Główny nurt naszej pracy w dziedzinie świadomości historycznej powinien biec zupełnie innym torem. Nie takim, jaki podyktują kłamstwa i wysiłki tych, którzy chcą oczerniać Polskę, ale takim, który my sami wybierzemy, który wynika z naszej historii
— mówił w rozmowie z „Teologią Polityczną” prof. Andrzej Nowak, historyk i koordynator sekcji „Kultura, tożsamość narodowa, polityka historyczna” w Narodowej Radzie Rozwoju przy Prezydencie RP.
Zdaniem prof. Nowaka, w polityce historycznej kierowanej na zewnątrz, nie należy się przeciwstawiać sprzecznym nam narracjom, ale „tworzyć własną”.
Najgorzej jest, kiedy jesteśmy tylko reaktywni. Oczywiście, wiadomo, że trzeba prostować kłamstwa, trzeba wspierać działania prawne, które postawią przed sądem tych, którzy konsekwentnie szerzą kłamstwa o „polskich obozach zagłady”. Żadna zmiana prawa w Polsce tego nie załatwi - trzeba po prostu płacić najlepszym kancelariom prawnym w Niemczech, w Stanach Zjednoczonych, żeby wyplenić tego rodzaju złe, tendencyjne, świadomie realizowane nawyki sprzeczne z prawdą historyczną. Niemniej główny nurt naszej pracy w dziedzinie świadomości historycznej powinien biec zupełnie innym torem. Nie takim, jaki podyktują kłamstwa i wysiłki tych, którzy chcą oczerniać Polskę, ale takim, który my sami wybierzemy, który wynika z naszej historii
— powiedział historyk.
Jak podkreślił, mamy obowiązek moralny wobec zapomnianych przez nas ofiar wielkich zbrodni ludobójstwa dokonanych na Polakach, a także które są niedocenianie w historii totalitaryzmów XX wieku.
Zdaniem historyka należy w polityce historycznej wskazywać także na „poczucie siły duchowej” Polaków.
Możemy pokazywać gigantów ducha i umysłu polskiego. Wyobrażam sobie serię filmów pokazujących wielkie polskie kobiety, które nierzadko okazywały się mocniejsze w swoich sukcesach naukowych, duchowych, politycznych, od kogokolwiek, kogo można by znaleźć w historii zachodniej Europy
— mówił prof. Nowak, wskazując na tak wielkie postacie jak św. s. Faustyna Kowalska, Anna Walentynowicz i Alina Pieńkowska.
Historyk zwrócił również uwagę na istotny element, jakim jest poczucie Polski jako kluczowego kraju w Europie Środkowo-Wschodniej, akcentując potrzebę przypominania o historii jagiellońskiej i przełamywania stereotypu o wyłącznej dominacji Rosji i Niemiec.
Być może należałoby zmieniać to podejście wspólnie z innymi krajami naszego regionu, zwłaszcza, że dzisiaj też wspólnie jesteśmy piętnowani jako ta gorsza Europa, która nie chce rozumieć szaleństwa politycznej poprawności biurokratów z Brukseli narzucających kwoty uchodźców. (…) Myślę, że to zjawisko wtórnego rasizmu i imperializmu elit kulturowych Europy Zachodniej powinno pobudzić współpracę krajów naszego regionu do wspólnego wysiłku na rzecz pokazania, jakie są tradycje kulturowe, religijne, jakie doświadczenia historyczne naszej części Europy
— stwierdził rozmówca „Teologii Politycznej”, przypominając jednocześnie, że narody naszego regionu nie są obciążone chociażby zbrodniami kolonializmu, jak kraje Zachodu.
