Dmowski uważał, że nie można być jednocześnie w złych stosunkach z Rosją i Prusami.
Doskonale znał historię i potrafił wyciągać z niej wnioski, wiedział, że należy utrzymywać poprawne stosunki przynajmniej z jednym z dwóch wrogich sąsiadów. Dobre stosunki Prus z Rosją doprowadziły do rozbiorów I Rzeczypospolitej. W czasie powstania styczniowego, kiedy Prusy nie chciały wesprzeć polskich aspiracji niepodległościowych i szybko dogadały się z carską Rosją, że będą wspólnie zwalczać powstańców.
Uznał, że bardziej opłaca się iść z Rosją przeciwko Niemcom.
Posiłkując się niezbyt chlubnym sformułowaniem, zdecydował się na mniejsze zło. Uznał, że należy szukać pewnego wspólnego interesu, stwierdził, że z Prusami Polska nie ma żadnych wspólnego interesu, bo Prusy będą dążyć do powrotu na ziemie, które utracą w wyniku powstania niepodległego państwa polskiego.
Nie miało to nic wspólnego ze słowianofilstwem, któremu się przeciwstawiał.
Idea słowianofilstwa, która powstała w XIX wieku, była w różnych odsłonach obecna w europejskiej myśli politycznej. Carska Rosja ją promowała jako pewien typ komunikacji w tworzeniu sojuszów politycznych, przede wszystkim sojuszu z Serbią, jej trwałym sojusznikiem. Dmowski przed I wojną światową uznał język panslawizmu za możliwy do skomunikowania się z Rosją, żeby umiędzynarodowić sprawę polską. To miało swoje taktyczne uzasadnienie, które skończyło się wraz z wybuchem I wojny światowej, a definitywnie zakończyło, kiedy w 1915 r. Rosja straciła kontrolę nad polskimi ziemiami.
Dmowski uznał wtedy, że Rosja nie jest już Polsce do niczego niepotrzebna.
Stwierdził, że jest zawadą dla sprawy polskiej i dlatego natychmiast przeniósł się na Zachód, żeby w Wielkiej Brytanii i Francji knuć przeciwko Rosji i Prusom. W 1917 r. w Stanach Zjednoczonych działał razem z Ignacym Janem Paderewskim. Działania i knucie Dmowskiego doprowadziły do tego, że mocarstwa zachodnie i USA uznały powstanie niepodległej Polski za warunek pokoju po zakończeniu I wojny światowej. Niepodległa Polska nie była celem żadnej Rosji, ani carskiej, ani białej, ani sowieckiej.
Czy droga Dmowskiego do niepodległości, zwieńczona podpisaniem wspólnie z Paderewskim Traktatu Wersalskiego 28 czerwca 1919 r., który przywracał Polskę na mapę Europy, była możliwe bez działalności tajnej, działającej w trzech zaborach Ligi Narodowej?
Nie, to nie byłoby możliwe bez działalności Ligi Narodowej, która powstała w 1893 r. Czterystu działaczy Ligi, które znamy z imienia i nazwiska dzięki monografii Stanisława Kozickiego, wypracowało nowoczesny polski patriotyzm, który budował wspólnotę narodową pod wodzą szeroko pojętej elity, która wywodziła się z różnych stanów, z ziemiaństwa, inteligencji, klasy robotniczej czy warstwy chłopskiej. To była wielka struktura organizacyjna, Liga zrzeszała wiele różnych organizacji i stowarzyszeń, należeli do niej m.in. Wojciech Korfanty i Wincenty Witos. Liga Narodowa wykonała olbrzymią pracę upolitycznienia elit i zbudowała nowoczesny naród. Bez nowoczesnego narodu z samymi elitami nie dałoby się sięgnąć po niepodległość, ani jej obronić w sierpniu 1920 r.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dmowski uważał, że nie można być jednocześnie w złych stosunkach z Rosją i Prusami.
