Pan prezydent bardzo niechętnie podchodził do współpracy z Instytutem. Unikał wszelkiej korespondencji. Instytut przesłał do pana prezydenta prośbę, żeby oficjalnie odmówił współpracy z IPN, składając swój podpis. Przekazał informację, iż widzi i w tym działaniu jakiś podstęp
— mówi o badaniu grafologicznym pisma prezydenta Lecha Wałęsy członek Kolegium IPN, historyk prof. Tadeusz Wolsza w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: We wtorek ma zostać odtajniony zbiór zastrzeżony. Co zostanie odtajnione?
Prof. Tadeusz Wolsza: Będą ogłoszone katalogi. Trzęsienia ziemi raczej nie będzie. Nie będzie tam dużych rewelacji, bo to, co kiedyś stanowiło jakąś sensację, zostało już wyczyszczone bądź zniszczone i nie dotrwało do naszych czasów. Znajduje się tam sporo dokumentów na temat agentury służb PRL na Zachodzie.
Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o IPN, to nie Instytut decyduje o tym, co zostanie opublikowane, ale szefowie służb.
Publikacja następuje po wydaniu decyzji przez służby, które są właścicielami akt, jest to m.in. ABW, SKW, SWW, Straż Graniczna. Po ich decyzji prezes IPN powinien upublicznić w całości dokumenty. Na ostatnim posiedzeniu Kolegium IPN pojawiło się pytanie, czy upubliczniamy dokumenty w całości.
I co panowie zdecydowali? Czy zostanie odtajniona całość materiałów znajdujących się w „zetce”?
Całe kolegium zwróciło się do prezesa dr Jarosława Szarka z prośbą o ich upublicznienie w całości, w takiej wersji, w jakiej nam przekazały służby. Zgodnie z tym materiały ze zbioru zastrzeżonego przechodzą do zbioru odtajnionego, dostępnego dla dziennikarzy i badaczy w czytelniach IPN.
Kiedy poznamy wyniki badań grafologicznych pisma prezydenta Lecha Wałęsy?
To kwestia najbliższych tygodni, ale nie potrafię określić dokładnego dnia. Pan prezydent bardzo niechętnie podchodził do współpracy z Instytutem. Unikał wszelkiej korespondencji. Instytut przesłał do pana prezydenta prośbę, żeby oficjalnie odmówił współpracy z IPN, składając swój podpis. Przekazał informację, iż widzi i w tym działaniu jakiś podstęp.
Panie profesorze, zmieńmy temat. W mediach trwa akcja „Polskie, nie niemieckie obozy”. Czy IPN planuje wydanie np. niemiecko czy anglojęzycznych publikacji na ten temat?
Myślę, że podejmiemy takie działania. Prezes i Kolegium IPN są zwolennikami ścigania kłamstw o „polskich obozach”. Dobrym rozwiązaniem byłyby ogłoszenia w zagranicznej prasie. Jakiś czas temu opublikowaliśmy w rosyjskiej prasie codziennej dwa płatne ogłoszenia, że IPN poszukuje informacji na temat przywódców Polskiego Państwa Podziemnego porwanych w 1945 r. przez NKWD. Chcieliśmy poznać losy gen. Leopolda Okulickiego, Jana Stanisława Jankowskiego i Stanisława Jasiukowicza, którzy zostali zamordowani w Sowietach. W walce z kłamstwami o „polskich obozach” można byłoby wykorzystać TV Polonię, czy wykupić ogłoszenia w zachodniej prasie codziennej.
Może Instytut powinien stworzyć portal w np. języku angielskim czy niemieckim wyjaśniający, że nie było „polskich obozów koncentracyjnych”?
