Nie mniej ważną sprawą dla Kazimierza po powrocie do Polski było odzyskanie Śląska z rąk czeskich. Najpierw próbował na drodze dyplomatycznych zabiegów u Henryka III i w Stolicy Apostolskiej zmusić księcia Brzetysława do zwrotu zagrabionych w Wielkopolsce relikwii, wyposażenia kościelnego oraz przyłączonego do Czech Śląska. Jednakże Brzetysław skutecznie zablokował te działania. Podjęta w sierpniu 1040 r. przez Henryka III wyprawa na Czechy miała zmusić Brzetysława m.in. do oddania Polsce zagrabionych dóbr i ziem, ale zakończyła się klęską króla niemieckiego. Co prawda wiosną następnego roku Henryk III pokonał Czechów, ale sprawa polska zeszła na dalszy plan. W układzie pokojowym, zawartym z Brzetysławem w Ratyzbonie w 1041 r. król niemiecki zaakceptował dokonaną w 1039 r. aneksję Śląska przez Czechy. Polski książę musiał na razie pogodzić się z wolą Henryka III, który odgrywał decydującą rolę w politycznych stosunkach między państwami tej części Europy.
Dogodny moment w sytuacji międzynarodowej wykorzystał Kazimierz w 1050 r. i zdołał wyprzeć czeskie załogi ze Śląska. W kilku następnych latach umiejętnie toczył dyplomatyczną batalię, aby utrzymać tę ziemię przy Polsce. Ostatecznie w 1054 r. musiał przystać na kompromisowe rozwiązanie sporu polsko-czeskiego o Śląsk dokonane przez cesarza Henryka III na zjeździe w Kwedlinburgu i płacić Przemyślidom każdego roku trybut z tej dzielnicy w wysokości 500 grzywien srebra i 30 grzywien złota (1 grzywna to ok. 200 g kruszcu).
Konsekwentna polityka Odnowiciela doprowadziła do restytucji głównych ziem tworzących monarchię Piastów: Małopolski, Wielkopolski, Kujaw, Mazowsza, Śląska i ziem środkowopolskich. Kazimierz podejmował również próby przywrócenia piastowskiego zwierzchnictwa nad Pomorzem. (…) Węgierskie kroniki z XIII i XIV w. przekazały informację, że w walkach na Pomorzu uczestniczył Bela I z rodu Arpadów, żonaty z nieznaną z imienia córką Mieszka II i Rychezy, który przebywał wówczas wraz z braćmi Andrzejem i Lewentem na wygnaniu w Polsce. (…) Kazimierz nie zdołał jednak podporządkować całego Pomorza polskiej monarchii.
W odbudowanym państwie Kazimierz wprowadził nowy system organizacji sił zbrojnych, bowiem nie przywrócił instytucji wielotysięcznej drużyny będącej na całkowitym utrzymaniu władcy. Taka drużyna, choć skuteczna w prowadzeniu wypraw wojennych, była nazbyt kosztowna, co przyczyniło się poważnie do kryzysu monarchii za Mieszka II. Kazimierz postanowił związać służbę wojskową z dziedzicznym, pełnym posiadaniem ziemi na prawie rycerskim. Rozpoczął więc proces nadawania ziemi na tym prawie wojom i niektórym wolnym dziedzicom. Dobitnie o tym świadczy wspomniany wyżej przykład prostego wojownika, który za bohaterski czyn – uratowanie życia księciu w bitwie w 1047 r. otrzymał ziemię (na prawie rycerskim) i został zaliczony do rycerstwa. Tak zaczęła się tworzyć nowa grupa społeczna – rycerstwo, świadcząca kwalifikowaną służbę wojskową (konno z odpowiednim uzbrojeniem) na każde wezwanie monarchy. Do wprowadzenia nowej organizacji militarnej przyczyniły się niewątpliwie wzorce zachodnioeuropejskie dobrze znane Kazimierzowi z okresu pobytu w Niemczech. Również w organizacji dworu monarszego i innych struktur monarchii czerpano z tych wzorców. Podstawowym elementem zarządu terytorialnego pozostały nadal grody i podległe im okręgi.
