W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” o. Tadeusz Rydzyk dzieli się wspomnieniami związanymi ze swoich spotkań z papieżem Janem Pawłem II. Redemptorysta opowiada, że polski papież zawsze mocno wspierał działania w sprawie Radia Maryja.
Te rozmowy z Papieżem to był wyjątkowy czas. Był czas i na uśmiech, i humor. Kiedyś Jan Paweł II, wskazując na mnie, powiedział do swojego sekretarza, Wietnamczyka: „Questo padre, e il fanatico per i medi?”. Zdziwiłem się: „Co, Ojcze Święty, ja jestem fanatykiem?”. „To ma inne znaczenie w języku włoskim. To znaczy, że ojciec jest cały oddany mediom” – wytłumaczył Papież. Tak więc i uśmiech był, i wielka miłość, i błogosławieństwo, wiedzieliśmy, że Ojcu Świętemu zależało na Radiu Maryja. Bez Niego nie dalibyśmy rady, na pewno by tego Radia nie było
— mówi o. Rydzyk.
W rozmowie przypomina stosunek Jana Pawła II do mediów kierowanych przez redemptorystów.
Sześć razy przemawiał do Rodziny Radia Maryja. W tych przemówieniach jest wszystko. Są słowa o apostolstwie świeckich, o biurach Radia Maryja, kołach, o obronie życia, o niesieniu kultury chrześcijańskiej, o rodzinie, liturgii, o tym, jak pilną potrzebą jest ewangelizacja. W czasie tych przemówień Papież mówił: „Macie wiele do zrobienia w Polsce” i „codziennie dziękuję, że jest w Polsce takie radio i się nazywa Radio Maryja”
— przypomina.
O. Rydzyk mówi także o wsparciu z Watykanu, gdy w Polsce trwała duża nagonka na jego media.
Nigdy nie zapomnę jednego momentu, to było jak znak z Nieba. Myślałem wówczas, że z Radiem Maryja będzie koniec. Jeden z biskupów powiedział publicznie, że Radio Maryja kompromituje Kościół. Byłem zdruzgotany, nie wierzyłem w to, ale doszedłem do wniosku, że to chyba prawda, a jeśli organizując Radio, niszczę Kościół, to muszę natychmiast zaprzestać tego działania. Napisałem list do ojca prowincjała i do Ojca Świętego, że nie mogę szkodzić Kościołowi i wycofuję się ze wszystkiego. Ale żeby nie postąpić pochopnie, schowałem list do szuflady i postanowiłem odczekać co najmniej trzy dni
— przyznaje zakonnik.
O. Rydzyk ostatecznie listu nie wysłał, ale w tzw. międzyczasie trafił na spotkanie z papieżem. Jak się potoczyło?
W Polsce w mediach trwała okropna nagonka na Radio. Pamiętajmy, że strach jest zawsze od diabła. (…) Papież zapytał mnie wówczas m.in., kto przeszkadza Radiu Maryja. Powiedziałem: „Ojcze Święty – libertyni”. Myślałem o ideologii, bo stąd idzie ten atak, w pewnej chwili powiedziałem, że tu już nie ma dialogu, tu już nie wolno prowadzić dialogu, a oni mogą najwyżej zabić. Jan Paweł II kiwał głową, patrzył na mnie i mówił: „Oni mogą zamordować”. Takie rozmowy były prowadzone z Ojcem Świętym. Były i inne, zawsze dzięki sekretarzowi Papieża. Ojciec Święty powtarzał mi wielokrotnie: „Tylko się nie daj”
— mówi.
Całość rozmowy w „Naszym Dzienniku”.
lw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/193010-o-rydzyk-odslania-kulisy-wsparcia-jakiego-jan-pawel-ii-udzielal-radiu-maryja-ojciec-swiety-powtarzal-mi-wielokrotnie-tylko-sie-nie-daj