Doskonały pomysł, przedstawię go prezesowi IPN dr Jarosławowi Szarkowi na najbliższym Kolegium IPN. A jak znam prezesa działa błyskawicznie, więc myślę, że szybko go zacznie wdrażać.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pan prezydent bardzo niechętnie podchodził do współpracy z Instytutem. Unikał wszelkiej korespondencji. Instytut przesłał do pana prezydenta prośbę, żeby oficjalnie odmówił współpracy z IPN, składając swój podpis. Przekazał informację, iż widzi i w tym działaniu jakiś podstęp
— mówi o badaniu grafologicznym pisma prezydenta Lecha Wałęsy członek Kolegium IPN, historyk prof. Tadeusz Wolsza w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: We wtorek ma zostać odtajniony zbiór zastrzeżony. Co zostanie odtajnione?
Prof. Tadeusz Wolsza: Będą ogłoszone katalogi. Trzęsienia ziemi raczej nie będzie. Nie będzie tam dużych rewelacji, bo to, co kiedyś stanowiło jakąś sensację, zostało już wyczyszczone bądź zniszczone i nie dotrwało do naszych czasów. Znajduje się tam sporo dokumentów na temat agentury służb PRL na Zachodzie.
Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o IPN, to nie Instytut decyduje o tym, co zostanie opublikowane, ale szefowie służb.
Publikacja następuje po wydaniu decyzji przez służby, które są właścicielami akt, jest to m.in. ABW, SKW, SWW, Straż Graniczna. Po ich decyzji prezes IPN powinien upublicznić w całości dokumenty. Na ostatnim posiedzeniu Kolegium IPN pojawiło się pytanie, czy upubliczniamy dokumenty w całości.
I co panowie zdecydowali? Czy zostanie odtajniona całość materiałów znajdujących się w „zetce”?
Całe kolegium zwróciło się do prezesa dr Jarosława Szarka z prośbą o ich upublicznienie w całości, w takiej wersji, w jakiej nam przekazały służby. Zgodnie z tym materiały ze zbioru zastrzeżonego przechodzą do zbioru odtajnionego, dostępnego dla dziennikarzy i badaczy w czytelniach IPN.
Kiedy poznamy wyniki badań grafologicznych pisma prezydenta Lecha Wałęsy?
To kwestia najbliższych tygodni, ale nie potrafię określić dokładnego dnia. Pan prezydent bardzo niechętnie podchodził do współpracy z Instytutem. Unikał wszelkiej korespondencji. Instytut przesłał do pana prezydenta prośbę, żeby oficjalnie odmówił współpracy z IPN, składając swój podpis. Przekazał informację, iż widzi i w tym działaniu jakiś podstęp.
Panie profesorze, zmieńmy temat. W mediach trwa akcja „Polskie, nie niemieckie obozy”. Czy IPN planuje wydanie np. niemiecko czy anglojęzycznych publikacji na ten temat?
Myślę, że podejmiemy takie działania. Prezes i Kolegium IPN są zwolennikami ścigania kłamstw o „polskich obozach”. Dobrym rozwiązaniem byłyby ogłoszenia w zagranicznej prasie. Jakiś czas temu opublikowaliśmy w rosyjskiej prasie codziennej dwa płatne ogłoszenia, że IPN poszukuje informacji na temat przywódców Polskiego Państwa Podziemnego porwanych w 1945 r. przez NKWD. Chcieliśmy poznać losy gen. Leopolda Okulickiego, Jana Stanisława Jankowskiego i Stanisława Jasiukowicza, którzy zostali zamordowani w Sowietach. W walce z kłamstwami o „polskich obozach” można byłoby wykorzystać TV Polonię, czy wykupić ogłoszenia w zachodniej prasie codziennej.
Może Instytut powinien stworzyć portal w np. języku angielskim czy niemieckim wyjaśniający, że nie było „polskich obozów koncentracyjnych”?
Doskonały pomysł, przedstawię go prezesowi IPN dr Jarosławowi Szarkowi na najbliższym Kolegium IPN. A jak znam prezesa działa błyskawicznie, więc myślę, że szybko go zacznie wdrażać.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/324426-prof-wolsza-czlonek-kolegium-ipn-o-zbiorze-zastrzezonym-znajduje-sie-tam-sporo-dokumentow-na-temat-agentury-sluzb-prl-na-zachodzie-nasz-wywiad?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.