Gniadek-Zieliński wspomniał także udział w zatopieniu niemieckiego pancernika „Tirpitz”, drugiej obok bliźniaczego „Bismarcka” najpotężniejszej jednostki Kriegsmarine.
Wywiad, na podstawie pocztówki jednego z żołnierzy stacjonujących właśnie w jednym z fiordów norweskich, ustalił, gdzie ten pancernik jest i później Brytyjczycy również poprzez lotnictwo go zniszczyli
— powiedział.
Specjalista ds. historii NSZ przypomniał także brawurową akcję - napad na Bank Emisyjny w Częstochowie.
Urodziny Adolfa Hitlera, Częstochowa szykuje się do defilady na cześć „ukochanego wodza”, nagle podjeżdża bojówka NSZ-owska ubrana w mundury Wehrmachtu i SS. Trochę nieładnie wyglądające, bo jeden ma mundur oficera, a ma hełm, ale nikt nie zwraca specjalnej uwagi. Wchodzą do banku, zabierają pieniądze, zostawiają pokwitowanie, że na poczet walki zbrojnej i uciekają
— opowiadał.
Wywiad niemiecki do końca wojny był przekonany, że to zrobili Brytyjczycy, bo nie wierzyli, że Polacy mogą zorganizować coś takiego
— dodał.
Historyk przypomniał też, że NSZ uczestniczył w postaniu warszawskim i akcji „Burza”, a także o działaniu Brygady Świętokrzyskiej - oddziału, który nie przyłączył się do AK w 1944 roku. Ocena działalności Brygady wzbudza wciąż wiele emocji. Przedostała się ona na Zachód w wyniku negocjacji z Niemcami. „Do dzisiaj zarzuca jej się kolaborację z Niemcami, ale jak można powiedzieć, że oni kolaborowali z Niemcami, skoro wszystko co robili, robili dla Polski i Niemcy nie mieli z tego żadnego zysku, a Polska miała olbrzymi zysk, bo wyprowadzili osiemset osób z okupowanej Polski, te 800 osób znalazłoby się w katowniach UB czy NKWD” - uważa Gniadek-Zieliński.
O kolaboracji nie ma co mówić, natomiast o sojuszu taktycznym niewątpliwie
— podkreślił.
Widok był, podejrzewam, niesamowity, gdy ci smutni, zdenerwowani, sfrustrowani Niemcy, którzy właśnie przegrywają i muszą uciekać, widzą nagle dumną jednostkę polską, która maszeruje w pełnym umundurowaniu i wyposażeniu, i śpiewa piosenki, ciesząc się, że udaje im się uciec. To musiał być widok niesamowity
— komentował rozmówca PAP.
Jego zdaniem Niemcy przeszkolili później brygadę, bo liczyli na jej wsparcie w walce z Armią Czerwoną, którego - jak mówił - nie doczekali się.
Największym dowodem na to, że Brygada nie była organizacją faszystowską, kolaborującą, jest to, że gdy znalazły się możliwości, gdy ustalono, że Amerykanie nadchodzą, natychmiast rozpoczęto działania zaczepne wobec Niemców
— ocenił. Przypomniał też, że Brygada wyzwoliła niemiecki obóz koncentracyjny na terenie dzisiejszych Czech w Holiszowie.
NSZ nie negocjował za to z komunistami.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Gniadek-Zieliński wspomniał także udział w zatopieniu niemieckiego pancernika „Tirpitz”, drugiej obok bliźniaczego „Bismarcka” najpotężniejszej jednostki Kriegsmarine.
Wywiad, na podstawie pocztówki jednego z żołnierzy stacjonujących właśnie w jednym z fiordów norweskich, ustalił, gdzie ten pancernik jest i później Brytyjczycy również poprzez lotnictwo go zniszczyli
— powiedział.
Specjalista ds. historii NSZ przypomniał także brawurową akcję - napad na Bank Emisyjny w Częstochowie.
Urodziny Adolfa Hitlera, Częstochowa szykuje się do defilady na cześć „ukochanego wodza”, nagle podjeżdża bojówka NSZ-owska ubrana w mundury Wehrmachtu i SS. Trochę nieładnie wyglądające, bo jeden ma mundur oficera, a ma hełm, ale nikt nie zwraca specjalnej uwagi. Wchodzą do banku, zabierają pieniądze, zostawiają pokwitowanie, że na poczet walki zbrojnej i uciekają
— opowiadał.
Wywiad niemiecki do końca wojny był przekonany, że to zrobili Brytyjczycy, bo nie wierzyli, że Polacy mogą zorganizować coś takiego
— dodał.
Historyk przypomniał też, że NSZ uczestniczył w postaniu warszawskim i akcji „Burza”, a także o działaniu Brygady Świętokrzyskiej - oddziału, który nie przyłączył się do AK w 1944 roku. Ocena działalności Brygady wzbudza wciąż wiele emocji. Przedostała się ona na Zachód w wyniku negocjacji z Niemcami. „Do dzisiaj zarzuca jej się kolaborację z Niemcami, ale jak można powiedzieć, że oni kolaborowali z Niemcami, skoro wszystko co robili, robili dla Polski i Niemcy nie mieli z tego żadnego zysku, a Polska miała olbrzymi zysk, bo wyprowadzili osiemset osób z okupowanej Polski, te 800 osób znalazłoby się w katowniach UB czy NKWD” - uważa Gniadek-Zieliński.
O kolaboracji nie ma co mówić, natomiast o sojuszu taktycznym niewątpliwie
— podkreślił.
Widok był, podejrzewam, niesamowity, gdy ci smutni, zdenerwowani, sfrustrowani Niemcy, którzy właśnie przegrywają i muszą uciekać, widzą nagle dumną jednostkę polską, która maszeruje w pełnym umundurowaniu i wyposażeniu, i śpiewa piosenki, ciesząc się, że udaje im się uciec. To musiał być widok niesamowity
— komentował rozmówca PAP.
Jego zdaniem Niemcy przeszkolili później brygadę, bo liczyli na jej wsparcie w walce z Armią Czerwoną, którego - jak mówił - nie doczekali się.
Największym dowodem na to, że Brygada nie była organizacją faszystowską, kolaborującą, jest to, że gdy znalazły się możliwości, gdy ustalono, że Amerykanie nadchodzą, natychmiast rozpoczęto działania zaczepne wobec Niemców
— ocenił. Przypomniał też, że Brygada wyzwoliła niemiecki obóz koncentracyjny na terenie dzisiejszych Czech w Holiszowie.
NSZ nie negocjował za to z komunistami.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/358571-gniadek-zielinski-po-ii-wojnie-swiatowej-zolnierze-nsz-byli-wrogiem-numer-jeden-dla-komunistow?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.