Z wielką energią Kazimierz starał się o przywrócenie do życia zniszczonych instytucji Kościoła polskiego. Mógł to uczynić tylko wspierając się na biskupstwie krakowskim, które bez uszczerbku przetrwało kryzys monarchii oraz reakcję pogańską i nadal funkcjonowało. Z pomocą swojej matki, królowej Rychezy oraz wuja, arcybiskupa kolońskiego Hermana, książę sprowadzał z cesarstwa duchownych do posługi w Polsce oraz wyposażenie do wznoszonych i odbudowywanych kościołów. W 1044 r. Kazimierz ufundował klasztor benedyktynów w Tyńcu pod Krakowem. Opactwo tynieckie było mocno związane z kręgiem katedry wawelskiej, bowiem w 1046 r. jego opat Aaron został konsekrowany na biskupa krakowskiego, a następnie w wyniku zabiegów Kazimierza otrzymał od papieża Benedykta IX godność arcybiskupa, której oznaką był paliusz i stał się zwierzchnikiem polskiego Kościoła do roku 1059, kiedy to zmarł. Jednakże biskupstwo krakowskie nie zostało przekształcone w odrębną metropolię kościelną i podniesione do rangi arcybiskupstwa, zaś godność arcybiskupia Aarona miała charakter uprawnień tylko osobistych. Działalność wspomnianego arcybiskupa ściśle związana była z procesem odbudowy kościelnej prowincji gnieźnieńskiej przez Kazimierza. Aaron wyświęcał tak potrzebnych Polsce kapłanów z miejscowej ludności, a także zapewne konsekrował pierwszych biskupów dla przywracanych z gruzów diecezji w Wielkopolsce i na Śląsku. Arcybiskup był najwierniejszym współpracownikiem władcy w dziele odnawiania chrześcijaństwa na ziemiach polskich. (…)
Dzieło odbudowy struktur Kościoła w Polsce kontynuował Bolesław Szczodry we współdziałaniu ze Stolicą Apostolską za pontyfikatu Grzegorza VII. Legaci wysłani przez tego wielkiego reformatora Kościoła do Polski w 1075 r. odnowili arcybiskupstwo gnieźnieńskie i podporządkowali władzy metropolity biskupstwa w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Płocku. Przywracanie organizacji Kościoła na ziemiach polskich, tak ważne również dla umocnienia państwowości polskiej, wiązało się też z powolną zmianą podstaw materialnych instytucji kościelnych. Przed kryzysem monarchii całe duchowieństwo było utrzymywane przez Piastów z ich skarbu. Natomiast Kazimierz Odnowiciel i Bolesław Szczodry zaczęli nadawać instytucjom Kościoła dobra ziemskie oraz różnego rodzaju dochody jako stałe uposażenie. Tak rodził się system beneficjów dający Kościołowi większą niezależność od monarchy i materialne zaplecze do prowadzenia działalności. Również społeczeństwo zaczęło uczestniczyć w utrzymaniu Kościoła i wspieraniu jego misji poprzez dziesięcinę. Wzmacniało to więzy między duchowieństwem a wiernymi. (…)
Kazimierz Karol Odnowiciel zmarł 19 marca 1058 r. w wieku 42 lat i zapewne został pochowany w katedrze krakowskiej. Blisko dwudziestoletnie jego panowanie po powrocie z wygnania pozostawiło niezwykle trwałe ślady w polskiej historii. Znakomicie wykształcony, mający w pamięci potęgę Polski z czasów swego dziada Bolesława Chrobrego, a zarazem niezwykle trudne i bolesne osobiste doświadczenia wypędzenia z kraju, zdrady części dostojników i poddanych oraz niewoli na Węgrzech, Kazimierz bardzo świadomie podjął decyzję o powrocie z Niemiec do Polski, do ukochanego dziedzictwa po przodkach, aby je odbudować. Dzięki jego ogromnej determinacji i konsekwentnej polityce zrujnowana nieomal kompletnie monarchia polska odrodziła się. W najstarszej Kronice polskiej, powstałej na dworze wnuka Kazimierza, tj. Bolesława Krzywoustego, został on słusznie nazwany przez Galla Anonima „odnowicielem Polski” (restaurator Poloniae). Nie tylko przywrócił polskie państwo w sensie terytorialnym na mapie chrześcijańskiej Europy, ale również zmienił jego struktury wewnętrzne i przyczynił się w pewnym sensie do upodmiotowienia elity społeczeństwa poprzez związanie służby rycerskiej z dziedziczoną ziemią. Od tej pory rycerze bronili Polski – swojej Ojczyzny i zarazem ojcowizny. Kazimierz Karol, choć nie zdążył osiągnąć królewskiej korony, przeszedł do historii jako ten, który ocalił istnienie państwa i rodzącego się narodu polskiego w niezwykle trudnym okresie dziejów. W pamięci narodowej słusznie został zaliczony do najwybitniejszych władców Polski.