Zatem wzywanie Serbów, Bułgarów, Rumunów czy Polaków do ekspiacji niejako moralnej wobec krajów islamu, jest czymś groteskowym, jeżeli to wezwanie brzmi z ust właśnie Belgów, Holendrów, Francuzów czy Niemców
— dodał.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Główny nurt naszej pracy w dziedzinie świadomości historycznej powinien biec zupełnie innym torem. Nie takim, jaki podyktują kłamstwa i wysiłki tych, którzy chcą oczerniać Polskę, ale takim, który my sami wybierzemy, który wynika z naszej historii
— mówił w rozmowie z „Teologią Polityczną” prof. Andrzej Nowak, historyk i koordynator sekcji „Kultura, tożsamość narodowa, polityka historyczna” w Narodowej Radzie Rozwoju przy Prezydencie RP.
Zdaniem prof. Nowaka, w polityce historycznej kierowanej na zewnątrz, nie należy się przeciwstawiać sprzecznym nam narracjom, ale „tworzyć własną”.
Najgorzej jest, kiedy jesteśmy tylko reaktywni. Oczywiście, wiadomo, że trzeba prostować kłamstwa, trzeba wspierać działania prawne, które postawią przed sądem tych, którzy konsekwentnie szerzą kłamstwa o „polskich obozach zagłady”. Żadna zmiana prawa w Polsce tego nie załatwi - trzeba po prostu płacić najlepszym kancelariom prawnym w Niemczech, w Stanach Zjednoczonych, żeby wyplenić tego rodzaju złe, tendencyjne, świadomie realizowane nawyki sprzeczne z prawdą historyczną. Niemniej główny nurt naszej pracy w dziedzinie świadomości historycznej powinien biec zupełnie innym torem. Nie takim, jaki podyktują kłamstwa i wysiłki tych, którzy chcą oczerniać Polskę, ale takim, który my sami wybierzemy, który wynika z naszej historii
— powiedział historyk.
Jak podkreślił, mamy obowiązek moralny wobec zapomnianych przez nas ofiar wielkich zbrodni ludobójstwa dokonanych na Polakach, a także które są niedocenianie w historii totalitaryzmów XX wieku.
Zdaniem historyka należy w polityce historycznej wskazywać także na „poczucie siły duchowej” Polaków.
Możemy pokazywać gigantów ducha i umysłu polskiego. Wyobrażam sobie serię filmów pokazujących wielkie polskie kobiety, które nierzadko okazywały się mocniejsze w swoich sukcesach naukowych, duchowych, politycznych, od kogokolwiek, kogo można by znaleźć w historii zachodniej Europy
— mówił prof. Nowak, wskazując na tak wielkie postacie jak św. s. Faustyna Kowalska, Anna Walentynowicz i Alina Pieńkowska.
Historyk zwrócił również uwagę na istotny element, jakim jest poczucie Polski jako kluczowego kraju w Europie Środkowo-Wschodniej, akcentując potrzebę przypominania o historii jagiellońskiej i przełamywania stereotypu o wyłącznej dominacji Rosji i Niemiec.
Być może należałoby zmieniać to podejście wspólnie z innymi krajami naszego regionu, zwłaszcza, że dzisiaj też wspólnie jesteśmy piętnowani jako ta gorsza Europa, która nie chce rozumieć szaleństwa politycznej poprawności biurokratów z Brukseli narzucających kwoty uchodźców. (…) Myślę, że to zjawisko wtórnego rasizmu i imperializmu elit kulturowych Europy Zachodniej powinno pobudzić współpracę krajów naszego regionu do wspólnego wysiłku na rzecz pokazania, jakie są tradycje kulturowe, religijne, jakie doświadczenia historyczne naszej części Europy
— stwierdził rozmówca „Teologii Politycznej”, przypominając jednocześnie, że narody naszego regionu nie są obciążone chociażby zbrodniami kolonializmu, jak kraje Zachodu.
Zatem wzywanie Serbów, Bułgarów, Rumunów czy Polaków do ekspiacji niejako moralnej wobec krajów islamu, jest czymś groteskowym, jeżeli to wezwanie brzmi z ust właśnie Belgów, Holendrów, Francuzów czy Niemców
— dodał.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/353058-jak-opowiadac-nasze-dzieje-prof-nowak-najgorzej-jest-kiedy-w-polityce-historycznej-jestesmy-tylko-reaktywni