstwa rodzin, którego już tam w licznych diecezjach nie ma
— mówi abp Hoser.
Arcybiskup odnosi się również do problemu uchodźców, którzy zalewają Europę. Według niego Kościół podchodzi do tej sprawy bardzo realistycznie.
Nie patrzymy na ideologiczne pohukiwania z jednej, czy drugiej strony. Gdzie jedni mówią, że należy przyjąć wszystkich uchodźców, drudzy straszą zagrożeniem, uważają, że przyjmować nie należy absolutnie nikogo. Sam uczestniczę w bardzo konkretnych rozmowach na temat pomocy uchodźcom
— dodaje metropolita warszawsko-praski.
Podkreśla, że ostateczna decyzja musi należeć do polskiego rządu.
Kościół mówi, że należy pomagać. Ale nie tylko ludzi tych przyjąć, ale też określić, ilu rodzinom jesteśmy w stanie pomóc, jaką przyszłość im zapewnić. W Komunikacie Konferencji Episkopatu Polski jasno i wyraźnie zaznaczyliśmy, że ludziom potrzebującym należy się pomoc, ale robić to trzeba mądrze i rozumnie, tak, by podołać sytuacji
— tłumaczy.
Studzi oczekiwania tych, którzy myślą, że Kościół złagodzi swoje nauczanie wobec osób żyjących w związkach niesakramentalnych.
Proszę się nie obawiać. Praktyka sakramentalna ma ścisły związek z Ewangelią. Nikt z nas Pisma Świętego nie zmieni. Wymogów, które Pan Jezus nam stawia nie będziemy ani dyskutować, ani relatywizować, ale starać się będziemy je jak najwierniej odczytać
— zaznacza duchowny.
Jego zdaniem należy się zająć przyczynami, które powodują, że małżeństwa się rozpadają.
Trzeba je usunąć, aby małżeństwo odzyskało swój blask i trwałość. Trwałość, stanowiącą tak wielką wartość dla osoby, która w związek małżeński się angażuje. Człowiek jest zbyt wielką wartością, by traktować go jako byt przechodni, coś doraźnego. Jeśli ktoś chce zaangażować się we wspólne życie z drugą osobą, to takie zaangażowanie musi być pełne, dozgonne i wierne
— podkreśla arcybiskup.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
To niesłychanie ważny postulat, żeby nie zatracić nic z dorobku Papieża Polaka, który jest nieporównywalnie wielki w stosunku nawet do innych pontyfikatów
— podkreśla ks. abp Henryk Hoser, ordynariusz warszawsko-praski i ojciec synodalny, w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.
Nie obawia się, że dyskusji wokół rozpoczynającego się jutro synodu o rodzinie.
Wszystkie dyskusje, nawet kontrowersje dotyczące rodziny mogą wielu ludziom pomóc w odkryciu tego, co jest istotne, co jest niezmienne w nauczaniu katolickim o małżeństwie i rodzinie, ale też o tym, co się może zmieniać, jakieś praktyki, które nie naruszają sakramentu małżeństwa
— wyjaśnia abp Hoser.
Synodowi poświęcony jest również wywiad, jakiego metropolita warszawsko-praski udzielił „Super Expressowi”. Duchowny twierdzi, że za nauczaniem pierwszego synodu o rodzinie, który odbył się za pontyfikatu św. Jana Pawła II w 1980, nie poszła praktyka Kościoła.
Mówię to, i będę powtarzał: nie pójście za wezwaniem ojca św. jest opuszczeniem go, zdradą. Może w mniejszym stopniu miała ona miejsce w Polsce, gdzie coś próbowaliśmy robić, ale na Zachodzie to było powszechne wręcz odejście od duszpasterstwa rodzin, którego już tam w licznych diecezjach nie ma
— mówi abp Hoser.
Arcybiskup odnosi się również do problemu uchodźców, którzy zalewają Europę. Według niego Kościół podchodzi do tej sprawy bardzo realistycznie.
Nie patrzymy na ideologiczne pohukiwania z jednej, czy drugiej strony. Gdzie jedni mówią, że należy przyjąć wszystkich uchodźców, drudzy straszą zagrożeniem, uważają, że przyjmować nie należy absolutnie nikogo. Sam uczestniczę w bardzo konkretnych rozmowach na temat pomocy uchodźcom
— dodaje metropolita warszawsko-praski.
Podkreśla, że ostateczna decyzja musi należeć do polskiego rządu.
Kościół mówi, że należy pomagać. Ale nie tylko ludzi tych przyjąć, ale też określić, ilu rodzinom jesteśmy w stanie pomóc, jaką przyszłość im zapewnić. W Komunikacie Konferencji Episkopatu Polski jasno i wyraźnie zaznaczyliśmy, że ludziom potrzebującym należy się pomoc, ale robić to trzeba mądrze i rozumnie, tak, by podołać sytuacji
— tłumaczy.
Studzi oczekiwania tych, którzy myślą, że Kościół złagodzi swoje nauczanie wobec osób żyjących w związkach niesakramentalnych.
Proszę się nie obawiać. Praktyka sakramentalna ma ścisły związek z Ewangelią. Nikt z nas Pisma Świętego nie zmieni. Wymogów, które Pan Jezus nam stawia nie będziemy ani dyskutować, ani relatywizować, ale starać się będziemy je jak najwierniej odczytać
— zaznacza duchowny.
Jego zdaniem należy się zająć przyczynami, które powodują, że małżeństwa się rozpadają.
Trzeba je usunąć, aby małżeństwo odzyskało swój blask i trwałość. Trwałość, stanowiącą tak wielką wartość dla osoby, która w związek małżeński się angażuje. Człowiek jest zbyt wielką wartością, by traktować go jako byt przechodni, coś doraźnego. Jeśli ktoś chce zaangażować się we wspólne życie z drugą osobą, to takie zaangażowanie musi być pełne, dozgonne i wierne
— podkreśla arcybiskup.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/267279-abp-hoser-przed-synodem-o-rodzinie-nie-wolno-zatracic-nic-z-dorobku-sw-jana-pawla-ii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.