Jan Długosz w czterysta lat po śmierci Kazimierza tak podsumował jego dokonania w swych Rocznikach: Królestwo Polskie doszczętnie wyczerpane i doprowadzone prawie do upadku po śmierci króla Mieczysława pod kierunkiem i rządami znakomitego króla polskiego Kazimierza I osiągnęło już nieomal pełnię rozwoju. Polacy bowiem, pędząc pod rządami tego księcia spokojne i szczęśliwe życie z godną podziwu szybkością z poparciem i życzliwością króla podnieśli z upadku i odnowili to, co przedtem uległo zniszczeniu i całkowitej zagładzie. Sam król Kazimierz zachowując we wszystkich swoich poczynaniach bojaźń Bożą i postępując prostą i sprawiedliwą drogą przed obliczem Pańskim, zabiegał bardzo o sprawiedliwość i pokój, a tłumiąc i kładąc kres w samym zarodku zewnętrznym niepokojom, które często zwykły doprowadzać do wojny, uchodził za gorliwego czciciela Boga, obrońcę wdów, sierot, hojnego ofiarodawcę na rzecz kościołów, gorąco miłującego ojczyznę, wroga rabusiów i złodziei. Wykazał też wyraźny i wielki zapał oraz wiele troski i chęci podniesienia i wsławienia swego królestwa: Polski, a przez swoją trwałą i niestrudzoną gorliwość zapewnił taki wzrost i pomyślność swemu podupadłemu i nieomal zgubionemu królestwu, że zgodnie i powszechnie był nazwany Odnowicielem pokoju i aż do naszych czasów ten przydomek nosi. Tę opinię najwybitniejszego średniowiecznego historiografa można uznać za swego rodzaju uniwersalny drogowskaz postępowania i działania dla obecnie rządzących Polską, którzy pragną podnieść ją z upadku i rozsławić.
Prof. Krzysztof Ożóg
Autor jest jednym z najwybitniejszych polskich historyków, specjalistą od średniowiecza, profesorem, znakomitym pisarzem, pracuje na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wydał ostatnio w Białym Kruku bestsellerową pozycję „966. Chrzest Polski”. Artykuł w całości opublikowano w najnowszym nr „Wpisu”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie mniej ważną sprawą dla Kazimierza po powrocie do Polski było odzyskanie Śląska z rąk czeskich. Najpierw próbował na drodze dyplomatycznych zabiegów u Henryka III i w Stolicy Apostolskiej zmusić księcia Brzetysława do zwrotu zagrabionych w Wielkopolsce relikwii, wyposażenia kościelnego oraz przyłączonego do Czech Śląska. Jednakże Brzetysław skutecznie zablokował te działania. Podjęta w sierpniu 1040 r. przez Henryka III wyprawa na Czechy miała zmusić Brzetysława m.in. do oddania Polsce zagrabionych dóbr i ziem, ale zakończyła się klęską króla niemieckiego. Co prawda wiosną następnego roku Henryk III pokonał Czechów, ale sprawa polska zeszła na dalszy plan. W układzie pokojowym, zawartym z Brzetysławem w Ratyzbonie w 1041 r. król niemiecki zaakceptował dokonaną w 1039 r. aneksję Śląska przez Czechy. Polski książę musiał na razie pogodzić się z wolą Henryka III, który odgrywał decydującą rolę w politycznych stosunkach między państwami tej części Europy.
Dogodny moment w sytuacji międzynarodowej wykorzystał Kazimierz w 1050 r. i zdołał wyprzeć czeskie załogi ze Śląska. W kilku następnych latach umiejętnie toczył dyplomatyczną batalię, aby utrzymać tę ziemię przy Polsce. Ostatecznie w 1054 r. musiał przystać na kompromisowe rozwiązanie sporu polsko-czeskiego o Śląsk dokonane przez cesarza Henryka III na zjeździe w Kwedlinburgu i płacić Przemyślidom każdego roku trybut z tej dzielnicy w wysokości 500 grzywien srebra i 30 grzywien złota (1 grzywna to ok. 200 g kruszcu).
Konsekwentna polityka Odnowiciela doprowadziła do restytucji głównych ziem tworzących monarchię Piastów: Małopolski, Wielkopolski, Kujaw, Mazowsza, Śląska i ziem środkowopolskich. Kazimierz podejmował również próby przywrócenia piastowskiego zwierzchnictwa nad Pomorzem. (…) Węgierskie kroniki z XIII i XIV w. przekazały informację, że w walkach na Pomorzu uczestniczył Bela I z rodu Arpadów, żonaty z nieznaną z imienia córką Mieszka II i Rychezy, który przebywał wówczas wraz z braćmi Andrzejem i Lewentem na wygnaniu w Polsce. (…) Kazimierz nie zdołał jednak podporządkować całego Pomorza polskiej monarchii.