Doskonale znał historię i potrafił wyciągać z niej wnioski, wiedział, że należy utrzymywać poprawne stosunki przynajmniej z jednym z dwóch wrogich sąsiadów. Dobre stosunki Prus z Rosją doprowadziły do rozbiorów I Rzeczypospolitej. W czasie powstania styczniowego, kiedy Prusy nie chciały wesprzeć polskich aspiracji niepodległościowych i szybko dogadały się z carską Rosją, że będą wspólnie zwalczać powstańców.
Uznał, że bardziej opłaca się iść z Rosją przeciwko Niemcom.
Posiłkując się niezbyt chlubnym sformułowaniem, zdecydował się na mniejsze zło. Uznał, że należy szukać pewnego wspólnego interesu, stwierdził, że z Prusami Polska nie ma żadnych wspólnego interesu, bo Prusy będą dążyć do powrotu na ziemie, które utracą w wyniku powstania niepodległego państwa polskiego.
Nie miało to nic wspólnego ze słowianofilstwem, któremu się przeciwstawiał.
Idea słowianofilstwa, która powstała w XIX wieku, była w różnych odsłonach obecna w europejskiej myśli politycznej. Carska Rosja ją promowała jako pewien typ komunikacji w tworzeniu sojuszów politycznych, przede wszystkim sojuszu z Serbią, jej trwałym sojusznikiem. Dmowski przed I wojną światową uznał język panslawizmu za możliwy do skomunikowania się z Rosją, żeby umiędzynarodowić sprawę polską. To miało swoje taktyczne uzasadnienie, które skończyło się wraz z wybuchem I wojny światowej, a definitywnie zakończyło, kiedy w 1915 r. Rosja straciła kontrolę nad polskimi ziemiami.
Dmowski uznał wtedy, że Rosja nie jest już Polsce do niczego niepotrzebna.
Stwierdził, że jest zawadą dla sprawy polskiej i dlatego natychmiast przeniósł się na Zachód, żeby w Wielkiej Brytanii i Francji knuć przeciwko Rosji i Prusom. W 1917 r. w Stanach Zjednoczonych działał razem z Ignacym Janem Paderewskim. Działania i knucie Dmowskiego doprowadziły do tego, że mocarstwa zachodnie i USA uznały powstanie niepodległej Polski za warunek pokoju po zakończeniu I wojny światowej. Niepodległa Polska nie była celem żadnej Rosji, ani carskiej, ani białej, ani sowieckiej.
Czy droga Dmowskiego do niepodległości, zwieńczona podpisaniem wspólnie z Paderewskim Traktatu Wersalskiego 28 czerwca 1919 r., który przywracał Polskę na mapę Europy, była możliwe bez działalności tajnej, działającej w trzech zaborach Ligi Narodowej?
Nie, to nie byłoby możliwe bez działalności Ligi Narodowej, która powstała w 1893 r. Czterystu działaczy Ligi, które znamy z imienia i nazwiska dzięki monografii Stanisława Kozickiego, wypracowało nowoczesny polski patriotyzm, który budował wspólnotę narodową pod wodzą szeroko pojętej elity, która wywodziła się z różnych stanów, z ziemiaństwa, inteligencji, klasy robotniczej czy warstwy chłopskiej. To była wielka struktura organizacyjna, Liga zrzeszała wiele różnych organizacji i stowarzyszeń, należeli do niej m.in. Wojciech Korfanty i Wincenty Witos. Liga Narodowa wykonała olbrzymią pracę upolitycznienia elit i zbudowała nowoczesny naród. Bez nowoczesnego narodu z samymi elitami nie dałoby się sięgnąć po niepodległość, ani jej obronić w sierpniu 1920 r.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/315066-prof-zaryn-dzieki-dmowskiemu-po-i-wojnie-swiatowej-znalezlismy-sie-w-gronie-militarnych-i-politycznych-zwyciezcow-nasz-wywiad?strona=2