W odbudowanym państwie Kazimierz wprowadził nowy system organizacji sił zbrojnych, bowiem nie przywrócił instytucji wielotysięcznej drużyny będącej na całkowitym utrzymaniu władcy. Taka drużyna, choć skuteczna w prowadzeniu wypraw wojennych, była nazbyt kosztowna, co przyczyniło się poważnie do kryzysu monarchii za Mieszka II. Kazimierz postanowił związać służbę wojskową z dziedzicznym, pełnym posiadaniem ziemi na prawie rycerskim. Rozpoczął więc proces nadawania ziemi na tym prawie wojom i niektórym wolnym dziedzicom. Dobitnie o tym świadczy wspomniany wyżej przykład prostego wojownika, który za bohaterski czyn – uratowanie życia księciu w bitwie w 1047 r. otrzymał ziemię (na prawie rycerskim) i został zaliczony do rycerstwa. Tak zaczęła się tworzyć nowa grupa społeczna – rycerstwo, świadcząca kwalifikowaną służbę wojskową (konno z odpowiednim uzbrojeniem) na każde wezwanie monarchy. Do wprowadzenia nowej organizacji militarnej przyczyniły się niewątpliwie wzorce zachodnioeuropejskie dobrze znane Kazimierzowi z okresu pobytu w Niemczech. Również w organizacji dworu monarszego i innych struktur monarchii czerpano z tych wzorców. Podstawowym elementem zarządu terytorialnego pozostały nadal grody i podległe im okręgi.
Z wielką energią Kazimierz starał się o przywrócenie do życia zniszczonych instytucji Kościoła polskiego. Mógł to uczynić tylko wspierając się na biskupstwie krakowskim, które bez uszczerbku przetrwało kryzys monarchii oraz reakcję pogańską i nadal funkcjonowało. Z pomocą swojej matki, królowej Rychezy oraz wuja, arcybiskupa kolońskiego Hermana, książę sprowadzał z cesarstwa duchownych do posługi w Polsce oraz wyposażenie do wznoszonych i odbudowywanych kościołów. W 1044 r. Kazimierz ufundował klasztor benedyktynów w Tyńcu pod Krakowem. Opactwo tynieckie było mocno związane z kręgiem katedry wawelskiej, bowiem w 1046 r. jego opat Aaron został konsekrowany na biskupa krakowskiego, a następnie w wyniku zabiegów Kazimierza otrzymał od papieża Benedykta IX godność arcybiskupa, której oznaką był paliusz i stał się zwierzchnikiem polskiego Kościoła do roku 1059, kiedy to zmarł. Jednakże biskupstwo krakowskie nie zostało przekształcone w odrębną metropolię kościelną i podniesione do rangi arcybiskupstwa, zaś godność arcybiskupia Aarona miała charakter uprawnień tylko osobistych. Działalność wspomnianego arcybiskupa ściśle związana była z procesem odbudowy kościelnej prowincji gnieźnieńskiej przez Kazimierza. Aaron wyświęcał tak potrzebnych Polsce kapłanów z miejscowej ludności, a także zapewne konsekrował pierwszych biskupów dla przywracanych z gruzów diecezji w Wielkopolsce i na Śląsku. Arcybiskup był najwierniejszym współpracownikiem władcy w dziele odnawiania chrześcijaństwa na ziemiach polskich. (…)
Dzieło odbudowy struktur Kościoła w Polsce kontynuował Bolesław Szczodry we współdziałaniu ze Stolicą Apostolską za pontyfikatu Grzegorza VII. Legaci wysłani przez tego wielkiego reformatora Kościoła do Polski w 1075 r. odnowili arcybiskupstwo gnieźnieńskie i podporządkowali władzy metropolity biskupstwa w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Płocku. Przywracanie organizacji Kościoła na ziemiach polskich, tak ważne również dla umocnienia państwowości polskiej, wiązało się też z powolną zmianą podstaw materialnych instytucji kościelnych. Przed kryzysem monarchii całe duchowieństwo było utrzymywane przez Piastów z ich skarbu. Natomiast Kazimierz Odnowiciel i Bolesław Szczodry zaczęli nadawać instytucjom Kościoła dobra ziemskie oraz różnego rodzaju dochody jako stałe uposażenie. Tak rodził się system beneficjów dający Kościołowi większą niezależność od monarchy i materialne zaplecze do prowadzenia działalności. Również społeczeństwo zaczęło uczestniczyć w utrzymaniu Kościoła i wspieraniu jego misji poprzez dziesięcinę. Wzmacniało to więzy między duchowieństwem a wiernymi. (…)
Kazimierz Karol Odnowiciel zmarł 19 marca 1058 r. w wieku 42 lat i zapewne został pochowany w katedrze krakowskiej. Blisko dwudziestoletnie jego panowanie po powrocie z wygnania pozostawiło niezwykle trwałe ślady w polskiej historii. Znakomicie wykształcony, mający w pamięci potęgę Polski z czasów swego dziada Bolesława Chrobrego, a zarazem niezwykle trudne i bolesne osobiste doświadczenia wypędzenia z kraju, zdrady części dostojników i poddanych oraz niewoli na Węgrzech, Kazimierz bardzo świadomie podjął decyzję o powrocie z Niemiec do Polski, do ukochanego dziedzictwa po przodkach, aby je odbudować. Dzięki jego ogromnej determinacji i konsekwentnej polityce zrujnowana nieomal kompletnie monarchia polska odrodziła się. W najstarszej Kronice polskiej, powstałej na dworze wnuka Kazimierza, tj. Bolesława Krzywoustego, został on słusznie nazwany przez Galla Anonima „odnowicielem Polski” (restaurator Poloniae). Nie tylko przywrócił polskie państwo w sensie terytorialnym na mapie chrześcijańskiej Europy, ale również zmienił jego struktury wewnętrzne i przyczynił się w pewnym sensie do upodmiotowienia elity społeczeństwa poprzez związanie służby rycerskiej z dziedziczoną ziemią. Od tej pory rycerze bronili Polski – swojej Ojczyzny i zarazem ojcowizny. Kazimierz Karol, choć nie zdążył osiągnąć królewskiej korony, przeszedł do historii jako ten, który ocalił istnienie państwa i rodzącego się narodu polskiego w niezwykle trudnym okresie dziejów. W pamięci narodowej słusznie został zaliczony do najwybitniejszych władców Polski.
Jan Długosz w czterysta lat po śmierci Kazimierza tak podsumował jego dokonania w swych Rocznikach: Królestwo Polskie doszczętnie wyczerpane i doprowadzone prawie do upadku po śmierci króla Mieczysława pod kierunkiem i rządami znakomitego króla polskiego Kazimierza I osiągnęło już nieomal pełnię rozwoju. Polacy bowiem, pędząc pod rządami tego księcia spokojne i szczęśliwe życie z godną podziwu szybkością z poparciem i życzliwością króla podnieśli z upadku i odnowili to, co przedtem uległo zniszczeniu i całkowitej zagładzie. Sam król Kazimierz zachowując we wszystkich swoich poczynaniach bojaźń Bożą i postępując prostą i sprawiedliwą drogą przed obliczem Pańskim, zabiegał bardzo o sprawiedliwość i pokój, a tłumiąc i kładąc kres w samym zarodku zewnętrznym niepokojom, które często zwykły doprowadzać do wojny, uchodził za gorliwego czciciela Boga, obrońcę wdów, sierot, hojnego ofiarodawcę na rzecz kościołów, gorąco miłującego ojczyznę, wroga rabusiów i złodziei. Wykazał też wyraźny i wielki zapał oraz wiele troski i chęci podniesienia i wsławienia swego królestwa: Polski, a przez swoją trwałą i niestrudzoną gorliwość zapewnił taki wzrost i pomyślność swemu podupadłemu i nieomal zgubionemu królestwu, że zgodnie i powszechnie był nazwany Odnowicielem pokoju i aż do naszych czasów ten przydomek nosi. Tę opinię najwybitniejszego średniowiecznego historiografa można uznać za swego rodzaju uniwersalny drogowskaz postępowania i działania dla obecnie rządzących Polską, którzy pragną podnieść ją z upadku i rozsławić.
Prof. Krzysztof Ożóg
Autor jest jednym z najwybitniejszych polskich historyków, specjalistą od średniowiecza, profesorem, znakomitym pisarzem, pracuje na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wydał ostatnio w Białym Kruku bestsellerową pozycję „966. Chrzest Polski”. Artykuł w całości opublikowano w najnowszym nr „Wpisu”.
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/309169-ocalil-istnienie-panstwa-i-rodzacego-sie-narodu-polskiego-krol-kazimierz-odnowiciel-powinien-byc-drogowskazem-postepowania-dla-obecnie-rzadzacych-polska?strona=3
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.